To nie fair, oszukiwaliście!

2.2K 119 4
                                    

W trakcie drogi grupka przyjaciół gadała na różne tematy, a gdy one się skończyły postanowili zagrać w eksplodującego durnia. Była ich szóstka, więc podzielili się na grupy.

-Losujemy?- zapytał Remus.

-O nie jak znowu trafie na Glizdka to chyba się strzelę-odpowiedział James.

-Hej!- oburzył się Peter.

-Bez urazy, stary, ale jestem pewny, że nie do końca kapujesz zasady tej gry.

-Łapa mnie ich uczył.

-Właśnie dlatego.

Syriusz jednak wcale się tym nie przejął, za bardzo pochłonęła go rozmowa z przyjaciółką. Z całej szóstki to ta dwójka najbardziej się dogadywała. Może pomijając Pottera i Blacka-ich więź była wyjątkowo dziwna i nikt nie do końca ją kumał.

-Hej gołąbeczki! Kontaktujecie jeszcze?- zaśmiał się okularnik.

-Ha ha ha, bardzo śmieszne Rogaś- burknął czarnowłosy.

-Jestem z Syriuszem- odpowiedziała dziewczyna.

-Czekaj co?- Syriusz naprawdę nie słuchał. Cała sytuacja była dla niego nie zrozumiała.

-Oj no nie! Ja miałem z nim być!- powiedział James niczym obrażone dziecko.

-Tak dokładnie, jestem z Mads- próbował udawać mądrego Syriusz, po czym objął dziewczynę ramieniem.

-Łapa przecież wszyscy dobrze wiemy, że nawet nie wierz o czy my mówimy-parsknął Remus odrywając się na chwilę od swojej książki.

-Ta zniewaga krwi wymaga!- wykrzyknął Syriusz poważnym tonem. Było to jego ulubione powiedzenie. Oczywiście nikt nie brał go serio, bo wiedzieli, że to tylko żarty.

-A tak właściwie to o czym mówimy?- szepnął dziewczynie na ucho.

-Idź ty tłumoku-odsunęła chłopaka od siebie-Gramy w eksplodującego durnia i wybieramy teamy.

-Aaaa... to znaczy wiedziałem od początku pfff.

-Tak, tak- zaśmiała się brunetka.

-Zanim my w cokolwiek zagramy to pociąg zdąży dojechać-zirytowała się Lily.

-Nie przejmuj się Liluś- dziewczyna przewróciła oczami na słowa Pottera-Wybraliśmy już prawda kochani?- zaświergotał chłopak obejmując dziewczynę. Wszyscy popatrzyli na niego jak na idiotę.

-Eee, tak jakby to kłó..-próbował argumentować Remus.

-Maddie z Łapą, ja z Lily, a ty Remusie z Peterem. Pasi?- przerwał mu James.

-Al..

-Pasi! To świetnie! Zaczynamyyyy!- wydarł się okularnik.

-Typowe- westchnął miodowłosy.

-----------------------------------------------------------------------------------------------

-Oł yeahh! Roznieśliśmy was, lamusy!- wykrzyknęła Ocean, po czym przybiła piątkę z przyjacielem.

-To nie fair, oszukiwaliście!- nie dawał za wygraną brunet.

-Proszę się Rogaś, choć raz pogódź się z porażką.

-Przez ciebie jestem cała brudna-marudziła Lily.

-Czemu przeze mnie?

-Hmm, może dlatego, że kiedy miałeś oberwać zamieniłeś się ze mną miejscami przez co ja dostałam?- zapytała retorycznie rudowłosa. Jej głos ociekał sarkazmem.

-Pff, nie pamiętam nic takiego- powiedział niewinnie Potter, jednak zdradził go szatański uśmieszek.

-Jak ja cię zaraz...-zaczęła wściekła dziewczyna rzucając się na chłopaka.

-Wowowow- odciągnął ją Luniek- Będziecie mieli dużo czasu na pozabijanie się.

-Kto tu mówi o zabijaniu?- zapytał głupio James i przysunął się do dziewczyny.

-Przysięgam ci Rogacz, że jeśli w tej chwili się nie odsuniesz to moja ręka wyląduje na twojej twarzy-powiedziała groźnie Lily. Wszyscy oprócz Jamesa, który z niechęcią odsunął się od gryfonki zaczęli się śmiać.

-Patrzcie, już jesteśmy!- przerwał Peter.

Ich oczom ukazał się majestatyczny zamek. Nocą wyglądał najlepiej. Za pierwszym razem kiedy Ocean go ujrzała była zachwycona. Od tego czasu wiele się zmieniło. Jednak Hogwart wyglądał tak samo niesamowicie jak za pierwszym razem. W duchu uśmiechnęła się nie mogąc doczekać się nowego roku. Była ciekawa tych wszystkich przygód. No i najważniejsze mogła oderwać się od szarej rzeczywistości z jej rodzicami. Na samo wspomnienie ich na sekundę spochmurniała.

-Wszystko okej?- zapytał szeptem Syriusz, który najlepiej ją rozumiał, ponieważ sam przeżywał to samo.

-Tak- otrząsneła się dziewczyna i przybrała sztuczny uśmiech- Tylko przypomnieli mi się moi kochani rodzice-sarknęła.

-Przestań, nie pozwól, aby zniszczyli ci już pierwszy dzień w Hogwarcie. Poza tym jeśli ty będziesz zamulać to kto mi pomoże zawstydzić Rogasia przed Lily?- pocieszał dziewczynę czarnowłosy. Madison parsknęła i przytuliła przyjaciela.

-Dzięki Syriusz-Ten piękny moment ktoś musiał popsuć. I był to nikt inny jak Potter.

-Zdajecie sobie sprawę, że wszystko słyszałem i już szykuje na was odwet wy małe śmierdziele-wytknął ich palcem. Przyjaciele wybuchli śmiechem na określenie jakim ich nazwał, po czym zaczęli wychodzić z przedziału.

-Witaj w domu Mads- szepnęła brunetka tak, żeby nikt jej nie słyszał.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

lioxrpn

F R I E N D SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz