Pov T/I
Schowałam telefon do torebki i przewiesiłam ją sobie przez ramię.
-Już wszystko wzięłaś? - Jimin wszedł do środka.
-Tak.
Wziął moją walizkę i poszedł z nią na dół. Poszłam za nim prosto do drzwi przy których stali już jego rodzice. Zaniósł ostatnią walizkę do samochodu i wrócił żeby się pożegnać.
-Dziękuję, że tak miło państwo mnie przyjęli - mówiłam powoli, starając się nie powiedzieć jakiegoś głupstwa.
-Nie ma za co dziękować, kochanie - jego mama od razu mnie uścisnęła. Naprawdę miała dużo siły jak na tak drobną osobę.
Po paru sekundach puściła mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Trzymajcie się tam i uważajcie na siebie - jego tato również mnie przytulił i wycałował - wpadajcie do nas częściej - mówił z życzliwością.
Po pożegnaniu wsiedliśmy do jak się okazało ciepłego samochodu. Jimin musiał go już wcześniej odpalić i nagrzać w środku, na co nie mogłam narzekać.
Na zewnątrz paliły się latarnie, a w poszczególnych miejscach leżał śnieg. Powoli wycofał autem i ruszyliśmy w kierunku domu.
-Podobało ci się? - na jego twarzy był uśmiech.
-Było fajnie - przyznałam - trochę za bardzo stresowałam się tym wszystkim.. na szczęście wyszło lepiej niż myślałam. Już wiem, po kim masz tak ciepłą aurę wokół siebie.
-Aurę? To ja jestem ciepły.
-To też - przyznałam.
Usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Zaczęłam go szukać i po chwili wyciągnęłam zgubę. Ktoś do mnie dzwonił, ale nie miałam zapisanego numeru.
-Znasz ten numer? - odwróciłam telefon w jego stronę.
-To Hobi - odpowiedział szybko - możesz odebrać.
Skinęłam głową i odebrałam.
-Halo? - wzięłam na głośno mówiący.
-Cześć skarbie, nie przeszkadzam ci? - usłyszałam jego radosny głos.
-Nie, możesz mówić.
-O to świetnie! Może spotkalibyśmy się jutro o 14 w kawiarni, o której mówiłem ci ostatnio?
Spojrzałam na Jimina, żeby upewnić się z moją odpowiedzią, ale nie patrzył już na mnie. Ze względu na to co powiedział wcześniej wybrałam tę odpowiedź.
-Okej, to jesteśmy umówieni.
-Uważaj na siebie i do zobaczenia! - rozłączył się.
Położyłam telefon na kolanach i wpatrywałam się w niego przez chwilę. Nie byłam pewna, czy dobrze robię.
-Skarbie.. - zwrócił moją uwagę. Podniosłam wzrok, żeby na niego spojrzeć - Czy nie lepiej jest to zakończyć?
-Zakończyć co? - nie rozumiałam o co mu chodzi.
-Czy spotkanie z nim tak bardzo zmieni twoje życie? On wie, tak samo jak reszta, że żyjesz i myślę że powinno im to wystarczyć..
Przez chwilę patrzyłam na niego pusto i analizowałam to co powiedział.
-Może nie wiele, jednak.. - nie dokończyłam.
-Przestańmy się już w to bawić. Ja mam ciebie, ty masz mnie. Nie potrzebujemy nikogo więcej do szczęścia.
![](https://img.wattpad.com/cover/191571030-288-k453158.jpg)
YOU ARE READING
||ONE STEP||JIMIN X READER||
Teen FictionJeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie. Jeden dotyk uszczęśliwił mnie. Jeden uśmiech rozweselił, a jedna łza rozczuliła. Jedno spojrzenie r...