Pov Jimin
-Dobrze, dziękuję - rozłączyłem się.
Podszedłem do łóżka, na którym spała T/I. Położyłem ręce po obu stronach jej głowy i oparłem się na nich.
-Kochanie, obudź się - wyszeptałem.
Powoli złączyłem nasze usta w leniwym pocałunku. Chciałem, żeby się już obudziła.
-T/I.. - wyszeptałem. Dalej spała.
Ponownie ją pocałowałem. Była to dla mnie największa przyjemność.
Przekręciła twarz w bok.
-Nie uciekaj - pocałowałem ją w policzek - No już, obudź się - zniżyłem się do jej szyi i ucałowałem.
-Zostaw.. - wymamrotała przez sen. Wiedziałem, że to zadziała, ponieważ miała tam łaskotki.
-Otwórz oczy, kotku - przejechałem językiem po jej skórze i lekko nadgryzłem.
-Jimin-ssi.. - cicho zachichotałem i wróciłem do jej twarzy.
-Mamy mało czasu - ucałowałem jej skroń.
-Czasu na co..? - mamrotała.
-Na dotarcie do szpitala - oznajmiłem.
-Szpital? Nic mi nie jest - mówiła ospale.
-Tego się dowiemy. No już, wstawaj, bo będę zły.
-Jesteś taki nachalny.. Nie chcesz zostać ze mną w łóżku...?
-Nie tym razem - pocałowałem kącik jej ust - idę zrobić śniadanie, jeśli przyjdę i znajdę cię w łóżku to sam cię z niego wyciągnę. Nie pozwolę na to, żebyś mnie z nim zdradzała - zszedłem z niej.
-Nie zdradzam cię - parsknęła - chcę tylko spać..
-Obiecuję, że stanę się ochotnikiem na zostanie twoim osobisty łóżkiem, ale najpierw twoje zdrowie - oznajmiłem i poszedłem przyrządzić szybkie śniadanie.
Wbiłem jajka i je usmażyłem. Usłyszałem jak chodzi po pokoju.
-Zaraz wrócę - oznajmiła.
-Dokąd idziesz taka rozebrana? - Patrzyłem jak idzie do drzwi w samej koszulce - nie pozwolę, żeby ktoś inny mógł podziwiać twoje ciało.
-Idę po ubrania - oznajmiła.
-Ja je przyniosę. Zostań tutaj i zjedz - Podszedłem do niej.
-Nie wiesz, gdzie mam pokój.
-To mi powiedz.
Przewróciła oczami.
-304
-Karta - wyciągnąłem do niej rękę. Niechętnie mi ją podała - ale jeśli ktoś mnie porwie, gdy ciebie nie będzie to twoja wina.
-Nie otwieraj nikomu - ucałowałem jej głowę i wyszedłem.
Jej pokój dzieliło tylko kilka drzwi od mojego. Szybko wszedłem do środka i znalazłem walizkę. Rozsunąłem ją i wyciągnąłem rzeczy, które moim zdaniem były odpowiednie. Z rękami pełnymi ubrań wróciłem do pokoju.
-Nie porwali cię? - odłożyłem ubrania na bok i podszedłem do niej.
-Jeszcze nie - objąłem jej szyję i oparłem podbródek na jej głowie.
Lubiłem ją dotykać..
-Hmm..? - mruknąłem, kiedy nagle wstała.
-Idę się ubrać - uwolniła się z moich objęć. Odprowadziłem ją wzrokiem i posprzątałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/191571030-288-k453158.jpg)
YOU ARE READING
||ONE STEP||JIMIN X READER||
Teen FictionJeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie. Jeden dotyk uszczęśliwił mnie. Jeden uśmiech rozweselił, a jedna łza rozczuliła. Jedno spojrzenie r...