Oj skarbie do Elvisa jeszcze ci daleko

1.3K 78 0
                                    

Weszli do dużego pomieszczenia, panował tam pół mrok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszli do dużego pomieszczenia, panował tam pół mrok. Jedynym źródłem światła był ogień w przestronnym kominku. Ściany były w kawowym odcieniu, na co po niektórych wisiały plakaty znanych zespołów. Dziewczyna dostrzegła m.in. zespół ABBA, the Beatles, Billy Joel, Jimi Hendrix, Black Sabbath, a nawet w rogu dostrzegła mały plakat Elvisa Presley'a. To miejsce posiadało swego rodzaju urok, który nie wiele osób mogło by docenić. Na środku pokoju stał duży czarny fortepian, w rogu pomieszczenia dało się zauważyć sięgające sufitu pułki z winylami, płyty były również powieszone na ścianach jako ozdoby. Po lewej stronie natomiast znajdowała się ogromna szara sofa, a obok niej znajdował się wysoki fotel. Madison była zachwycona, to miejsce było dla niej magiczne. Obok półki z winylami wyhaczyła jeszcze ogromny gramofon. Zaprało jej dech w piersi, obróciła się wokół własnej osi i uśmiechnęła szeroko. Syriusz przyglądał sie jej z boku również z uśmiechem. Gdy dziewczyna odwróciła się do niego patrzył na nią takim wzrokiem, że ugięły się pod nią kolana.

"Masz chłopaka" powtórzyła sobie, po czym się ocknęła i odparła na pozór beztrosko:

-Nie sądziłam, że słuchasz Elvisa

-Oh serio? A ja myślałem, ze idealnie go odwzorowuje- przeczesał swoje długie ciemne włosy palcami uśmiechając się uwodzidzielsko.

-Oj skarbie do Elvisa jeszcze ci daleko-poklepała go po ramieniu śmiejąc się z jego miny.

-Ej!- zaczęła uciekać, kiedy Syriusz rzucił się, aby ją zdzielić za urażenie jego dumy. Oczywiście skończyło się to wojną na łaskotki i poduszki, które zabrali jako tarcze z kanapy.

Kiedy się już uspokoili czarnowłosy opadł na fotel, a brunetka na sofę obok niego. Dyszeli głośno.

-Co to właściwie za miejsce?- podparła się na łokciu spoglądając na niego ciekawsko. Nie patrzył na nią, gdy odpowiadał.

-To jest miejsce, o którym zawsze marzyłem. Mój wymarzony pokój. Wszędzie płyty, gramofon, plakaty, nawet kominek, dokładnie jak z moich snów. O patrz tam nawet stoi gitara elektryczna ze wzmacniaczem- wskazał instrument w kącie. Rzeczywiście stał tam najprawdziwszy Fender Jimi Hendrix.

Dziewczyna zerwała się z miejsca i szybkim krokiem znalazła się przy gitarze, na co Syriusz zareagował głośnym śmiechem, który przeszedł ją na wskroś. "Amos się tak nie śmieje" przeleciało jej przez głowę, ale szybko wyrzuciła tą myśl z głowy. Podniosła ją i przerzuciła sobie pasek na szyję i ustawiła palce do konkretnego akordu. Kiedy poczuła pod palcami struny gitary przeszedł ją przyjemny dreszcz, taki sam jak Syriusz się zaśmiał. Zignorowała to i pociągnęła za struny. Wydobył się dźwięk charakterystyczny dla G-duru.

-Nie jest źle- stwierdził chłopak- Ale posłuchaj tego- wziął od niej instrument, przy okazji zahaczając o jej dłoń długimi palcami. Oboje poczuli przez ułamek sekundy znaną im iskierkę i uśmiechnęli się lekko do siebie.

Chłopak rozsiadł się wygodnie na kanapie, a obok niego przycupnęła Maddie. Syriusz skupił się przez chwilę po czym uśmiechnął się szeroko i zaczął grać.

Wise men say only fools rush in
But I can't help falling in love with you

Mimowolnie uśmiechnęła się słysząc dobrze jej znaną melodię.

Shall I stay
Would it be a sin
If I can't help falling in love with you

Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. Nie wierzyła, że jej najlepszy przyjaciel wybrał akurat jej ulubioną piosenkę. Jeszcze rok temu marzył, aby tak grać, a teraz...gra...i to bardzo dobrze.

Like a river flows surely to the sea
Darling so it goes
Some things are meant to be
Take my hand, take my whole life too
For I can't help falling in love with you

Przyłapała się na tym, że nie skupia się na piosence, tylko na nim. Patrzyła jak zwinnie porusza palcami, jak ściąga brwi za każdym, gdy jakiś akord mu nie brzmi, jak co jakiś czas sięga ręką do włosów, które niesfornie spadają mu na czoło. I na tym, że gra dla niej. Nie dla żadnej innej dziewczyny, tylko dla NIEJ. Ta myśl napawała ją dziwną satysfakcją. Zrobiło jej się ciepło na sercu.

Like a river flows surely to the sea
Darling so it goes
Some things are meant to be
Take my hand, take my whole life too
For I can't help falling in love with you
For I can't help falling in love with you

Śpiewając dwa ostatnie wersy spojrzał jej głęboko w oczy. Zaschło jej w gardle, poczuła dziwną potrzebę bycia blisko niego. Zanim skończył ostatni wers spojrzał na jej usta, wciągnęła głośno powietrze robiąc to samo. Nastała cisza, nie poruszyli się o milimetr. Dopiero kiedy Syriusz stracił rachubę i przypadkiem szarpnął górną strunę odsunęli się od siebie w mgnieniu oka.

-Ten...no- czarnowłosy podrapał się po karku. Mads westchnęła i postanowiła rozluźnić atmosferę.

-Musiałeś wybrać tą piosenkę, prawda?- palnęła go w ramię, na co zaśmiał się.

-Podobało ci się?- zapytał przeszywając ją wzrokiem- Czy teraz już jestem jak Presley?- zabawnie poruszył brwiami.

-Przybliżyłeś się o tyle- pokazała pacami przestrzeń zaledwie dwóch centymetrów.

-Oh serio?- sarknął, po czym zdzielił ją poduszką.

-Żartuję, żartuję- podniosła ręce w celu kapitulacji- Jesteś lepszy niż Elvis- uśmiechnęła się szeroko. I wtedy to się stało.

"Shit "

------------------------------------------------------------------------------------------------------

lioxrpn

F R I E N D SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz