yirmi sekiz

57 5 7
                                    

- Um, ale Serkan, nie zmieścimy się w twoim domu... - zdziwiłam się.

- Sprzedałem go. Uznałem, że już się nie przyda. Pamiętasz? Mówiłem ci, że kupiłem dom dla nas znacznie wcześniej... - odparł.

- Świetnie, no to jedziemy. - odezwała się Mabel, a ja spojrzałam na nią znacząco.

Halo, jeszcze przed chwilą mogła zginąć, gdyby Serkan nie wyniósłby jej stamtąd! I o co jej chodzi? Ostatnio zrobiła się strasznie nieznośna. To znaczy bardziej niż zwykle... Czy ja coś pominęłam?

Serkan otworzył nam drzwi do samochodu. Jechaliśmy dość długo, ale kiedy zobaczyłam to miejsce... Odebrało mi dech w piersi. Dom był przepiękny. Tak jak mówił wcześniej Serkan, dom był na wzgórzu i było z niego widać cały Stambuł wzdłuż i wszerz, a ogród... Był ogromny. Brakowało mi w nim tylko jednego... Piwonii! Jak stwierdził mój narzeczony, basen z jacuzzi był tam raczej z myślą o nim, bo wie, że ja nie przepadam za pływaniem. Dodał jeszcze komentarz po cichu, że może kiedyś się skuszę... NIEWAŻNE!

 Wewnątrz było wszystko bardzo nowocześnie urządzone

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Wewnątrz było wszystko bardzo nowocześnie urządzone. Zdecydowanie panowała tu biel i jasna szarość z drobnym elementem brązu, zupełnie tak jak na zewnątrz domu. Wszystkie meble były proste, skromne i doskonale do siebie dopasowane. Serkan pokazał nam pomieszczenia. W końcu Mabel zajęła jedną z trzech sypialni. I już chciałam zająć drugą sypialnię, ale przypomniałam sobie jedno - już musiałam wejść w swoją nową rolę.

- Ta największa jest nasza. - powiedział. - Duże łóżko, wymaga dużo miejsca, więc sama rozumiesz... Zmieściłoby się na nim co najmniej pięć osób. I spokojnie, nie rozpycham się za bardzo, więc ty będziesz miała sporo miejsca. - wyjaśnił.- Ale jakbyś chciała to tamta sypialnia...

- Mabel nic nie wie o naszej umowie i chciałabym, żeby tak zostało. Gdyby coś zauważyła, od razu zaczęłaby pytać... - odchrząknęłam.

- Wiem, że to dla ciebie niekomfortowa sytuacja, ale gdyby coś... Proszę, mów mi o wszystkim, dobrze? - chwycił mnie za dłoń.

- Wszystko w porządku, Serkan. - uśmiechnęłam się lekko. - Po prostu tamten dom...

- Dowiem się wszelkich szczegółów, wszystkim się zajmę. A ty... Niczym się nie martw, skup się na ślubie i na tym, żeby nie potknąć się na tych twoich szpilach, są naprawdę wysokie. - uśmiechnął się, a ja cóż... też nie mogłam się nie uśmiechnąć na jego komentarz. - Sunneri?

- Słucham? - spojrzałam mu w oczy.

- Wiesz, że cię kocham, prawda? Że, dla ciebie to się nawet w ogień rzucę... - spoważniał.

- Wiem o tym... - powiedziałam cicho. - Ale proszę, nie mieszaj mi w głowie...

- Ty już mi dawno temu namieszałaś w głowie. - westchnął i się odsunął.

Zasnęliśmy na jednym łóżku, z dala od siebie. Strasznie mnie bolało serce. Jak bardzo może kochać człowiek, by znieść ten ból? Czy powinnam zaufać i zapomnieć? Czy to złagodzi to cierpienie? Czy może powinnam się wycofać, póki mam jeszcze czas?

- Kocham cię. - wyszeptał cicho. - Nie odpuszczę, Sunny. Będę ci mącił w głowie, nawet jeśli to ma być jedyna droga do tego, żebyś mi wybaczyła.

Już dawno dla niego przepadłam. Ja też go kocham, ale jestem zbyt dumna, by to powiedzieć w tym momencie... 


oh sweet life ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz