F R I E N D S

By lioxrpn

67.2K 3.7K 594

-Syriusz Black- przedstawił się chłopak, ukazując przy tym swoje białe zęby. -Madison Ocean-podała rękę dziew... More

Prolog
Zaraz puszczę pawia
To nie fair, oszukiwaliście!
A kiedy my nie wpadamy w kłopoty?
Nigdy nie mów nigdy
Luniek nie baw się w swatkę, co?
Przypominam ci, że mówimy tutaj o Lily i Jamesie. Oni się NIE NA WI DZĄ.
Co ja robię ze swoim życiem?
Piwa to bym się teraz napił
Oczywiście, że nas stąd nie wywalą
Co na Merlina rymuje się ze słowem Lily?
Oj skarbie do Elvisa jeszcze ci daleko
Black, dupa cię już boli?
Czy ty się ślinisz?
Słuchaj Potter, podobasz mi się i co z tego, że jesteś debilem
Oho nadchodzi ruda furia
Masz ADHD?
Tajemnica Huncwota
Kimkolwiek jesteś, WYNOCHA!!!
Coś czuję, że nasz Rogaś zaraz ucierpi...
Luniek, ty podła bestio
Kłopoty w raju?
Przyjaciółmi, huh?
Evans też jest niczego sobie, a jakoś do niej nie zarywam
Ja tu tylko sprzątam
Tak właściwie, to jego mama lubi cię bardziej niż nas
Zostaliśmy sami, amigo
Jak nie znajdziemy sobie nikogo do trzydziestki to pobierzemy się
Od zawsze wiedziałam, że jesteś idiotą
"Blythe, Charlson, Rosier"
Myślicie, że mógłbym jej się oświadczyć jeszcze w Hogwarcie?
Trois mousquetaires
Rozwalił się, jak żaba na liściu
Państwo Black gotowi do gry?
Któreś z was wie jak obsłużyć piekarnik?
Ale możesz pomóc mi się ubrać
Chyba na mnie lecisz...znaczy ja... ja lecę na ciebie
Ja pierdole, Syriusz zamknij się
Słuchaj Potter...
Można wiedzieć co ty od tygodnia odpierdalasz, Evans?
Idę zabić pewnego egoistycznego kutasa!
Ruszaj się Romeo, trzeba odzyskać twoją Julię
Kwestia przedyskutowania
Sorry, Evans. Sprawy wyższej wagi
Zasługujesz na cały pieprzony świat, Remusie Johnie Lupinie
Zabijam was wzrokiem, wy skurwysyny!
Nie miło, Ocean
Lily bierzemy rozwód, ja nie dam rady!
Leży nieprzytomny w Świętym Mungu.
Och, Jamie, Jamie. Ty chyba naprawdę nie myślisz.
Uparty kozioł
łaskawie ucisz się, bo tu nie chodzi o ciebie

Chyba się zakochałem

1.4K 81 20
By lioxrpn

Po tym, jak oboje wrócili do dormitoriów Syriusz miał poważny mętlik w głowie. "Czy to było możliwe?" ''Nieee, przecież to...to by było bez sensu" "A co jeśli?" - w jego głowie było gonitwa myśli. Był pewny, że jeszcze nigdy tak intensywnie nie myślał. Sam fakt, że chłopaki gdzieś zniknęli wcale mu nie pomagał. Już miał wychodzić z dormitorium, kiedy w drzwiach pojawili się huncwoci.

-Gdzie wyście się podziewali?!- zapytał z wyrzutem Black.

-O to samo mógłbym zapytać ciebie- wskazał oskarżycielsko palcem James.

-Poszliśmy do kuchni, babeczkę?- uśmiechnął się z pełną buzią Glizdogon. Gryfon niepewnie wziął słodycz.

-Nieziemska prawda?- dołączył się Remus również pochłonięty jedzeniem. Chłopak musiał przyznać, że babeczka pomogła mu na chwilę zapomnieć o wszystkich problemach.

-Chłopaki, mamy mały problem- wyznał w końcu siadając ciężko na łóżko.

-Co masz na myśli mówiąc "mały"?- zapytał podejrzanie Lupin. Czarnowłosy podrapał się niepewnie po karku.

- Właśnie- ożywił się okularnik- Ostatnio jak to określiłeś twój "mały" problem skończył się ochrzanem od Mcgonagall, Maddie, Lily- wyliczał na palcach- A jakby tego było mało dostaliśmy zakaz na wypady do Hogsmead przez równy miesiąc!

-Yhm...tak jakby...możliwe, że...jakby to ująć...właściwie...- plątał się gestykulując żywo rękami, jakby to miało mu pomóc.

-No wyrzuć to z siebie- pospieszył go Potter.

-Chyba się zakochałem- wykrztusił na jednym oddechu.

-Stary, już to przerabialiśmy- zaczął Lunatyk w drodze do łazienki.

-To się nazywa samouwielbienie i powtarzaliśmy ci, że to nie do końca zdrowe- doprecyzował brunet.

-Co?- zapytał głupio, nic nie rozumiejąc. Potrząsnął głową i podjął ponowną próbę wyjaśnienia im. "Idioci" stwierdził w myślach- Nie chodzi mi o mnie!

