Rozdział 54

1K 144 12
                                    

Dzień 40

Hyung,

posłuchałem twojej rady i... Nie skończyło się to dobrze. Moja mama urządziła mi awanturę tak dużą, że chyba cały blok nas słyszał. Tym razem mnie nie uderzyła, ale wiedziałem, że było blisko. Widziałem, jak zaciskała ręce w pięści. Powstrzymywała się chyba tylko dlatego, iż moje rodzeństwo zbiegło się do pomieszczenia, w którym byliśmy, aby zobaczyć, co się dzieje. Znowu uciekłem z podkulonym ogonem do swojego pokoju i płakałem w poduszkę.

Ona mnie nienawidzi hyung i nawet nie próbuj mówić, że tak nie jest. Ja wiem swoje.

Dziękuję, że ze mną jesteś, hyung. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. I tak jak mówiłem wcześniej – wątpię, żebym kiedykolwiek skorzystał z możliwości zadzwonienia do ciebie. Nie chcę ci się narzucać. Ten zeszyt w zupełności mi wystarczy.

Ufam tylko tobie, hyung.

Nie tęsknisz za swoimi przyjaciółmi, kiedy nie widzisz się z nimi przez tak długi czas?

K.TH.

I'm so sorry for my existenceKde žijí příběhy. Začni objevovat