-Obiecujesz?

-Hm? - trochę się odsunął.

-Że to już koniec tematu Jungkooka. Że o nim nie gadamy.

-Jeżeli ci na tym zależy, obiecuję.

-Na małego paluszka? - wyciągnąłem dłoń w jego stronę.

-Na małego paluszka. - powtórzył i splótł razem nasze małe palce. Uśmiechnąłem się.

-Twój mały paluszek wcale nie jest taki mały. - wymsknęło mi się. Taehyung ma wielkie dłonie.

-Nie prawda. To po prostu twój jest miniaturowych rozmiarów. - odgryzł się.

-Ej! - burknąłem i uderzyłem go lekko w ramię. Ten się tylko zaśmiał.

Takie momenty w moim życiu zdecydowanie były moimi ulubionymi.

Pogodziłem się z Taehyungiem i znowu mocno trzymał mnie w swoich ramionach. Znowu czułem się bezpiecznie. Właśnie tego było mi trzeba.

-A jak z mamą? - nagle spytał. Mina mi zrzedła.

-Jest okropnie, Tae! Ona mnie nienawidzi...

-Nie przesadzasz? Nie może być aż tak źle.

-Powiedziała mi, że wszystko jej tylko utrudniam i lepiej żyłoby jej się beze mnie.

-Wiesz że w złości mówi się różne rzeczy. Na pewno nie o to jej chodziło. Po prostu wyładowała swój gniew przez słowa. Przecież wiesz, że zrobiłaby dla ciebie wszystko.

-Nie, Tae. W złości, mówi się rzeczy, które się myśli, ale których na co dzień nie mówi się innym, żeby nie zrobić im przykrości. Cokolwiek mama powiedziała, mówiła to szczerze. Dla niej jestem tylko problemem. Dla wszystkich jestem problemem. Jej słowa były prawdą.

-Jimin, nawet nie waż mi się tak myśleć!

-W sensie jak?

-Nie udawaj głupiego. Nie jesteś dla nikogo problemem. Jesteś ważny i potrzebny. Gdyby twoja mama naprawdę cię nienawidziła, to nie robiłaby tak wiele dla ciebie. Ale cię kocha i jesteś jej słoneczkiem, więc robi co może. A równie dobrze mogłaby to wszystko rzucić i mieć gdzieś. Ja też cię kocham. Bez ciebie nie mógłbym być sobą. Dla mnie jesteś przeciwieństwem problemu. Zrobiłeś, a w zasadzie oboje zrobiliśmy źle, ale uczymy się na błędach i ponosimy konsekwencje. Pogadaj z mamą jeszcze raz, na spokojnie. Jesteś jej wszystkim i pewnie jest jej tak samo przykro jak tobie. Ale to można jeszcze naprawić.

-Dziękuje Tae, ale... - przerwał mi dźwięk dzwonka z telefonu przyjaciela. 

Wyższy od razu wyciągnął telefon z kieszeni i sprawdził kto dzwoni.

-Sory Chim, muszę spadać. Miałem jechać z mamą do babci znowu, ale chciałem wcześniej z tobą pogadać i tu przybiegłem, a teraz mama już czeka i jest wkurzona. - wytłumaczył smutno.

-Nie szkodzi, leć. - uśmiechnąłem się do niego.

-Ale nie myśl, że to jest koniec naszej rozmowy. Chcę cię widzieć u mnie dzisiaj w domu, gdzie dokończymy mówić o tym jaki wspaniały jesteś.

-Dzisiaj?

-Przyjdź na nockę. Dawno nie byłeś. Plus mama później wychodzi gdzieś z tatą na noc do znajomych. Będziemy sami.

-Nie wiem czy...

-Nie ma żadnego "nie wiem". Przyjadę tu z mamą potem to cię zabierzemy ze sobą. Jak nie dobrowolnie, to wezmę cię siłą! - krzyknął zanim wyszedł.

.

SKIP TIME jimin przychodzi do taehyunga

-Nie wiem, czy to był dobry pomysł, moja mama nadal może być zła. - rzuciłem do przyjaciela przerywając ciszę między nami w samochodzie. Od samego początku, gdy po mnie przyjechał, siedział jakoś dziwnie cicho. 

-A ja za to wiem, że był to zajebisty pomysł. Mamą się nie martw. Moja już wcześniej zadzwoniła do twojej i masz ode mnie gwarancje, że nie będzie na ciebie zła.

-Jasne... - średnio w to wierzyłem.

-Wysiadajcie chłopcy. W lodówce zostawiłam wam jedzenie. Na blacie są też pieniądze, gdybyście chcieli coś sobie zamówić. W razie problemów dzwońcie. - przerwała nam ciocia Kim.

Chwilę po tym wysiedliśmy z samochodu, a ona odjechała.

-Co teraz? - spytałem przyjaciela.

-Nie zachowuj się jakbyś był tu pierwszy raz. Na górę! Do pokoju! - pokierował. Tak też razem poszliśmy.

-A jakieś konkretne plany? - spytałem, gdy znaleźliśmy się już prawię przed drzwiami jego pokoju. 

-Przepraszam.

-Hmm? - nie zrozumiałem. 

Niespodziewanie zostałem wepchnięty do pokoju przyjaciela. Drzwi zostały szybko zamknięte.

-Taehyung? - spytałem zdziwiony.

-Wybacz mi!

-Co mam ci niby wybaczać. - spytałem zdezorientowany?

Byłem zdziwiony zachowaniem przyjaciela, ale nie chcąc się nad tym dłużej zastanawiać, odwróciłem się z zamiarem wskoczenia na łóżko.

Wtedy zamarłem.

-J-Jungkook...


#######################################################################

W końcu wakacje T.T 

pochwalcie się średnimi 


Androphobia // JikookWhere stories live. Discover now