95

438 17 9
                                    

-Wrócimy późno w nocy, bawcie się dobrze - Uśmiechnęła się i oboje wyszli.

-Jesteśmy teraz sami, a Jihyun nie będzie nam przeszkadzał - wyszeptał mi do ucha.

-Przejdziemy się po okolicy? - odwróciłam się do niego. Jego mina nie pokazywała entuzjazmu.

-No dobrze, mamy jeszcze dużo czasu.

Uwolniłam się z jego uścisku i chwyciłam za płaszcz, który założyłam. Jimin podążał za mną.

-Chcesz się tak po prostu przejść?

-Tak.

-Ale dostanę za to nagrodę?

-Nie wiem - wyszłam na zewnątrz.

-T/I.. Daj mi siebie.

-Jestem twoja! - powiedziałam głośniej i poszłam przed siebie - Coś jeszcze chcesz? - wyszłam na chodnik.

-Chcę, ale teraz ci tego nie powiem - chwycił mnie za rękę. Czułam że był zły, dlatego nie miałam odwagi żeby coś jeszcze powiedzieć.

Wybrał nieznany mi kierunek, w którym poszliśmy. Trzymaliśmy się za ręce. Mijaliśmy po kolei domy które miały na sobie mnóstwo ozdób. Zatopiłam się w swoich myślach i ciszy panującej między nami. Czułam się z tym źle, że z mojego powodu jest ponury.

-Przepraszam - powiedzieliśmy jednocześnie.

-Och.. Za co przepraszasz? - był trochę zaskoczony.

-Bo jesteś zły.. - mruknęłam.

-Nie jestem.. To dlatego że jestem zbyt nachalny. Przepraszam, nie powinienem się tak zachowywać - zatrzymał się, zmuszając mnie do zrobienia tego samego.

-To ja Ci zawsze odmawiam, masz prawo tego chcieć..

Przybliżył się i od razu przylgnął do mnie. Wziął mnie w swoje ramiona, następnie poczułam jak jego ręka ląduje na moich pośladkach. Od razu się zarumieniłam. Rzadko mnie tam dotykał.

-Boisz się tego, że będę zbyt blisko? - wyszeptał.

Nie mogłam powstrzymać tego, że moje serce od razu przyśpieszyło. Mój oddech stał się nierówny, chwilami traciłam go. Nie chciałam, żeby to zauważył. Było to dla mnie zawstydzające.

Stresowała mnie cisza, która nastała zaraz po tym co powiedział, również to że był tak blisko nie pozwalało mi się uspokoić.

-Musimy to pokonać, ale najpierw musimy spróbować to zrobić - dalej szeptał. Ułożyłam dłonie na jego plecach i zacisnęłam na materiale kurtki.

-Mhm - kiwnęłam głową.

Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Chciałam to sprawdzić, ale powstrzymał mnie gdy tylko próbowałam się od niego odsunąć.

-Nie teraz - mruknął. Jego ręka ścisnęła mój pośladek - Chcę mieć z tobą dzieci, wiesz o tym? Musimy przejść przez to razem jeśli się boisz. Kocham cię i tak łatwo nie zostawię. Nie skrzywdzę cię.

Cały czas słuchałam jego słów. Wewnętrznie trzęsłam się na to wszystko co teraz się dzieje, ale nie chciałam go zawieźć. Miałam wrażenie, że przez cały czas to robię.

-Przepraszam, jestem tak beznadziejna..

-Nie jesteś i nie mów już tego. Kocham cię.

-Możesz mieć każdą, więc dlaczego chcesz mnie?

-Bo jesteś jedyną przez którą nie potrafię myśleć o niczym innym i nie mogę spać - parsknął śmiechem.

Nigdy nie miałam tego w jego przypadku, więc mogłam sobie tylko wyobrażać jak to jest.

||ONE STEP||JIMIN X READER||Where stories live. Discover now