Masz ADHD?

1.3K 68 0
                                    

Nadchodził grudzień, temperatura gwałtownie spadła. Uczniowie zamiast wylegiwać się na błoniach w pełnym słońcu zaczęli ubierać grube płaszcze i szaliki. Hogwart zimą wyglądał magicznie, jakby był zamknięty w szklanej kuli. Kiedy się ją potrząsnęło prószył śnieg. Tak to właśnie wyglądało, za każdym razem, gdy temperatura spadała poniżej zera. Jak w magicznej kuli. Syriusz razem z Lily zaczęli spędzać coraz więcej czasu razem. Chłopak miał jej pomóc zrozumieć James'a. Co było nie lada wyzwaniem. Madison miała mu pomagać, jednak nie miała zbyt wiele czasu. Black mylił się co do ich zerwania, parę dni od pamiętnej imprezy, pogodzili się i wszystko wróciło do normy.

Na dworze szalała śnieżyca, przez co przyjaciele byli uziemieni. Brunetka spędzała swój wolny czas z puchonem. Peter wyruszył razem z Jamesem do kuchni. Podsłuchali, że skrzaty pieką ciasto dyniowe i nie mogli się oprzeć. Remus, jestem potworem nie znajdę dziewczyny, Lupin był na randce. NA RANDCE. Z DZIEWCZYNĄ. Poznali się na imprezie, z czego Black był niesamowicie dumny. Dziewczyna należała do Ravenclawu, przez co dobrze się dogadywali. Syriusz, gdy pierwszy raz ich zobaczył nie mógł uwierzyć własnym oczom.

-Stary, posłuchaj. To będzie kozackie!- powiedział entuzjastycznie, wymachując rękoma.

-Black, do cholery, który raz mam ci powtarzać, że nie będziemy go zastraszać, tylko dlatego, że jest jej chłopakiem- zbulwersował się Potter.

-Pff, kto tu mówi o zastraszaniu- wzruszył ramionami- To byłby tylko lekki szantaż- powiedział naburmuszony.

-Yhym, ja już cię znam Łapa.

-Hej, ostatnio jestem grzeczny- bronił się chłopak. Brunet stanął w miejscu i spojrzał na niego z powątpieniem.

-Stary, przysięgam...- jednak okularnik już go nie słuchał. Intensywnie przyglądał się komuś za jego plecami. Nie wierzył własnym oczom.

-Czy ty mnie w ogóle słuchasz, Rogaś?- powiedział zrezygnowany, machając mu dłonią przed oczami-Halo? Ziemia, do Rogacz...

-Patrz idioto- pociągnął go za ramiona.

-O co ci chod.. O kurw...- nie dokończył, przez rękę Pottera.

-Czy to nie nasz nieśmiały Luniek?- powiedział rozbawiony.

-Nie ma opcji- uśmiechnął się szeroko.

-Chodź no!- powiedział entuzjastycznie, łapiąc chłopaka za ramiona.

Byli coraz bliżej przyjaciela, chłopak zdążył ich dostrzec i wiedział, ze nie wyjdzie z tego nic dobrego.

-Luniek, przyjacielu najdroższy, nie przedstawisz nam swojej dziewczyny?

-Właśnie Remi, nie wstydź się- powiedział rozbawiony okularnik. Remus zabijał ich właśnie spojrzeniem, samo to nie wystarczyło, żeby odeszli. Gryfoni czuli się jak ryby w wodzie. Lupin natomiast miał ochotę zakopać się pod ziemię.

-To nie jest moja dziewczyna..to..to- zarumienił się.

-Allie Denver- uśmiechnęła się uroczo. Dziewczyna była niską blondynką, o prześlicznych niebieskich oczach. Blond włosy sięgały jej do ramion. Jak się dobrze przypatrzeć, można było dostrzec piegi na jej zadartym nosie.

-Syriusz Black, Casanova Hogwartu, miło mi-podał jej dłoń, którą z chęcią przyjęła- A ten przygłup obok to Jam..

-My się znamy- zaśmiała się dziewczyna. Nastolatek spojrzał na nią zdezorientowany. Potter, kiedy zorientował się, ze o nim mowa, wyprostował się gwałtownie.

F R I E N D SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz