-Evans, do cholery, nie pchaj się- szepnął gryfon, przewracając oczami.
-Chyba sobie żartujesz!- podniosła glos, wychodząc z kryjówki. Okularnik pospiesznie złapał ją za rękę i pociągnął w bezpieczne schronienie.
-Na Merlina, ruda z tobą jest gorzej niż z dzieckiem- westchnął czarnowłosy.
-Czy ktoś mi wyjaśni czemu właściwe to robimy?- zapytał Remus, wzdychając głośno.
-Zamknijcie się wszyscy, nic nie słyszę- zbulwersował się Syriusz.
-I nie powinieneś- westchnął załamany Lunatyk.
-Nie wygląda, jakby się godzili- Łapa uśmiechnął się diabelsko, ignorując przyjaciela. W tym samym momencie Lily i James zaczęli się sprzeczać o Merlin wie co. Peter jedynie przeskakiwał wzrokiem z kłócącej się dwójki do Ocean i jej chłopaka, a na koniec zerkał na rozemocjonowanego czarnowłosego. Lupin patrząc na to wszystko załamał się.
Przyjaciele siedzieli skuleni za jedną z kolumn i obserwowali rozmowę przyjaciółki z puchonem. Oczywiście, że robili to bez jej wiedzy, ani pozwolenia. Oczywiste jest również to, że Syriusz wpadł na ten pomysł i zmusił do tego resztę.
Remus musiał to zakończyć. Wziął skupionego gryfona pod rękę i odciągnął od rozmawiającej pary.
-Ej, ale ja...- Gryfon zasłonił mu usta, żeby nie palnął niczego głupiego i pociągnął w stronę Wielkiej Sali. Glizdogon podreptał za nimi pospiesznie, klepiąc zirytowanego Jamesa w ramię. Chłopak jednak nie zwrócił na niego uwagi i kontynuował wymianę zdań z rudowłosą.
-Luniek puszczaj mnie natychmiast!- wrzasnął Black tak głośno, że na spokojnie usłyszał go cały Hogwart. Uciekł na chwilę przyjacielowi i ruszył sprintem do kryjówki. Zatrzymał się na chwilę, aby wydać okrzyk zwycięstwa i to był błąd. Wkurzony nastolatek skoczył, powalając go na ziemię. Usiadł na nim okrakiem i zablokował mu ręce. Gryfon spojrzał na niego zdezorientowany.
-Nigdzie nie idziesz!- wydyszał wrogo. Chłopak w odpowiedzi fuknął na przyjaciela i odwrócił wzrok.
W tym samym czasie Lily z Jamesem zdążyli dawno wyjść z kryjówki i kontynuować sprzeczkę na środku korytarza. Ocean pokręciła zrezygnowana głową i pociągnęła swojego chłopaka w stronę jednej z pustych sal, aby na spokojnie dokończyć rozmowę.
-Czy ty musisz być taki... taki arogancki i zadufany w sobie?!- wrzasnęła ruda.
-Słucham?!- zbulwersował się brunet- Podaj mi jeden przykład takiego zachowania- powiedział wyzywająco.
-Oh, mogłabym wymienić ze sto przykładów!- Lily poczerwieniała aż po korzonki włosów, patrząc złowrogo na chłopaka.
-Oh tak?- Evans wrzasnęła głośno z frustracji i zaczęła zbliżać się do gryfona. Podwinęła rękawy i już miała mu przywalić, kiedy chłopak w porę zrobił unik.
-Coś czuję, że nasz Rogaś zaraz ucierpi. Chyba musisz mnie puścić- Black uśmiechnął się słodko do przyjaciela. Remus w odpowiedzi jedynie wzmocnił uścisk na nadgarstkach, na co czarnowłosy zareagował głośnym westchnięciem.
-Peter weź ich ogarnij, do cholery- krzyknął miodowłosy, nadal przytrzymując wiercącego się chłopaka, powtarzającego cały czas, że nigdzie nie ucieknie.
-Próbowałem, nie słuchają się- powiedział bezradnie wzruszając ramionami. Gryfon westchnął głośno i burknął coś pod nosem schodząc z Blacka.
-Ha!- krzyknął radośnie, biegnąc w kierunku Ocean i Diggory'ego. Remus złożył ręce ku niebu i szybkim krokiem skierował się do kłócącej się pary. W momencie, kiedy dziewczyna wymierzała mocnego liścia w stronę twarzy bruneta, chłopak złapał ja w pasie i uniósł lekko, uniemożliwiając jakikolwiek ruch rękoma.
CZYTASZ
F R I E N D S
Fanfiction-Syriusz Black- przedstawił się chłopak, ukazując przy tym swoje białe zęby. -Madison Ocean-podała rękę dziewczynka. ...................................................... 𝚐𝚍𝚣𝚒𝚎 𝚂𝚢𝚛𝚒𝚞𝚜𝚣 𝙾𝚛𝚒𝚘𝚗 𝙱𝚕𝚊𝚌𝚔 𝚜𝚒𝚎̨ (𝚗𝚒𝚎) 𝚣𝚊𝚔𝚘𝚌𝚑...