Zatrzymaliśmy się w trójkę w jednym z drewnianych domków. Burcu zaproponowała wyjście na plażę. Każdy z nas przebrał się odpowiednio i wyszliśmy. Koray od razu poszedł do baru po "chłodzące drinki", tymczasem ja i Burcu szukaliśmy Serkana i Deniza. Po chwili zauważyliśmy tego drugiego.
- A to drewno gdzie? - fuknęłam.
- Aj, to nieważne, patrz na Deniza! - jęknęła wskazując mi na szatyna, podrywającego dwie blondynki. - Zabiję go, na miłość Allaha, zabiję...
- Burcu, za chwilę ci przyłożę! - sapnęłam.- Patrz tam! - pokazałam palcem na wychodzącego z morza Serkana.
- Oha! - wyrwało jej się z ust. - Maşallah, ale się trafił szwagier...
- Maşallah, maşallah... Patrz co się wlecze za tym twoim szwagrem! - jęknęłam płaczliwie.
- Aa, dziewczyno, czy to jakaś inwazja blondu? Może my też powinnyśmy się przefarbować? - mruknęła.
- Za chwilę cię walnę jak się nie zamkniesz, Burcu. - warknęłam.
- Maşallah, co za facet... Wygląda jak Adonis.- powiedziałam.
- Do zobaczenia później, Kübra i przyprowadź też Alev. - powiedział Serkan do blondynki.
- Jemu też przywalę, vallah. - powiedziałam
No i podszedł do nas. Myślałam, że zemdleję. Wyglądał po prostu... Vay... Szczerzył się głupio, no ale... Kurde no...
- Maleńka? Co wy tu robicie? - spytał.
- Przyjechaliśmy odpocząć od miasta, a wy? - skrzyżowałam ręce na piersiach.
- Przyjechaliśmy odpocząć od miasta. - wzruszył ramionami.
- Ja może pójdę przywitać się z Denizem...- mruknęła Burcu i szybko uciekła.
Vay, co za przyjaciółka... Gdzie nagroda za przyjaciółkę roku dla Burcu Sarsılmaz? Za wsparcie i takie tam...
- Ee, nie mogłaś wytrzymać z tęsknoty do mnie, czy po prostu zazdrość nie dawała ci spokoju? - zaśmiał się.
- Allah, Allah, jaka tęsknota, jaka zazdrość, kochany? - wymamrotałam i odgarnęłam włosy z czoła. - Po prostu, ten, no...
- Ten no co, kochanie? Zgubiłaś język? - uśmiechnął się głupio.
- Czy mógłbyś się ubrać? - spytałam.
- Aaa... O to ci chodzi... - skinął głową rozbawiony. - Nie, dopóki nie odpowiesz na moje pytanie.
- Na miłość Allaha... Nie mogę przyjechać odpocząć z przyjaciółmi?! - zdenerwowałam się.
- Akurat tutaj? Wiedziałaś przecież, że będę tutaj z Denizem. Jesteś po prostu zazdrosna. Przyznaj to. - dźgnął mnie palcem w brzuch.
- Nigdy! - warknęłam. - Z resztą chwileczkę... Czy Şile to jedyna plaża w całej Turcji? Nie. Czy Şile to miejsce do którego tylko wy mogliście się udać? Nie. Więc daj sobie spokój z myślą, że jestem zazdrosna, bo nawet nie mam o co być zazdrosna. Jak ci nie wstyd? - fuknęłam. - I ubierz się w końcu!
- Dlaczego? Jest gorąco. - rozejrzał się z głupim uśmiechem.
- W porządku. Jak chcesz. - wzruszyłam ramionami. - W takim razie zdejmę tą chustę, może wejdę do wody się schłodzić... Masz rację, straszny upał...
- Nawet nie próbuj. Pełno tutaj rekinów. Jeszcze jak cię któryś złapie... - spoważniał.
- Ee? Kochany, ty chyba jeszcze nie wiesz, kto tu jest rekinem. - pchnęłam go lekko.
- Pożyjemy, zobaczymy. - wywrócił oczami.
- Niech będzie... MALEŃKI. - powiedziałam z kpiną i go wyminęłam.
Wojnę czas zacząć!
DU LIEST GERADE
oh sweet life ✔
Romantik× you know i'll be your life, your voice your reason to be my love, my heart is breathing for this moment in time i'll find the words to say before you leave me today × Sunneri i Serkan nie przepadają za sobą i to bardzo. ale cóż mogą zrobić, kiedy...