Zaraz puszczę pawia

2.3K 123 6
                                    

-I jak, gotowi na szósty rok w Hogwarcie?- zagadnął Remus.

-No co ty Luniek, w życiu nie byłem tak podekscytowany-odpowiedział energicznie Syriusz.

-Mam juz z milion pomysłów na nowe kawały-dodał James i uśmiechnął się tak, jak tylko huncwot potrafi.

-Potrzebna nam chwila odpoczynku po sumach-dorzucił swoje trzy grosze Peter.

-Pięknie powiedziane Glizdek- poparł go James.

-No co wy teraz przygotowania do OWUT-emów.

-Przysięgam, że jak już pierwszego dnia będą mi o nich trajkotać to skoczę z wieży astronomicznej.

-Trzymam za słowo Łapa-zaśmiał się James.

-Przypomnij mi, dlaczego się z tobą kumpluje?- wytknął go palcem.

-Bo mnie kochasz-uwiesił się na nim okularnik-no daj buziaczka-zaczął się przystawiać z ustami do Blacka.

-Weź mi z tym pyskiem-próbował zachować powagę, lecz nie skutecznie.

-Ej tak właściwie to gdzie Maddie?- zagadnął brązowooki.

-Nie mam pojęcia, ostatni raz widziałem ją na początku wakacji-odpowiedział zamyślony Remus- A ty Syriusz?

-Nie mieliśmy jak, wyjechała do ciotki w Bułgarii-spochmurniał czarnowłosy.

-O jest i Lily, Evans różyczko ty moja!- i już go nie było.

-Różyczko?- skrzywił się Black-Zaraz puszczę pawia.

-Chodźcie za nim, bo jeszcze zrobi coś głupiego-dodał szybko Remus.

-Tak jak ostatnio-przypomniał Peter.

-W życiu nie widziałem rudej tak wściekłej-wzdrygnął się Syriusz, na samo wspomnienie tego dnia.

-Siema Evans, jak tam wakacje?- zagadnął czarnowłosy.

-Cześć Syriusz, całkiem w porządku, dzięki, że pytasz, w przeciwieństwie od twojego kolegi-tu wymownie spojrzała na Pottera, który jakby nigdy nic wpatrywał się w dziewczynę.

-A co to za piękna pani obok ciebie Ruda? Syriusz Black, witamy w Hogwarcie- podał rękę brunetce naprzeciwko. Był pewny, że skądś ją kojarzy, tylko za nic nie mógł przypomnieć sobie skąd.

-Cześć Łapciu-powiedziała dziewczyna uśmiechając się szeroko.

-Co ...czekaj skąd wiesz, że jestem Łapa? Czekaj czy my się zn...Mads?!-porwał dziewczynę w ramiona.

-Też cię miło widzieć Syriuszu-zaśmiała się dziewczyna.

Natomiast chłopcy mieli miny jakby zobaczyli ducha. Pierwszy ocknął się James:

-Kobieto, gdzie ty się podziewałaś?

-I czemu tak wyładniałaś?!-palnął Syriusz, po czym miał ochotę strzelić sobie facepalma- Znaczy nie, żebyś wcześniej nie była ładna ty..ymm..no w sensie...po prostu wow- zaczął jąkać się czarnowłosy.

-Wowowowow czy Syriusz Black się jąka?- zaśmiała się Ocean-Aż tak na ciebie działam?- dodała za chwilę i przybliżyła się.

-Pff no co...coś ty. Jestem największym Casanovą w Hogwarcie, oczywiś...ee, że nie-plątał się chłopak.

-Dobrze wiedzieć-uśmiechnęła się słodko i zaczęła witać się z reszta przyjaciół.

-Co za szatan, sam ją tego nauczyłem-powiedział z niedowierzaniem Black.

James natomiast wziął Syriusza na stronę i szepnął.

-Chłopie ogarnij się.

-Czy ty ją widzisz? Wygląda jak jakaś bogini-jęknął

-Czyżby nasz Łapa się zakochał?- zanucił.

- O nie co to to nie chy...nieee. Przestań mi mącić. Uhh znowu się plącze.

-Chodź Romeo-zaśmiał się okularnik.

-Zamknij się Rogaś! Nie ma w ogóle takiej opcji. Ja mam się zakochać, dobre sobie-mamrotał Syriusz powodując coraz głośniejszy śmiech przyjaciela.

Pięć minut później cała szóstka siedziała już przedziale dyskutując o ty co może im się przytrafić w tym roku. A zdarzyć się może naprawdę wiele.

--------------------------------------------------------------------------------

lioxrpn

F R I E N D SKde žijí příběhy. Začni objevovat