Myślicie, że mógłbym jej się oświadczyć jeszcze w Hogwarcie?

1.1K 68 5
                                    

Ten dzień zapowiadał się cudownie. Zarówno Black, jak i Ocean nie zmrużyli oka tej nocy. Do tego jeden ze ślizgonów również zarwał noc na przemyślenia.

Dorian, Syriusz i Madison przyszli na śniadanie wyglądając, jak trupy. James spojrzał zmartwiony na swojego przyjaciela. Przerażał go również stan jego przyjaciółki. Ciemne wory pod oczami, czerwone gałki oczne, włosy splątane w niechlujnego koka oraz pierwsze lepsze ubranie z szafy. Czarnowłosy wyglądał trochę lepiej. Jedyne co wskazywało się nie przespał tej nocy to ciemne ślady pod jego oczami.

-Wiesz co z nimi?- szepnął mu na ucho Remus.

Tego dnia wyjeżdżali na święta. Żadne z nich nie zostawało w Hogwarcie, mieli nawet spotkać się wszyscy razem na sylwestra. Obecnie nikt nie był w humorze na świętowanie.

- Nie mam pojęcia.

Spojrzał pytająco na Petera, jednak chłopak również nic nie wiedział. Zarejestrował, że po drugiej stronie sali Dorian Blythe również nie wygląda najlepiej. Coś mu nie pasowało. Musiał porozmawiać z Syriuszem.

Złapał kontakt wzrokowy z nim, jednak blondyn szybko spuścił wzrok.

Najdyskretniej, jak potrafił trącił rudowłosą pod stołem.

-Nudzi ci się, Potter?- warknęła na niego.

Dopiero teraz dwójka przyjaciół zwróciła na nich uwagę, na co brunet przekręcił oczami. Nici z dyskretnego zapytania o co wszystkim chodzi. Jednak po zmartwionym wzroku dziewczyny wywnioskował, że ona również nic nie wiedziała.

-Ah, nic takiego kwiatuszku- podparł się na ręce- Chciałem ci powiedzieć, że cudownie dzisiaj wyglądasz- wyszczerzył się do niej. W odpowiedzi wystawiła mu środkowy palec, na co dwójka gryfonów parsknęła cicho. Madison dostrzegła lekki rumieniec na jej policzkach i uśmiechnęła się od ucha do ucha, zapominając o meczących ją tej nocy koszmarach.

-Oj Rogaś, Evans chyba cię nie lubi- ułożył usta w podkówkę.

-Pieprz się, Black- zaśmiał się okularnik, szczęśliwy, że poprawił humor tej dwójce.

-Wy nigdy nie skończycie, co?- powiedział Lupin rzucając na nich okiem.

-Oh, bez przesady Lily mnie kocha prawda, słońce?-usiadł obok niej i objął ramieniem.

-Oczywiście- mruknęła sarkastycznie. Złapała zdezorientowaną Ocean za rękę, po czym wyszły szybkim krokiem z sali.

-Ah te dziewczyny- westchnął Peter, oglądając się za nimi.

-Myślicie, że mógłbym jej się oświadczyć jeszcze w Hogwarcie?- powiedział Rozmarzony okularnik, patrząc na znikającą ruda czuprynę.

-Stary, jak na razie to ona nie może na ciebie patrzeć- powiedział rozbawiony gryfon.

Black zaśmiał się głośno na słowa Lunatyka, a Peter zadławił się wcześniej jedzonym tostem.

...............................

-Luniek, wiesz, że ci nie odpuszczę.

-Nie wejdę na miotłę!

-Daj spokój to nic trudnego, nauczę się- puścił do niego oczko.

-Jakby to miało mi jakoś pomóc- mruknął cicho.

-Ej, patrzysz na przyszłego zwycięzcę pucharu quiddicha!- uśmiechnął się szelmowsko.

Black przysłuchiwał się rozbawiony ich wymianie zdań zajadając się różnymi pysznościami, zdążył się nawet założyć z Peterem, który szybciej z nich odpuści.

F R I E N D SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz