MY PASSION, MY LIFE.

By Castlemom26

212K 11.8K 394

*PRĘDKOŚĆ *ADRENALINA *KASKADERKA *RYWALIZACJA *WYGRANA *WZLOTY I UPADKI Te cechy opisują mnie. Moją pasj... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
INFORMACJA.
STRESZCZENIE.
CZĘŚĆ II.
ROZDZIAŁ.2-4
ROZDZIAŁ.3-4
ROZDZIAŁ.4-4
ROZDZIAŁ. 5.
ROZDZIAŁ.6
ROZDZIAŁ.7.
ROZDZIAŁ.8
ROZDZIAŁ. 9
ROZDZIAŁ.10.
RODZIAŁ.11
ROZDZIAŁ.12
ROZDZIAŁ.13
ROZDZIAŁ.14
ROZDZIAŁ.15
ROZDZIAŁ.16
ROZDZIAŁ.17
ROZDZIAŁ.18
ROZDZIAŁ.19.
ROZDZIAŁ.20
ROZDZIAŁ.21
ROZDZIAŁ.22
ROZDZIAŁ.23
ROZDZIAŁ.24.
ROZDZIAŁ.25
ROZDZIAŁ.26.
ROZDZIAŁ.27
ROZDZIAŁ.28
ROZDZIAŁ.29
ROZDZIAŁ.30
ROZDZIAŁ. 31
ROZDZIAŁ.32
Od Autorki
ROZDZIAŁ.33
ROZDZIAŁ.34
ROZDZIAŁ. 34 a.
ROZDZIAŁ. 34 b
ROZDZIAŁ. 35
ROZDZIAŁ. 36.
ROZDZIAŁ.37
ROZDZIAŁ. 39.
ROZDZIAŁ.40
ROZDZIAŁ.41.
ROZDZIAŁ.42
ROZDZIAŁ.43.
ROZDZIAŁ.44
STOP!!!
ROZDZIAŁ.45
ROZDZIAŁ.46
ROZDZIAŁ.47.
ROZDZIAŁ.48
ROZDZIAŁ.49
ROZDZIAŁ. 50
ROZDZIAŁ.51
ROZDZIAŁ.52
ROZDZIAŁ. 53
ROZDZIAŁ. 54.
ROZDZIAŁ. 55.
ROZDZIAŁ.56
ROZDZIAŁ. 57.
ROZDZIAŁ.58.
ROZDZIAŁ.59.
ROZDZIAŁ. 60.
ROZDZIAŁ.61.
ROZDZIAŁ.62.
ROZDZIAŁ. 63.
ROZDZIAŁ.64.
Informacja.
ROZDZIAŁ.65.
ROZDZIAŁ.66.
ROZDZIAŁ.67.
Pytanko.
Info.

ROZDZIAŁ. 38.

622 32 1
By Castlemom26

Max
- Te...ten...ten " szybki Matti" który zrobił, swoich starych, zgwałcił trzy dziewczyny i ...i pracuje z ...

Marcusem!? Nie, powiec że nie mówisz o nim?

Zahary
- No właśnie...mówie o nim Kurwa! Ale jak to zabił...skąd to wiesz? Jesteś pewny? I zgwałcił jakieś dziewczyny? Ale jak...jak to pracuje z twoim ojcem?

Max
- Po tym, jak pierwszy raz przegrał wyścig z tobą, jak dobrze pamiętam. Wkurwił się i dodał tobie coś do drinka. Później było jakieś zamieszanie, że niby spałeś z jego laską, a tak naprawde to dwoje to ukartowali. Chcieli się ciebie pozbyć, ale się nie udało, dlatego ta laska była z tobą tyle czasu, bo ty byłeś wiecznie przy Martynie. Od najmłodszych lat, razem trenowaliście i wiesz sam najlepiej. Po tym, jak Matt niby wyjechał ze staruszkami, tak na prawde. Był w kryjówce mojego...Marcusa. Siłą zmusił swoich rodziców, by oddali mu firmę, po czym zabił ich z zimną krwią. A, potem ugadał się z moim ojcem i Johanem że stwożą tu drugie imperium. Gdzie wuj miał być szefem gangu, a Matt cichym wspólnikiem. Więc firma teraz, to tak jakby przykrywka.

Timon
- Cholera jasna! W co ja wpakowałem Martynę. Musimy jej wszystko powiedzieć, zebrać zaufane osoby i zniszczyć ich wszystkich. Każdego jednego i twojego ojca młody również. No sorry, ale inaczej oni nie odpuszczą.

Zahary
- Spokojnie Timon, nie wiedziałeś i ja również. Gdyby nie Max, dzięki młody. O niczym byśmy nie mieli pojęcia. Ale masz rację, musimy powiedzieć dziewczyną. Gdy będą wiedziały, to będą ostrożne i wiem że, zadbają o swoje bezpieczeństwo. No, a teraz Max powiedz. Co masz zamiar zrobić?

