Otworzyłam zaspane oczy. Było ciemno. Nie byłam w wytwórni. Rozejrzałam się.
To był parking?
Jimina nie było obok mnie. Byłam zdezorientowana. Na moich kolanach leżała moja torebka. Otworzyłam ją w poszukiwaniu telefonu.
-Może jest zajęty.. - powiedziałam sama do siebie.
Wybrałam jego numer i czekałam aż odbierze.
-Dobrze ci się spało? - powiedział gdy tylko odebrał.
-Miałeś mnie obudzić.. - mruknęłam.
-Nie mogłem tego zrobić - powiedział ciepłym głosem.
-Gdzie jesteś..?
-W środku.
-W środku..? - nie widziałam zbyt wiele.
-Zaraz przyjdę do ciebie, obiecuję. Nie chcę żebyś się zgubiła.
Przytaknęłam. Niespodziewanie się rozłączył.
Czy był w miejscu, gdzie to wszystko miało się odbyć? Nadal dobrze się nie obudziłam. Muszę zacząć myśleć..
Pociągnęłam za klamkę od drzwi samochodu. Otworzyłam je i wysiadłam. Zimne powietrze uderzyło we mnie. Od razu zapragnęłam wrócić do środka, ale miałam teraz co innego do roboty.
Z oddali zobaczyłam jego sylwetkę.
-Temperatura jest na minusie, więc jest bardzo zimno. A ty mi tu przychodzisz nie ubrany w dodatku w garniturze, w którym wyglądasz jak największe ciacho - podsumowałam - zrobiło się gorąco - powiedziałam, kiedy był wystarczająco blisko.
-Większego komplementu chyba nigdy od ciebie nie usłyszałem - zarumienił się.
-Więc powinnam mówić ci częściej komplementy - złapałam go za rękę.
Zawstydził się i w ciszy poszliśmy do dużego budynku.
-Załóż maskę, włożyłem ci ją do torebki i nie zapomnij przypiąć sobie identyfikatora - przypomniał. Kiwnęłam głową.
Weszliśmy do dość obszernego miejsca. Było głośno.. nawet bardzo.
-Tam powinna być Yan - wskazał na drzwi - ja muszę iść - pocałował mnie w policzek - spotkamy się po wszystkim. Uważaj na siebie.
Skinęłam głową. Poszedł gdzieś, a ja zrobiłam tak jak powiedział. Przeszłam przez drzwi.
Ludzie.. tłumy ludzi..
Widzę ją.
Niepewnie podeszłam.
-Dobry wieczór - przywitałam się.
Obejrzała się na mnie. Od razu na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Dobry wieczór! - powiedziała radośnie - Dobrze, że już jesteś. Mamy mnóstwo roboty! - pociągnęła mnie za sobą.
~*~
Parę godzin później
-Dokąd idziemy? - szłam obok niego.
-Na przyjęcie - oznajmił.
-Co? - byłam trochę zaskoczona.
-Tutaj - przeszliśmy przez drzwi.
YOU ARE READING
||ONE STEP||JIMIN X READER||
Teen FictionJeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie. Jeden dotyk uszczęśliwił mnie. Jeden uśmiech rozweselił, a jedna łza rozczuliła. Jedno spojrzenie r...