-O to już mamy postęp- zaczął radośnie Rogacz- A teraz lepiej powiedz mi czy lepsze będzie sformułowanie Najdroższa Lily, Kochana Lily, Miłości moja, o albo wiem Żono moja. Jesteś genialny- chwycił pióro i zaczął coś bazgrolić na starym pergaminie. Syriusz był całkowicie zdezorientowany. Nie słuchali go. Remus mył zęby w łazience przy okazji strzelając głupie miny do rozbawionego Petera, natomiast James..cóż on chyba nie był do końca z nimi- Bo wiesz jeśli mam dokończyć ten wierszyk to wydaje mi się, że powinien być idealny, jak ona- rozmarzył się- Lily, żono moja, serce moje należy do ciebie od zawsze i zawsze kiedy cię widz..- Syriusz nie wytrzymał.

-Zakochałem się w Maddie, do cholery!!- wyrzucił z siebie w końcu. Wszyscy zaprzestali robić swoje czynności. James zastygł na łóżko z piórem w ręku i wzrokiem utkwionym w przyjaciela. Peter zaprzestał się śmiać i w tym momencie patrzył szeroko otwartymi oczami na Syriusza. Natomiast Remus zaprzestał wygłupów, szczoteczka uderzyła o posadzkę. Z jego ust poleciała piana, ale zdawał się nawet tego nie zauważyć.

-Co?!- wykrztusił w końcu Peter. Gryfon patrzył na nich bezradnie. Potter i Lupin spojrzeli na siebie, po czym się szeroko uśmiechnęli. Wrzasnęli jak małe dziewczynki i doskoczyli do Blacka. Zdezorientowany ich zachowaniem zrobił gwałtowny krok do tyłu przez co wpadł na komodę, zwalając z niej lampkę, która z hukiem padła na podłogę.

-Powariowaliście?!- wydarł się na nich.

-Stary, kiedy? Jak? Co jest?- zbombardował go pytaniami.

-Jak szukacie imion dla dzieci to James myślę, że będzie idealne. Ej Remus, co ty na to? James Remus Black?- zrobił dziwny ruch rękoma, po czym zaczęli tańczyć, jak się domyślił, taniec zwycięstwa.

-Żyję z debilami- powiedział załamany, zapalając papierosa.

......................................................................................

-Syriusz, do cholery, patrz jak tu zadymiłeś!- powiedział rozjuszony Remus, latając po dormitorium z poduszką, w celu rozrzedzenia dymu. Chłopak im wszystko opowiedział. Podczas tego James wyczarował popcorn i podzielił się nim z Lupinem i Glizdogonem. Ich emocje zmieniały się co chwila. Nie obyło się bez opieprzenia Syriusza za złe odczytanie sygnałów i rad na przyszłość. Był wykończony. Wypalił sześć papierosów i było by ich więcej, gdyby miodowłosy mu ich nie zabrał. A teraz pozostało mu ganiać po pokoju z poduszką w ręce.

- Nie mam pojęcia co zrobić- przetarł się po twarzy Black.

- Pomożemy ci- zapewnił Peter.

-Masz szczęście, ze razem z Luniem przewidzieliśmy taki obrót spraw..

-A bardziej liczyliśmy na niego- przerwał mu.

-W każdym bądź razie- zaczął powoli- już dawno obmyśliliśmy idealny plan na to, aby was spiknać- powiedział dumnie.

-Zdajecie sobie sprawę, że to nie jest normalne, prawda?- zapytał poważnie, jednak można było dostrzec, jak jego kąciki ust idą do góry.

-Później będziesz dziękować- poklepał go po ramieniu Lupin.

-Poza tym ona ma chłopaka. A ja nie chce psuć relacji między nami, a co jeśli ona nie czuje tego samego? To.. to niemożliwe, pewnie mi się wydaje, wystarczy, że to przeczekam. Tak to idealny plan- paplał bez sensu.

-Przypominam ci najdroższy przyjacielu, że jesteś debilem- powiedział nad wyraz spokojnie James, przechadzając się po pokoju- Nie zawracaj sobie jak na razie tym głowy, my się wszystkim zajmiemy- zapewnił- Prawda Luniek?

-Czas znowu pobawić się w swatkę- uśmiechnął się tak, jak na huncwota przystało.

-Zaczynacie mnie przerażać- stwierdził poważnie Black odsuwając się od nich.

............................................................

Wszyscy leżeli już dawno w łóżkach. Było grubo po północy. Zbliżała się druga trzydzieści. Lampka była zapalona, tylko przy jednym łóżku. Gryfon bazgrolił coś na pergaminie.

-Stary- przeciągnął się czarnowłosy- Oszalałeś, czemu nie śpisz?- przetarł oczy, po czym głośno ziewnął.

-Lily królowo moja czy lepiej Lily rudowłosa nimfo?- zapytał zamyślony. Black westchnął głośno.

-Rogaś, nie obchodzi mnie czy nazwiesz ją cholerną Królową Anglii. Siedzisz nad tym, od..- spojrzał na zegarek- Czterech godzin!!! IDŹ SPAĆ!!!- powiedział dobitnie.

-To w końcu Lily królowo..- kontynuował niewzruszony. Gryfon westchnął głośno i zakrył głowę poduszką. Po chwili namysłu sięgnął pod łóżko, wyciągnął grubą książkę i rzucił nią w twarz zamyślonego przyjaciela, po czym szybko ukrył się pod pościelą i zakrył łoże zasłoną.

-BLACK, DO CHOLERY!!!!

---------------------------------------------------

lioxrpn

Continue Reading