Mieliśmy szybko wrócić do domu, ale tak wyszło, że się zagadaliśmy i zanim się obejrzeliśmy, minęło już dość sporo czasu.

Do domu wróciłem razem z Jungkookiem w okolicach godziny 21:00.

Muszę przyznać, że wczoraj naprawdę dobrze się bawiłem i pomimo, że niestety, musiałem wyjść poza strefę swojego komfortu, to i tak nie żałowałem tego wyjścia.

Jedynie straszny pracownik z wrotkarni był złym wspomnieniem z wczorajszego dnia.

-„Ah.. to"? - powtórzył po mnie Taehyung. -Tylko tyle? Chim, ty nigdy do ludzi nie wychodzisz. Od wakacji, zaraz po pierwszej klasie, tylko siedzisz w domu i nigdzie się nie ruszasz. Ze mną nigdy nie wyszedłeś, a teraz nagle chodzisz w miejsca publiczne. Oczekuje wytłumaczeń.

-Ale jakich wytłumaczeń? Nie ma nic do tłumaczenia. - wzruszyłem ramionami, ale wiedziałem, że Tae ma racje. Nigdy nie wychodziłem, nawet z nim, podczas gdy jest on moim najlepszym przyjacielem od zawsze, a wczoraj po prostu wyszedłem z Jungkookiem.

-Oj jest i to dużo.

-Przecież to nie jest nic wielkiego. Chyba mogę wyjść z domu kiedy chcę.

-Nie żeby coś, ale w twoim przypadku to jest coś wielkiego. I wcale nie zabraniam ci wychodzić. - przewrócił oczami. -Normalnie to nawet bym się cieszył, gdybyś dobrowolnie, sam to zrobił. Ale nie wydaje mi się, że było to dobrowolne. I czemu mi nic o tym nie mówiłeś?

-Tae...

-Jimin.

-Przepraszam, że nic ci nie powiedziałem. Nie miałem w planach nigdzie wychodzić, a jak już wyszedłem, to niezbyt ogarniałem co się stało i w dodatku to było dość spontanicznie i nawet nie myślałem o tym, żeby wziąć telefon i ci opowiedzieć o wszystkim. Przepraszam.

-Nie bałeś się? Wszystko było okej? Nic ci się nie stało? - szybko z jeszcze do niedawna zgniewanego zmienił się na bardzo troskliwego i zaczął zadawać wiele pytań. Martwił się o mnie.

-Wszystko jest okej, jak z resztą sam widzisz. Jestem cały i zdrowy.

-Tak, widzę, że teraz jest okej, ale ja pytam o wczoraj.

-Przecież był ze mną Jungkook.

-No właśnie! Teraz to martwię się jeszcze bardziej!

-Huh?

-Jungkook to nie jest przyjaciel dla ciebie. Nie ufam mu pod żadnym względem i czuję, że może cię skrzywdzić. Boję się, że może ci coś zrobić.

-Ale Jungkook nigdy nic mi nie zrobił, a już dość długo się znamy.

-Nadal się o ciebie boję i będę się bał. Przyczepił się do ciebie jak rzep już na samym początku i to nie jest normalne. Jak cię skrzywdzi, pierwsze co masz zrobić, to mi o wszystkim powiedzieć. - powiedział. Taehyung jest bardzo nadopiekuńczy, co jest strasznie męczące... Ale zarazem i słodkie? Dba i troszczy się o mnie. -A teraz żądam normalnej odpowiedzi, na to, jak było wczoraj.

-Uhh.. Oprócz strasznego chłopaka z wrotkarni, nic się nie stało... Było fajnie.

-Chłopaka? - spytał, unosząc brwi do góry. -Z wrotkarni? To ty byłeś jeszcze gdzieś indziej niż w kawiarni? - dokończył.

Androphobia // JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz