Znowu poszliśmy na wybrzeże. Teraz, kiedy wszystko między nami się wyjaśniło, nic nie było takie same. Każdy był inny. Wszystko było piękne i kolorowe.
- Pójdę po simity. - powiedział Serkan i odszedł po nasze pyszności.
Tymczasem ja usiadłam się na ławce i czekałam. Zamknęłam oczy, po czym lekko odchyliłam twarz do góry, by skóra lepiej wchłaniała światło słoneczne.
- Ale ty jesteś piękna. - usłyszałam nad sobą, a osoba mówiąca to zdanie zasłoniła mi słońce.
I to nie był Serkan.
- Of, Murat... - sapnęłam. - Ile razy ci mówiłam, żebyś dał mi spokój? Niedługo wychodzę za mąż, jestem bardzo szczęśliwa. Proszę, nie psuj tego...
- A ile razy ja ci mówiłem, że nigdy nie odpuszczę? Przypomnę ci, że my też byliśmy zaręczeni. Może gdyby sprawy inaczej się nie potoczyły, bylibyśmy już dawno po ślubie? - prychnął.
- Allah, Allah... Przypomnij sobie lepiej przez kogo nasz związek się rozpadł. - wywróciłam oczami.
- Będziesz mi wytykać moje błędy? - warknął.
- A ty będziesz mi dyrygował? - wstałam z ławki.
- Jesteś bezczelna. - fuknął.
- Jestem i co mi zrobisz? - spytałam. - Zostaw. Mnie. W. Spokoju. Murat.
- Przyszedłem odebrać co moje. - wzruszył ramionami. - Przyszedłem po swoją narzeczoną.
- Radzę ci się od niej odsunąć. - wtrącił się Serkan.
Oho, jakbym w życiu miała mało wrażeń!
- Bo co mi zrobisz? - zakpił Murat.
- Serkan, nie warto. - powiedziałam dotykając ramienia swojego narzeczonego.
- Sprawię, że będziesz cierpiał. I to bardzo. Może wiesz, albo i nie, bardzo nie lubię, kiedy ktoś za bardzo interesuje się MOJĄ NARZECZONĄ. Jestem dość porywczy, rzadko kiedy jestem w stanie się opanować, więc niech to będzie przestroga dla ciebie. Odwal się od niej, albo zrobię ci krzywdę. - no ale oczywiście musiałam zostać zignorowana.
SERKAN PRZYWALIŁ MURATOWI!
Rzucił się na niego i okładał pięściami. Widziałam ten gniew w jego oczach. To szaleństwo. Bałam się go. Naprawdę. Przerażał mnie taki Serkan.
- Przestań! Serkan, wystarczy! - pisnęłam.
I już miał uderzyć go po raz kolejny, ale zatrzymał się, kiedy chwyciłam go za rękę.
- Starczy... - powiedziałam cicho.
Serkan w stał z niego. A ja odważyłam spojrzeć się na Murata, wyglądał strasznie.
- Sunneri, idziemy. - Serkan chwycił mnie za rękę i pociągnął w kierunku samochodu. - Już nigdy więcej się z nim nie spotkasz, zrozumiano?
- Co? - spytałam całkowicie zbita z tropu. - Serkan, chyba nie próbujesz mi wmówić, że za prosiłam go tam, prawda?
- Skąd mam wiedzieć, Sunneri? - westchnął ciężko. - Dajesz mu nadzieję. I w ogóle o co mu chodziło, co? Byliście zaręczeni? Kiedy?
- Dawno temu i to na bardzo krótko. I nie daję mu nadziei. Powiedziałam mu, że to koniec. - powiedziałam. - Z resztą, to ja pytam ciebie, co w ciebie wystąpiło, co? Omal go nie zamordowałeś, a teraz stawiasz mi warunki jak jakiś dyktator!
- Nie życzę sobie, kiedy ktoś próbuje mi odebrać moją własność. - wyjaśnił.
- Ah, to teraz jestem własnością? Super, nie ma problemu... - kiwnęłam głową i odwróciłam się na pięcie.
- Gdzie ty idziesz? Nie miałem tego na myśli... Sunneri...- westchnął.
- Do domu idę! Zabronisz mi? Przecież jestem tylko własnością! - sapnęłam.
- Sunneri...- szarpnął moim ramieniem. - Patrz, źle się wyraziłem. Przepraszam. Naprawdę, przykro mi, że tak to wyszło. Ale sama wiesz jak bardzo drażni mnie Murat. Czemu nie widzisz, że on coś kombinuje?
- Mam dosyć, Serkan! Już raz przez to przechodziłam, nie zamierzam robić tego ponownie. Uspokój się, jak to zrobisz wtedy pogadamy. - powiedziałam.
- A co ze ślubem? Czy ty... Czy ty nadal chcesz mnie poślubić? - spytał zmartwiony.
- To nie ma znaczenia. Nawet jeśli nie chciałabym tego ślubu to i tak jestem do tego zmuszona. Dla wuja Yasira, dla Mabel i dla moich rodziców. - westchnęłam i odeszłam.
(ciekawe co ukrywa Sunny, czemu tak postąpiła, może zbyt gwałtownie na to wszystko zareagowała? ale trzeba też pamiętać, że Serkan też nie jest święty i BYĆ MOŻE też coś ukrywa 😈🤫🤭
+ myślę nad nową okładką, jak myślicie - zmieniać nie zmieniać? 🤔)
VOUS LISEZ
oh sweet life ✔
Roman d'amour× you know i'll be your life, your voice your reason to be my love, my heart is breathing for this moment in time i'll find the words to say before you leave me today × Sunneri i Serkan nie przepadają za sobą i to bardzo. ale cóż mogą zrobić, kiedy...