| Sleepy Ash |

1.2K 71 29
                                    


Paring: Character x OC

Zamówienie: Tak

Od: Raimei13

Gatunek: Romans, Komedia

Uwagi: Wulgaryzmy

Pochodzenie: Servamp (サーヴァンプ)



Przyjemnego czytania!


16 grudnia 2017 r.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


   Na zewnątrz panował przepiękny dzień: ptaki śpiewały, kwiaty kwitły, a dzieci siedziały przed komputerami, dzięki czemu trwała idealna cisza. Mogłoby się zdawać, że nie było na co narzekać, lecz Raimei miała bardzo dużo do powiedzenia i każdemu — kto chciał ją słuchać bądź nie — skarżyła się na zbyt duszne powietrze, oczojebne promienie słońca albo lejący się po niej pot. Jak na kogoś leniwego i narzekającego na zmęczenie niesamowicie dużo mówiła, co ośmielił się jej wypomnieć Misono, który zamilkł, gdy posłała mu mordercze spojrzenie.

   Gdyby wiedziała, że w lesie może panować taki zaduch, nie dałaby się wyciągnąć na tę śmiechu wartą wycieczkę. A wszystko przez to, że Mahiru zamarzył się przyjacielsko-integracyjny wyjazd, aby spędzić więcej czasu razem. Na dodatek na łonie natury, jak najdalej od cywilizacji. Gdyby nie znała doskonale swojego eve, pomyślałaby, że planował morderstwo ich wszystkich, gdyż inaczej nie wytłumaczyłaby jego sadystycznych zachcianek. Jej skromnym zdaniem wystarczyłaby im po prostu wyprawa do sklepu, wychodziłoby na jedno.

   Jak przystało na tę nieokrzesaną hołotę, dość sporo czasu zajęło im znalezienie odpowiedniego szlaku, by móc dostać się na pole namiotowe, gdzie planowali, w razie jakiś większych problemów, się zatrzymać. Rai nie powiedziała tego ani razu głośno, ale mogłaby postawić cały swój zapas lodów ciasteczkowych na to, że wdepną w jakieś gówno — dosłownie i w przenośni, choć wolałaby to drugie.

   Po długiej wędrówce w końcu zatrzymali się na niewielkiej polanie, zrzucając z ulgą cały niesiony ciężar.

   Nie minął kwadrans, kiedy Misono i Lily przygotowali się na każdą ewentualność klimatyczną. Mahiru przez kilka sekund przyglądał się namiotowi Aliceina z głupkowatym wyrazem twarzy, jakby od samego początku mógł się tego po swoim przyjacielu spodziewać. Podobnie powinien z góry założyć, że jego dwa servampy nie będą się ani trochę kwapiły do roboty, jaką mieli do zrobienia. W końcu w tym wszystkim nie chodziło tylko o spacerek po lesie, ale o pewien wyższy cel, o którym nikomu dotychczas nie powiedział, czego chwilami żałował, gdy widział ich pełne powątpiewania miny.

   Westchnął ciężko, wypakowując niezbędne rzeczy z plecaka.

   — O, jakie cholerstwo tym razem zamierzasz przyzwać, Mahiru? — zapytała złośliwie Rai, przyglądając się sceptycznie jego poczynaniom.

   — Nic nie zamierzam przyzwać. Wasza dwójka wystarczająco dużo problemów mi sprawia — odburknął, przewracając ukradkiem oczami.

   — Po co ci to wszystko? — dodał sennym głosem Kuro.

   Mahiru głośno odetchnął, nim zdecydował się odpowiedzieć.

   — To pojemniki na grzyby.

Codziennie anime || one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz