Pov Jimin
-Hobi nie musisz tego robić, mogę zrobić to sam.. - biłem się w myślach przez to, że go wykorzystuje.
-Wsiadaj i nie marudź - zająłem miejsce obok niego.
-Ale ty pamiętasz jeszcze przepisy ruchu, prawda? - zapytałem dla pewności.
-To, że rzadko siedzę za kierownicą nie oznacza, że mam słabą pamięć - trochę się oburzył i odpalił auto. Ostrożnie wyjechał z parkingu.
-Hoba nie gorączkuj się tak - zażartowałem z niego. Sięgnąłem do radia i zwiększyłem jego głos.
-O nie - jęknął i już chciał ściszyć, ale uderzyłem go w rękę.
-Nie, nie, nie, teraz musisz to przeżyć - szturchnąłem jego ramię i zacząłem kołysać się na boki. Rytm muzyki się rozkręcał i czekałem tylko aż wybuchnie. Zacząłem pierwszy kiedy tylko wybił beat - I took my baby on a Saturday Bang. Boy is that girl with you?
-Nie, nie skusisz mnie - starał się skupić na drodze.
-Now I believe in miracles.
-And a miracle has happened tonight.. - wymruczał nie zdając sobie z tego sprawy.
-Słyszałem to - parsknąłem śmiechem.
-Wal się - mimo oburzenia nadal nucił razem ze mną, a gdy nadszedł refren to zaczął krzyczeć, że zaraz się rozbijemy. Nie mogłem opanować śmiechu z powodu jego przejętej miny.
Piosenka wkrótce się skończyła, a my dotarliśmy do hotelu. Hobi bez słowa sprzeciwu zajął się moimi rzeczami.
Podziękowałem mu i zaprosiłem do środka.-Gdzie mam ci to postawić? - szedł zaraz za mną.
-Możesz to zostawić tutaj, później się tym zajmę.
-Oki doki - zostawił to i przyszedł do mnie - Powinienem coś zamówić? Jesteś głodny? Gdyby był tutaj Jin już dawno by coś gotował.
-Daj spokój. Usiądźmy, chyba że ty jesteś głodny to śmiało - usiadłem na kanapie.
-Nie, już jadłem - dołączył do mnie - Już wszystko z tobą w porządku?
-Nie widać? - uśmiechnąłem się jak najszerzej.
-No nie wiem jakiś taki chudy jesteś i nie wyrośnięty - zaczął mi dokuczać.
-A ty pomyliłeś miejsce, kiedy się rodziłeś.
-Nie, no dobrze wycelowałem czego się czepiasz?!
-Dobrze tylko dla swojej osoby.
-Jesteś okropny.
-Ty też.
Wyciągnąłem telefon z tylnej kieszeni.
-I tak pewnie się jej podobasz - powiedział bez namysłu.
-Komu? - nie wiedziałem o kim mówi.
-No tej dziewczynie, ciągle się kręcisz wokół niej.
-A.. Mówisz o Soo.. Tego nie wiem..
-Nigdy się jej nie zapytałeś? Naprawdę?
-Nie, z resztą kto normalny tak robi?
-Wszyscy??
-Dla mnie byłoby to krępujące. Wolę jak coś samo wyniknie niż tak z nagle pytać.. Może jestem NIENORMALNY?!
-Pytasz się czy co bo nie wiem czy mam odpowiadać.
YOU ARE READING
||ONE STEP||JIMIN X READER||
Teen FictionJeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie. Jeden dotyk uszczęśliwił mnie. Jeden uśmiech rozweselił, a jedna łza rozczuliła. Jedno spojrzenie r...