Max
- Obecnie, to chcę mieć dziewczyny na oku. Ale też muszę, znaleźć jakąś prace, nie mogę tu mieszkać za free. Po za tym, muszę skontaktować się, z pewnym kolesiem, do którego Tomi dał mi numer. Powiedział że to jest jeden z bich, i ma tutaj kilkoro ludzi, oraz że nam pomogą. Wy też możecie,znaleś znaleść, jeżeli macie kogoś. I, możemy gdzieś się spotkać na uboczu. Timon jesteś tu dłużej, nie orientujesz się może. Czy na granicach miasta, są opuszczone magazyny, hangary czy coś?

Timon
- Możliwe że są, ale muszę jeszcze popytać. Poczekajcie chwilę zadzwonie i się dowiem.

POV. MARGARET

   Po tym, jak spotkałam kuzyna, jestem pewna że i jego ekipa, również tu jest. Będę musiała z nim pogadać i w razie potrzeby, poprosić o pomoc. Jestem pewna że pomoże, Carlos już taki jest. Dla niego rodzina i przyjaciele są najważniejsi, co powoduje nietykalność.

Margaret
- I co Dakota, podoba się tobie szkoła?

Daki
- A wiesz ciociu, że tak. Nawet ten dyrektor jest całkiem, całkiem. Tylko szkoda że...to twój kuzyn.

  Zdziwiły mnie słowa dziewczynki, ale to co powiedziała chwile później...normalnie mnie zatkało, a Martyna zjecha£a na bok, po to by zaraz ryknąć śmiechem.

Margaret
- A, to niby dlaczego szkoda?

Dakota
- A co ty ciociu, chcesz iść do więzienia, za kaziroctwo. No bo, mama jest zajęta przez tate. Więc ma już partnera, tylko ty nie masz żadnego. Więc trzeba jakiegoś poszukać, dla ciebie. Co nie, mamo?

Martyna
- Tak, tak.

  Nie no, ta mała normalnie pobija wszystko i wszystkich, pomysłami. Teraz postanowi£a mnie wysfatać, chyba zacznę się bać tych dziewczyn.

Dakota
- Mamo.

Martyna
- Tak słoneczko, czy coś się stało?

Dakota
- A, widziałaś jak temu dyrektorkowi, zżedła mina gdy powiedziałam że, tatuś będzie tu uczył? Chyba mu się spodobałaś.

Martyna
- A, nawet jeśli to i tak, kuzyn cioci Margaret, nie ma szans przy tacie. Bo to tatę jako mojego mężczyznę kocgam najbardziej, na świecie i żaden inny nie zastąpi taty.

Dakota
- To, nie będziesz zła, gdy powiem tacie że, spodobałaś się, Panu Carlosowi i by miał, na niego oko?

Martyna
- Nie, nie będę zła.

Dakota
- A ty, ciociu. Będziesz zła jeżeli twój kuzyn, oberwie w twarz od taty?

Margaret
- A skąd, może nauczy się, że nie wolno podrywać zajętych kobiet.

Dakota
- To świetnie, mogę spać spokojnie, z czystym sumieniem. Kocham was.

Martyna
- My ciebie też, kochamy słoneczko. A może, chciałabyś zaprosić Julię na noc. Myślę że, by się ucieszyła że może, nocować u ciebie, tak jak ty nocowałaś u niej ostatnio. Co?

Dakota
- TAKKK!!! Ale...ale musimy zadzwonić, do jej rodziców, kupić przekąski, uprzedzić tate. O jejku, jejku tego tyle.

  Wybuchłyśmy śmiechem, na wypowiedziane słowa Daki. W tym czasie, do jechały$my na uczelnie. O, matko! Ale ona wielka, jak my się tu odnajdziemy.

Dakota
- A, teraz gdzie jesteśmy?

Martyna
- W szkole, mojej i cioci. A, zaraz po tym jedziemy do centrum, albo spożywczego koło domu zrobić zakupy. I wpadniemy po Julię. Aha Margaret, zabrałaś papiery uzupełniające?

Margaret
- Nie...zapomniałam. I, co teraz?

Martyna
- Popatrz przed siebie, w teczce na desce rozdzielczej są papiery. Wziełam, w razie czego z korytarza. To chodźmy już, zaniesiemy papiery i weźmiemy potrzebne rozpiski i plan zjazdów.

Margaret
- KOCHAM CIĘ KOBIETO!

POV. MARTYNA

  Roześmiałam się i pokiwałam głową, kiedy dziewczyny poszły przodem, wybrałam numer do sąsiadów, by spytać czy ich córka, może nocować dzisiaj u Daki

Conor
- Halo?

