Zamieszała łyżeczką napój, po czym poszła wyjąć z lodówki śniadanie i lunch, które przygotowała dzień wcześniej. Lubiła się uprzednio na wszystko przygotowywać, miała dzięki temu poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad swoim życiem. Wiele koleżanek z klasy ją przez to podziwiało, co miło łechtało jej ego, ale gdyby tylko wiedziały, jak kiepsko sobie radziła w sytuacjach spontanicznych i wymagających szybkiej decyzji, przestałyby tak dobrze o niej myśleć. Całe szczęście tylko jej przyjaciel widział, jak w takich momentach się zachowuje, chociaż czasami i tego żałowała.

   Delikatnie włożyła dwa pudełka śniadaniowe do torby, wcinając kulkowate onigiri z nadzieniem [smak]. Ostatnie oznaki zmęczenia i cierpkiego humoru zniknęły, gdy ryż połączony z farszem zaczął wypełniać jej usta. Teoretycznie mogła sobie przygotować lepsze śniadanie, ale to w zupełności jej wystarczało — było proste, smaczne i przypominało wesołe czasy z dzieciństwa.

   Od czasu do czasu popijała zimną potrawę gorącą herbatą, przeglądając jednocześnie ulubione strony internetowe. Na razie wiadomości nie ostrzegały o żadnym niebezpieczeństwie, co przyjęła z przeogromną ulgą. Dokończyła jeść i zabrała torbę z krzesła, kierując się w stronę drzwi.

   Uśmiechnęła się blado, mówiąc w myślach wychodzę.

   Po zamknięciu drzwi schowała klucz do torby, choć równie dobrze mogłaby zostawić dom otwarty; nikogo — łącznie z nią — nie obchodziła jego zawartość. Przelotnie spojrzała na zegarek, z niemałą satysfakcją zauważając, że wyrobiła się ze wszystkim szybciej niż zazwyczaj. Zamierzała dobrze wykorzystać nadprogramowy czas i dokończyć w szkole czytanie rozdziału, od którego z wielkim trudem oderwała się zeszłego wieczoru.

   Wydawało się, że już nic nie zepsuje jej humoru, gdy tymczasem furtka miała wobec niej inne plany; [Imię] obrzuciła ją nienawistnym spojrzeniem, kilka razy szarpiąc mocno, żeby móc ją zamknąć. Ścisnęła mocniej metalowe pręty — jej poczynania nie przyniosły żadnych efektów, lecz nie zamierzała się poddawać. Położyła torbę na ziemi, po czym złapała za klamkę obiema rękami.

   Furtka, jakby nagle się wystraszyła, natychmiast odpuściła i [Imię] mogła ją bez problemu zamknąć. Mimo to mruknęła pod nosem kilka niemiłych słów pod jej adresem, grożąc, że jeśli to się powtórzy, skończy na wysypisku.

   Odetchnęła pełną piersią, odgarniając włosy z twarzy. Znacznie spokojniejsza odwróciła się w stronę pozostawionej na chodniku torby, by sekundę później przekonać się, że ta gdzieś zniknęła.

   Miała wrażenie, jakby los bawił się z nią w rosyjską ruletkę.

   — Spokojnie, [Imię], spokojnie. Na pewno gdzieś tu jest.

   — Skąd wiedziałaś? — rozległo się tuż nad nią.

   Zadarła wyżej głowę, spoglądając wprost na beztrosko uśmiechniętego Keigo, trzymającego w dłoni jej szkolną torbę.

   — Bo zaczęłam czuć oznaki ptasiej grypy. — Patrzyła, jak sprawnie zlatuje na ziemię, dopóki jego jaskrawoczerwone skrzydła nie sprawiły, że dostała podmuchem powietrza w twarz. — Przez ciebie prawie dostałam ataku serca.

   — A myślałem, że zawsze tak reagujesz na mój widok.

   [Imię] wyrzuciła ręce w górę w geście poddania się i po prostu zabrała Keigo swoją torbę.

   — Jeśli w przyszłości będziesz tak drażnił też innych, to kiepski będzie z ciebie bohater.

   — Jestem pewien, że będą to uwielbiać tak samo, jak ty.

Codziennie anime || one-shotyWhere stories live. Discover now