| Kiyotaka Ishimaru |

588 35 19
                                    


Paring: Character x Reader

Zamówienie: Nie

Gatunek: Komedia, Okruchy Życia

Pochodzenie: Danganronpa (ダンガンロンパ)



Przyjemnego czytania!


1 czerwca 2020 r.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


   Poczucie winy wypełniało [Imię], nie pozwalając myśleć o niczym innym jak o tym, że zaspała i że przez to opuści pierwsze godziny swoich zajęć. Nie mogła się pogodzić z takim faktem rzeczy. Minęła jedna trzecia roku szkolnego, a jej udało się uzyskać sto procent frekwencji i teraz, przez jedno głupie spóźnienie, to wszystko miało pójść na marne.

   Shitomi-sensei wiedziała, jak bardzo zależało [Imię] na punktualnym stawianiu się na każde zajęcia, więc dziewczyna podejrzewała, że gdyby wyjaśniła wychowawczyni całą sytuację, to może nie wpisałaby jej spóźnienia. Była z niej wyrozumiała nauczycielka, umiejąca na takie rzeczy przymknąć oko dla dobra ucznia, zatem [Imię] skrzętnie trzymała się takiej nadziei. Jednakże, żeby ta wizja miała szansę się spełnić, potrzebowała dotrzeć do klasy, a to równało się z wielkim problemem, gdyż Komisja Dyscyplinarna zawsze na czas zamykała szkolną bramę, aby właśnie tacy pechowcy jak ona mieli pod górkę.

   W akcie desperacji była gotowa przejść przez bramę, nawet jeżeli zostałaby na tym przyłapana i musiała przygotować się na jeszcze gorsze konsekwencje, niż samo wpisanie nieobecności do dziennika.

   Wóz albo przewóz. Być albo nie być. Obecność albo nieobecność. Musiała zatem zaryzykować, w innym wypadku nie miała nawet szansy czegokolwiek zyskać.

   Niestety, pech nie zamierzał [Imię] odpuścić, co ukazał przed szkolną bramą, kiedy z daleka dostrzegła, że jeden z członków Komisji Dyscyplinarnej pilnował wejścia. Jak na złość, musieli akurat w momencie najmniej dla niej korzystnym się pojawić, mimo że zazwyczaj strzegli porządku w budynku, a nie poza nim. Ale na tym nieszczęście [Imię] się nie kończyło; członkiem Komisji Dyscyplinarnej był jej przyjaciel z dzieciństwa — Ishimaru Kiyotaka.

   [Imię] żałowała, że nie mogła spotkać kogoś obcego, nieznanego, komu bez wahania zagrałaby na sumieniu, byle tylko ją wpuścił. Z Ishimaru sprawa miała się gorzej; nawet jakby spróbowała takiej sztuczki na nim, odniosłaby zdecydowaną porażkę.

   Powinna odpuścić, ale tak dla zasady postanowiła się zapytać, czy pozwoli jej wejść. Ot tak, spróbować w końcu mogła. Być może wydarzyłby się cud i Ishimaru by się zgodził?

   Pełna nadziei podeszła do szkolnej bramy, pierwszy raz uświadamiając sobie jej ogrom. Gdyby spróbowała ją sforsować, mogłoby się to okazać trudne do zrobienia. Nie miała jednak, co się nad tym zastanawiać, skoro wejścia strzegł Ishimaru.

   — Cześć, Taka! — zawołała z daleka, siląc się na luźny ton.

   Ishimaru od razu odwrócił się w jej stronę, obrzucając zaskoczonym spojrzeniem.

   — Cześć, [Imię]! Czemu nie jesteś na zajęciach?

   — No bo... brama jest zamknięta — odrzekła z zakłopotaniem.

Codziennie anime || one-shotyWhere stories live. Discover now