Martyna
- Cześć Conor, zastałam może twoich rodziców? Tu Martyna z drugiej strony ulicy, sąsiadka.

Conor
- Aaa...już, możesz chwilę poczekać?

Martyna
- Jasne.- nie czekałam długo, bo po chwili usłyszałam głos sąsiadki.

Luiza
- Witaj Martyno, czy coś się stało...w czymś pomóc?

Martyna
- Witaj Luizo. Nic się nie stało, dzwonie z zapytaniem, czy Julia mogłaby nocować dzisiaj u Dakoty. Wpadłam na taki pomysł, a wy byście mieli z mężem wieczór i noc dla siebie.

Luiza
- Dziękuję że proponujesz, iż weźmiesz Julię do siebie. Bo Conor nie za bardzo, chciał z nią zostać, a my dostaliśmy bilety do teatru, na dzisiaj. Dobrze, zgadzam się.

Martyna
- To przyjdę po nią, za góra godzinkę, bo jesteśmy z dziewczynami na mieście.

Luiza
- Dobrze, dziękuje jeszcze raz. Julia się ucieszy.

Martyna
- Nie ma problemu, naprawdę. Będziemy się świetnie bawić. Do zobaczenia.

  Czekałam z Dakotą przed sekretariatem Dziekanaty, aż wyjdzie z tamtąd Margaret. Gdy usłyszałam dzwoniący telefon, odebrałam bez patrzenia kto dzwoni.

Tomi
- Hej, córeczko. Mamy chwilę luzu, więc dzwonie spytać co słychać i czy Max już doleciał. Dzwoniliśmy do Zaharego, ale On nie odbiera.

Martyna
- Czesc tatku, u nas świetnie, również spokój na razie, właśnie z Daki i Margaret jesteśmy na uczelni, ale...zaraz, zaraz. Jak to Max, miał przyjechać, po co? I jak to, że Zahary nie odbiera.

Tomi
- " Tax", nic tobie nie mówił? O cholera, Teo wkopałem ci syna, tylko nie bij.

Martyna
- Rozmawiasz ze mną, czy z Teo tato! W tej chwili masz mi powiedzieć, o co chodzi? Ale już i nie kręć.

Karina
- Czesc " Billy" może ja ci wszystko opowiem, więc słuchaj, bo streszcze to.

   Kiedy " Lola" streszczała mi całość, bladłam i na przemian robiłam się purpurowa. Po wszystkim co się dowiedziałam, od kobiety mojego ojca,  zrobiło mi się stało. I lekko się zachwiałam, musiałam usiąść.

Martyna
- Dzięki " Lola" że wszystko,  mi streściłaś. Ja już sobie porozmawiam, z moim przyszłym mężulkiem. Trzymajcie się, i nie martwcie się, tu nikomu nic się nie stanie. Uważajcie tam na siebie.

Karina
- Spokojnie " Billy" my zawsze uważamy. Do usłyszenia.

  W czasie gdy rozmawiałam z kobietą, z sekretariatu wyszła Margaret. Teraz przyjaciółka, patrzała na mnie, z miną troski.

Margaret
- Ej Martyna, co jest. Bo nie wygląda najlepiej.

Martyna
- MaxsynMarcusatencochodziłznamidoliceumjestmoimkuzynemiprzyjechałtutajbymiećnanasoko.- powiedziałam na jednym tchu.

Margaret
- Tylko oddychaj, Boże dziewczyno nic nie rozumiem.

  Wytłumaczyłam po brzeżnie przyjaciółce, o co chodzi. Gdy już wszystko zrozumiała, zaproponowała że ona poprowadzi. Po pół godzinie, dojechałyśmy do supermarketu koło domu, zrobiłyśmy zakupy i poszłyśmy, po Julię.  Dziewczyna ucieszyła się i wyściskała Dakote, lecz w czasie gdy prze chodziłyśmy na drugą stronę, Margaret mnie pukneła w ramię.

Margaret
- Martyna, to nie przypadkiem samochód " Taxa"?

C.D.N...

Continue Reading

You'll Also Like

63.1K 3.2K 9
Druga część dylogii ,,Racing" Życie Mili Taylor układało się wspaniale od 5 lat. Miała dobrą pracę, wspaniałych przyjaciół, a co najważniejsze miała...
920 52 19
Rodzinne wakacje zawsze w naszej rodzinie były postrzegane jako fajnie spędzony czas. W tym roku miało być to samo. Wraz z rodziną mieliśmy jechać do...
67K 249 13
no tu będą różne historie bedą 18+ będą tu wlw blb i blg
502K 17.8K 44
[Okładkę wykonała @Stokrotka_222_11] Minnie jako córka mężczyzny, siejącego postrach nad miastem. Nigdy nie miała łatwo. 17-latka nie była już małym...