Nauczyciele na śniadaniu poinformowali nas, że większość dnia spędzimy w tym parku rozrywki. W dodatku będziemy mogli zwiedzać atrakcje indywidualnie, a później wszyscy spotkamy się na zbiórce w umówionym miejscu.

Nie jest to trochę lekkomyślne zachowanie ze strony nauczycieli pozwalać nam samym chodzić po całym Disneylandzie?

Wracając... Każdy był zadowolony z dzisiejszych planów. No.. Z wyjątkiem mnie.

Nowe duże miejsce = dużo ludzi = dużo mężczyzn = dużo strachu.

Ja jak zwykle miałem zamiar działać według jednej zasady - trzymaj się z Tae, a wszystko będzie dobrze. Przynajmniej mam taką nadzieję, że będzie dobrze.

POV JUNGKOOK

Kolejna wycieczka i znowu byłem skazany na siedzenie w autobusie z Jinem. Chociaż w sumie... Teraz już mi to tak nie przeszkadzało. Ale nie oszukujmy się, dalej jest bardzo wkurzający.

Aktualnie czekaliśmy na korytarzu na nauczycielki.

-Yah! Jungkook! - usłyszałem wcześniej wspomnianego chłopaka.

-Cześć Seokjin. - popatrzyłem na niego trochę zmęczoną miną.

-Coś ty taki smutny? To przez to, że znowu Jimin zamiast z tobą siedzi z Taehyungiem?

-A ty znowu o tym? Ile razy mam powtarzać, że nie jestem g-

-Nie wciskaj mi znowu tych swoim farmazonów! Ja i tak znam prawdę. - przerwał mi, a ja przewróciłem oczami. -Ale nie przejmuj się! Mama Jin pomoże ci zdobyć twojego chłoptasia!

-Po pierwsze , „mama Jin"? - popatrzyłem na niego z miną „WTF?" -...a po drugie, co ty znowu kombinujesz?

-Tak, mama Jin. I wcale nic nie kombinuje, dlaczego od razu myślisz, że muszę jakoś bardziej w coś ingerować? - udał oburzonego, a ja podniosłem moje brwi do góry.

-Znamy się bardzo krótko, ale każda osoba po zamienieniu chociażby jednego zdania z tobą może wywnioskować jaki jesteś.

Jin już miał coś odpowiadać, ale przerwała mu nasza nauczycielka, która weszła na korytarz.

Podróż w autobusie minęła nam bardzo szybko. Seokjin po drodze opowiadał jakieś swoje niezbyt śmieszne żarty, a potem bił mnie za to, że się nie śmieje.

10 minut przed dotarciem do celu nauczycielka wstała z miejsca i poinformowała nas, że już prawie jesteśmy, żebyśmy przygotowali się do wyjścia.

-Wracając do rozmowy na korytarzu... - zaczął Jin, a ja spojrzałem na niego niezrozumiale, przypominając sobie naszą wcześniejszą rozmowę. -No okej, może coś planuje, ale to nic nie oznacza.

-Co ty znowu ode mnie chcesz?

-Nic od ciebie. Zabiorę Taehyunga od Jimina. Ty się będziesz dobrze bawił ze swoją małą klusią, a ja za to spędzę czas z moim najlepszym przyjacielem. Ustalone? Ustalone. I widzisz, wszyscy są zadowoleni!

-Seokjin przestań.

-Mała klusia to złe określenie? Hmm.. Może wolisz kaczuszką?

Androphobia // JikookWhere stories live. Discover now