| Apollon Agana Belea | Yui Kusanagi |

924 43 18
                                    


Paring: Character x Character

Zamówienie: Tak

Od: ArazomeS

Gatunek: Romans, Dramat

Pochodzenie: Kamigami no Asobi (神々の悪戯)



Przyjemnego czytania!


3 marca 2017 r.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


   Ilekroć Apollon wspominał o Cassandrze, Yui stawała się cichsza. Zwłaszcza po tym, jak wyznał, że był wobec niej taki przyjazny ze względu na ich podobieństwo. Próbowała nie dać tego po sobie poznać, ale przeraźliwie nią to wstrząsnęło. Pomyślała, że mógł jej tak naprawdę nie kochać i postanowiła ukrywać swoje uczucia w razie, gdyby miała rację.

   Gdy dzień ukończenia szkoły, zaczął się zbliżać dużymi krokami, Yui zdecydowała postawić wszystko na jedną kartę i wyznać Apollonowi miłości. Ku jej zaskoczeniu, młody bóg się zdenerwował i kazał jej odejść. Sytuacja, lekko mówiąc, była dla niej absurdalna i nad wyraz bolesna. Nie spodziewała się tak gwałtownej reakcji, szczególnie że chodziło o Apollona — zawsze wesołego i uśmiechniętego pana słońca.

   Zebrała się na odwagę i nie ruszyła się z miejsca, pragnąc usłyszeć satysfakcjonującą odpowiedź. W rezultacie otrzymała całą masę krzyków i bezpodstawnych oskarżeń, że — prędzej czy później — zdradzi go, tak samo, jak kiedyś jego dawna ukochana, Cassandra. Yui zignorowała jego zarzuty i uparcie powtarzała swoje wyznanie, uważając, że nawet śmierć nie zmieniłaby jej uczuć.

   W końcu Apollon się uspokoił. Deklaracja Yui go uprzytomniła i skłoniła do zwierzeń, przez co zdołał wyjawić, że przez większą część czasu traktował ją jak Cassandrę, i gdy tylko zdał sobie z tego sprawę, uznał, że powinien trzymać Kusanagi na dystans. Potrzebował pewności, że Yui różniła się od Cassandry; w takim wypadku musiał spędzać z dziewczyną każdą wolną chwilę.

   Ostatecznie zdołał się przekonać do autentyczności Yui. Pamiętał jednak o swoim wcześniejszym, niezbyt miłym zachowaniu i gorliwie ją za to przepraszał. Gdy potrafił już nadać nazwę kierującym nim uczuciom, postanowił razem z Yui udać się do świata ludzi. Skoro wszystkie konflikty i nieporozumienia zostały zażegnane, mogłoby się wydawać, że czekała ich niezwykle sielankowa i bajkowa przyszłość.

   Było to błędne i naiwne założenie. Społeczeństwo śmiertelników kompletnie się różniło od standardów, do jakich przyzwyczaili się bogowie.

   — To twój dom, Wróżko-san? — zapytał z dziecinną ciekawością Apollon, rozglądając się podekscytowany po otoczeniu. Wszystko, co widział, zdawało się jednocześnie znajome i obce.

   — Tak, to tą świątynią zajmuje się moja rodzina. — Uśmiechnęła się życzliwie, a radość wręcz promieniowała z jej twarzy. Cieszyła się, że wróciła do domu, a tym bardziej u boku osoby, którą tak bardzo kochała. — Całe szczęście, że Zeus pozwolił ci tutaj przyjechać.

   — Też się cieszę, Wróżko-san! — Objął ją jednym ramieniem, przyciskając do siebie. Poczuła przyjemny zapach kwiatów i charakterystyczną woń lasu, przez co stała się odrobinę nieprzytomna. — Jesteś jednak pewna, że mogę się u ciebie zatrzymać?

Codziennie anime || one-shotyWhere stories live. Discover now