ROZDZIAŁ.13

985 62 0
                                    

POV. ZAHARY

Nie chcę, a muszę powiedzieć dziewczynom, przestrzec je. Muszą wiedzieć, nie chcę by były w niebezpieczeństwie. By między mną a moim kwiatuszkiem, coś się zepsuło.

MARTYNA
-Kochanie, to...powiesz nam o co chodzi?

ZAHARY
-Chodzi o Matta. "Szybkiego Mattiego", znam go. Znam go bardzo dobrze, w czasie licealnych byliśmy przyjaciółmi, ale jeden wieczór, zniszczył wszystko. Zaczelo się od tego, że wygrałem po raz pierwszy wyścig. Matt jako przyjaciel, urządził bibe na moją cześć. Było wszystko dragi, alkohol, panienki. Wtedy wypiłem za dużo, i do tego przyćpałem, później zapaliłem trawke, no i...odpłynełem. Nie wiedziałem gdzie byłem, co robiłem, wogóle nie kontaktowałem.

MAGNUM
-No i co z tego. W końcu to impreza.

ZAHARY
- Ale, na tej jebanej imprezie. Straciłem przyjaciela i narzeczoną. Tylko dlatego że, przeleciałem dziewczynę Matta. Wszystko było by okej, ale ktoś to nagrał, na telegonie...a później zostało puszczone...Matt wyjechał. Przed wyjazdem, obiecał mi że jeżeli, kiedy kolwiek jeszcze się zakocham, tak bardzo jak On był zakochany. To zniszczy mi życie, odbijając mi miłość, mojego życia. Dlatego, gdy Margaret wspomniał aś o nim w samolocie zamarłem. Martyna, ja naprawde się boję...boję się że strace Ciebie i Dakote. Błagam, uważaj na niego, a szczególnie na suebie. On tylko z wyglądu jest łagodny, miły. Ale tak na prawde to warjat, zło wcielone.

MARGARET
-Kim była ta dziewczyna. Tego całego Matta?

ZAHARY
-Ta cała...moja była. Po czesci z nią byłem, bo się bałem, że gdy zakocham się w ...wartościowej kobiecie, to skączy się to wszystko. Kochanie, Martyno jesteś całym moim światem, mym powietrzem i moim życiem. Nie wiem co zrobie, gdy ciebie strace.

MARTYNA
- "Tax",powiedz mi jedno. Ucasz mi?

ZAHARY
-TAK UCAM BEZ GRANICZNIE I BEZ POWROTNIE.

MARTYNA
- To, jeżeli mi ufasz. Nie martw się, nigdy mnie nie stracisz. Nikt nie zniszczy tego, co jest między nami. Prędzej zabije osobę, która chce zniszczyć nasz związek.

MARGARET
-Potwierdzam słowa "Billy". Zahary przebywałeś z nią. Ale nie wiesz...- musiałam jej przerwać, nie może wydać tego, co robiłam po kryjomu przed wszystkimi. Niby, to nic wielkiego, ale dla mnie to bardzo przydatne, do ochrony przyszłej rodziny.

ZAHARY
-O, co chodzi?

MRGARET
-Martyna jest zdolna do wszystkiego. Nawet do, wejścia na samo dno piekła, by stanąć w obronie bliskich.

Pov.Martyna

Dryń, dryń, dryń. Ej, dopiero żeśmy przyjechali a tu już goście. No cóż, pewno jacyś sąsiedzi. Wstałam z barowego krzesełka i podeszłam do drzwi frontowych. Otwożyłam je, a po drugiej stronie stali...

MY PASSION, MY LIFE.Where stories live. Discover now