- Emre. - powiedziałam podchodząc do jednego ze stolików w mojej ulubionej stambulskiej kawiarence.
- Sunny. - chłopak od razu wstał. - Witaj.
- Dziękuję. Jak się masz? - usiadłam na wolnym miejscu.
- Cieszę się, że chciałaś się ze mną spotkać. Bardzo ci za to dziękuję. - skinął głową.
Wzięłam głęboki wdech. Mój brat. Nadal nie mogę do tego przywyknąć. Był i jest tak bardzo podobny do mnie. Nie tylko z wyglądu, ale też z charakteru. Lubimy te same rzeczy, mamy podobne obawy i lęki. Poczułam się jakbym odnalazła drugą połówkę swojej duszy.
No i tak minęło kilka dni. Z moim bratem. Z jednej strony cieszyłam się jak głupia, lecz z drugiej... Cicho przeczuwałam, że to może być tylko cisza przed burzą.
- Jesteś dziwna. - westchnął Emre.
- Nie bardziej niż ty. - prychnęłam.
- Skazujesz tego faceta na poniżenie. - zaśmiał się mój brat.
- Cóż, mój kochany mąż sobie na to zasłużył. Kto igra z ogniem, ten się sparzy. - wyjaśniłam.
- Ta, ale ty chcesz go spalić żywcem, a nie sparzyć. - powiedział. - Jesteś pewna, że chcesz to zrobić?
I już miałam odpowiedzieć, kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Mój mąż. Posłałam Emre znaczące spojrzenie i odebrałam.
- Słucham cię, kochany. - powiedziałam spokojnie.
- Ustalono datę rozprawy, ale właśnie dostałem informację, że... Pani Banu do ciebie jeszcze nie dzwoniła? - spytał.
- Nie... Czemu by miała? Wczoraj z nią rozmawiałam, spytała się o taktykę jaką możemy obrać, by szybko rozwieść ją z mężem. - zdziwiłam się. - Serkan, czy coś się stało?
- Stało. Pani Banu została oskarżona o morderstwo swojego męża. Można by próbować, że to nastąpiło w obronie własnej, ale nie ma alibi. Sąsiedzi nie skarżyli się na żadne krzyki, żadna awantura nie była zgłoszona... - wyjaśnił.
- Co? - zakrztusiłam się własną śliną. - Serkan, czemu ty mi o tym mówisz? Pani Banu to moja klientka!
- Ale twoja firma, jest podpięta pod moją, więc to także moja klientka. - sapnął.
- Znowu ładujesz się w moje sprawy. - fuknęłam.
- Choć raz daj sobie pomóc, na miłość Allaha, Sunneri. - westchnął.
- Nie Serkan. Nie dam... - powiedziałam stanowczo. - Do zobaczenia w domu.
już po maturce z polskiego ! myślę, że jest ok, na pewno zdane więc no problemo xd mam chwilę wolną, bo do poniedziałku jeszcze daleko xd rozdział krótki bo krótki ale jest <3
Kebire2001 nie nasyłaj na mnie proszę Koraya <3 po prostu chciałam coś dodać, bo następny rozdział będzie dopiero 11.05-12.05. bo 11.05 mam ostatni egzamin ;p
YOU ARE READING
oh sweet life ✔
Romance× you know i'll be your life, your voice your reason to be my love, my heart is breathing for this moment in time i'll find the words to say before you leave me today × Sunneri i Serkan nie przepadają za sobą i to bardzo. ale cóż mogą zrobić, kiedy...