Otworzyłam zmęczone oczy i zmrużyłam powieki. Było tutaj bardzo jasno, a moje oczy nie były do tego przyzwyczajone. Czułam się okropnie zmęczona. Zmieniłam pozycję i położyłam się na plecach. Przeciągnęłam się, a mój wzrok wylądował na białym suficie.
Zorientowałam się, że jestem w jego pokoju. Westchnęłam cicho i sięgnęłam po telefon, który leżał niedaleko mnie.
Zobaczyłam mnóstwo wiadomości, więc zaczęłam je czytać. Większość z nich to były życzenia świąteczne od członków zespołu. To wszystko mnie trochę poruszyło, ponieważ nawet jeśli ja ich nie znam i po części nie chcę oni i tak wciąż o mnie myślą. Nie sądziłam, że ktoś może o mnie myśleć bezinteresownie.
Usłyszałam kroki na korytarzu. Od razu zmartwiłam się, że to mógłby być on. Nie wiedziałam co zrobić, jeśli tu wejdzie. Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Przyłożyłam głowę do drzwi i nasłuchiwałam odgłosów. Na szczęście po kilku minutach ucichły.
Odetchnęłam i wróciłam na łóżko. Nie chciałam nigdzie wychodzić. Najchętniej zostałabym cały dzień w moim pokoju. Zebrałam się w sobie i wyszłam na korytarz. Niepewnie poszłam do drzwi. Miałam nadzieję że nie zastanę tam Jimina.
Otworzyłam powoli drzwi i zajrzałam. Nie było go tu, więc szybko weszłam do środka. Spojrzałam na łóżko. Momenty z poprzedniego dnia wróciły do mnie. Podeszłam i usiadłam na krawędzi łóżka, gładząc ręką pościel, chciałam zapomnieć.
Nie wiedziałam jak znowu mam się z nim spotkać, ale nie dało się tego uniknąć. Zmęczona opadłam na łóżko. Wpatrywałam się pusto w przestrzeń nade mną. Miałam ochotę spędzić tak cały dzień.
Po kilku minutach ktoś zapukał. Szybko usiadłam.
-Proszę - próbowałam ukryć zaskoczenie. Zza drzwi wychyliła się kobieta.
-Cześć - Uśmiechnęła się - wpadłam powiedzieć, że nie będzie nas kilka godzin. Zostawiam kluczę na stole. Jimin gdzieś pojechał, Jihyun też gdzieś zniknął. Niedługo powinni wrócić.
-Dobrze, miłego dnia - zostawiła mnie samą.
Ponownie ułożyłam się na łóżku. Skuliłam się i przymknęłam oczy. Wsłuchałam się w ciszę i spędziłam tak dużo czasu. Po paru godzinach usłyszałam trzask drzwi.
Zaniepokoiłam się, że ktoś nie chciany mógł wszedł do środka. Dość szybko zerwałam się z łóżka i poszłam na schody. Zatrzymałam się w połowie. Dostrzegłam Jimina przy drzwiach wejściowych. Skoro to był on to nie musiałam się martwić, więc wróciłam do tego co robiłam wcześniej.
Chwyciłam małą poduszkę w swoje ręce i przytuliłam ją do siebie.
-Co robisz? - obserwowałam to jak siada przy mnie.
-Nic - mruknęłam.
Patrzył na mnie przez dłuższy moment i nie odzywał się. Po paru minutach chwycił za poduszkę którą trzymałam i mi ją zabrał. Popatrzyłam na niego nie rozumiejąc dlaczego to zrobił. Odłożył na bok poduszkę.
Sięgnął ręką do mojej twarzy i odgarnął mi włosy na bok.
-Coś się stało? - wpatrywał się we mnie.
Zaprzeczyłam głową. Nie chciałam mu o niczym mówić. To był mój problem, a nie jego.
Na jego twarz nagle wkradł się uśmieszek. Wstał, co obserwowałam a następnie położył się obok mnie. Chwycił za moją rękę i położył na sobie, następnie położył swoją rękę pod swoją głową. Drugą ręką przyciągnął mnie do siebie. Położyłam głowę na jego ręce.
YOU ARE READING
||ONE STEP||JIMIN X READER||
Teen FictionJeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie. Jeden dotyk uszczęśliwił mnie. Jeden uśmiech rozweselił, a jedna łza rozczuliła. Jedno spojrzenie r...