26.

2K 138 0
                                    

POV. MAX

Widziałem ja rano. Nie wiem , co taka dziewczyna , robi z nimi. Okej jest kujonką , ale i się ściga i umie porządnie przywalić. Powinna należec do nas, byc w gangu. Nie wiem, dlaczego ojciec kazał, mi zostawić ja w spokoju. Nie odpuszczę, dowiem si kim są, Czarny i Biała. A ona mnie popamięta, nikt niebędzie , osmieszał wielkego Maxa. Po szkole, muszę iść do klubu bokserskiego, . Ojciec prosił mnie, bym poszedł do jego starego zajomego, i wyjął wszystko z jego starej szafki. O,  idzie z psia psiółką teraz jej dogryze.

MAX
-I tak, się mnie łatwo nie pozbędziesz.- nie wiem dla czego, ale uwiielbiam jej dogryzać.

MARTYNA
-Zobaczymy, nara oszuście.

No szkur.... przeszła , tak o, i nic. Nawet się nie wpieniła, zupełnie. Olała mnie, zawsze to się odgryzała, a teraz?  Dupa, wielka dupa. Włączyła ystem zlewczy. Ooooo, nie! Będziesz jeszcze moja.

MAX
Kochanie! Poczekaj.- co ja robię, czy mi do reszty odbiło? Biegne za ta dziewczyną.-Martyna poczekaj, chcem pogadać.

Podbiegłem bliżej a wtedy, trener stanął mi na drodze. Ja pierdole,a temu co?

''TAX''
-Odczep sie ,od niej. Zrozmiałeś?

Popatrzał na mnie , z żądzą mordu. O co temu kolesiowi chodzi?

MAX
-O co, Pan chodzi, panie trenerze? To już nie mozna, porozmawiać, ze swoją dziewczyną?

Poczułem jeszcze tylko , jak ktoś mnie pcha na ściane i trzyma za koszulkę. I to yła, właśnie ona. Maryna.

MARTYNA
-Poradzę sobie , proszę Pana. Niech Pan wraca do swoich zajęć.

Zobaczyłem że tylko kiwa głowa i odchodzi, a ja znowu oberwałem od niej, teraz z liścia.

MARTYNA
-Jeszcze raz powiesz cos takiego, a wyrwę ci nogi z dupy i żywcem ciebie zakopie w odródku, przed twym domem. Odwal się psycholu ode mnie. Zrozumiano?!!! A i jeszcze jedno, nie masz wstępuna mój tor.

MAX
-On nie jest twój, tylko twojego wujka.

MARTYNA
-I tu, jesteś w błędzie, dzieciaku. Ty się bawisz w mafioze i z bronią latasz. Ja się bawię w dorosłość i pracuję godnie, na swojje utrzymanie.

MY PASSION, MY LIFE.Where stories live. Discover now