99

591 17 23
                                    

Pov T/I

Schowałam telefon do torebki i przewiesiłam ją sobie przez ramię.

-Już wszystko wzięłaś? - Jimin wszedł do środka.

-Tak.

Wziął moją walizkę i poszedł z nią na dół. Poszłam za nim prosto do drzwi przy których stali już jego rodzice. Zaniósł ostatnią walizkę do samochodu i wrócił żeby się pożegnać.

-Dziękuję, że tak miło państwo mnie przyjęli - mówiłam powoli, starając się nie powiedzieć jakiegoś głupstwa.

-Nie ma za co dziękować, kochanie - jego mama od razu mnie uścisnęła. Naprawdę miała dużo siły jak na tak drobną osobę.

Po paru sekundach puściła mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Trzymajcie się tam i uważajcie na siebie - jego tato również mnie przytulił i wycałował - wpadajcie do nas częściej - mówił z życzliwością.

Po pożegnaniu wsiedliśmy do jak się okazało ciepłego samochodu. Jimin musiał go już wcześniej odpalić i nagrzać w środku, na co nie mogłam narzekać.

Na zewnątrz paliły się latarnie, a w poszczególnych miejscach leżał śnieg. Powoli wycofał autem i ruszyliśmy w kierunku domu.

-Podobało ci się? - na jego twarzy był uśmiech.

-Było fajnie - przyznałam - trochę za bardzo stresowałam się tym wszystkim.. na szczęście wyszło lepiej niż myślałam. Już wiem, po kim masz tak ciepłą aurę wokół siebie.

-Aurę? To ja jestem ciepły.

-To też -  przyznałam.

Usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Zaczęłam go szukać i po chwili wyciągnęłam zgubę. Ktoś do mnie dzwonił, ale nie miałam zapisanego numeru.

-Znasz ten numer? - odwróciłam telefon w jego stronę.

-To Hobi - odpowiedział szybko - możesz odebrać.

Skinęłam głową i odebrałam.

-Halo? - wzięłam na głośno mówiący. 

-Cześć skarbie, nie przeszkadzam ci? - usłyszałam jego radosny głos.

-Nie, możesz mówić.

-O to świetnie! Może spotkalibyśmy się jutro o 14 w kawiarni, o której mówiłem ci ostatnio?

Spojrzałam na Jimina, żeby upewnić się z moją odpowiedzią, ale nie patrzył już na mnie. Ze względu na to co powiedział wcześniej wybrałam tę odpowiedź.

-Okej, to jesteśmy umówieni.

-Uważaj na siebie i do zobaczenia! - rozłączył się.

Położyłam telefon na kolanach i wpatrywałam się w niego przez chwilę. Nie byłam pewna, czy dobrze robię.

-Skarbie.. - zwrócił moją uwagę. Podniosłam wzrok, żeby na niego spojrzeć - Czy nie lepiej jest to zakończyć?

-Zakończyć co? - nie rozumiałam o co mu chodzi.

-Czy spotkanie z nim tak bardzo zmieni twoje życie? On wie, tak samo jak reszta, że żyjesz i myślę że powinno im to wystarczyć..

Przez chwilę patrzyłam na niego pusto i analizowałam to co powiedział.

-Może nie wiele, jednak.. - nie dokończyłam.

-Przestańmy się już w to bawić. Ja mam ciebie, ty masz mnie. Nie potrzebujemy nikogo więcej do szczęścia. 

||ONE STEP||JIMIN X READER||Where stories live. Discover now