Wygładziłam dłonią swoją spódnicę. Mabel podała mi togę. Wyglądałam... Co najmniej dziwnie.
W sądzie wszyscy już byli, łącznie z moją klientką.
- İnşallah, że to nie zaszkodzi związku pani i pani męża, przecież wzięliście ślub nie tak dawno temu... - westchnęła.
- Spokojnie, można to uznać za zdrową rywalizację. - uśmiechnęłam się do niej. - Jest pani gotowa?
- Jestem, jestem. - skinęła głową.
Zostaliśmy wezwani na salę. Już miałam wchodzić, kiedy w ostatniej chwili Serkan złapał mnie za ramię.
- Jeszcze masz szansę się wycofać. Nie chcę, żeby później było ci przykro. - powiedział.
- Mam w nosie twoje chcenia. - wyrwałam się.
- Jak chcesz. - mruknął i mnie wyminął w wejściu.
Sąd rozpoczął posiedzenie, a Serkan i ja przedstawiliśmy nasze zamiary. Mąż pani Banu nie chce rozwodu, za to pani Banu wręcz przeciwnie.
- Mąż mojej klientki jest niewierny. - powiedziałam. - W ich umowie przedmałżeńskiej, nie było ani słowa o tym, że pani Banu zgadza się na związki pana Ferhana z innymi kobietami.
- To, co pani Banu uznaje za zdradę, było nieporozumieniem. - wtrącił się Serkan. - Z resztą, umowa przedmałżeńska nie zabrania panu Ferhanowi kontaktów z innymi kobietami!
- W porządku... W takim razie, jak szanowny mecenas wyjaśni zdjęcia, przedstawiające pana Ferhana z kochankami, którym publicznie okazuje uczucia? Każdej z osobna. - warknęłam.
- Nie zrobiłbym niczego, co mogłoby zranić moją Banu. - odezwał się pan Ferhan.
- Te zdjęcia są niewiarygodne. - Serkan podważył moje słowa. - Mój klient kłamał by chronić pani klientkę.
- Kłamstwo to kłamstwo. - powiedziałam. - Jak pani Banu może wybaczyć swojemu mężowi, który kłamał i w dodatku został postawiony w niekorzystnej sytuacji dla niego, a jej dusza została przez to rozszarpana na strzępy?
- Mój klient ani razu nie skłamał w kwestii uczuć, za to pani klientka... - Serkan oparł się dłońmi o ławę.
- Moja klientka zaryzykowała zakochując się w pańskim kliencie. Zignorowała fakt w jak bardzo złym stanie była. Oddała mu swoje serce i swoją duszę! Oddała mu siebie, wiedząc jak bardzo zniszczyli ją inni! I ponownie została zraniona w ten sam sposób! Przez kłamstwa pańskiego klienta! - zacisnęłam pięści.
- Mój klient też wiele stracił, nadal traci! Poświęcił wiele dla pani klientki, a ona najzwyczajniej w świecie tego nie doceniła! - Serkan krzyknął.
- Ona już dawno temu spadła w przepaść, dla niego, a on co?! Potrafił tylko mieszać się w jej sprawy i kłamać prosto w oczy! - również podniosłam głos i sędzia trzasnął młotkiem.
- Sprawa schodzi na poboczny tor. Niech mecenasowie doprowadzą się do porządku, tymczasem ja odraczam sprawę. - rozporządził sędzia. - Rozejść się.
- Ofiarowałem ci wszystko, co tylko mogłem. - powiedział do mnie Serkan po wyjściu z sali.
- Ofiarowałam ci siebie, Serkan. Siebie, swoje serce i duszę. Oczekiwałam tego samego w zamian. Niczego więcej, tymczasem ty, mimo naszej umowy, bierzesz się za sprawy, które ciebie nie dotyczą i to w dodatku za moimi plecami. Nikt cię nie prosił o dedukcję w sprawie mojego brata i widziałam te pieprzone papiery w twoim biurku! Jak mogłeś przeprowadzić śledztwo w sprawie mojego ojca? Ile miał kochanek i kiedy? Sprawdzasz, czy przypadkiem nie mam więcej braci, czy sióstr? - pchnęłam go. - Kto cię o to prosił, co? Kto?! Myślałam, że... Z resztą nieważne... Po prostu się myliłam. Ale wiedz, że przez ciebie, porzuciłam swoją rodzinę. Odrzuciłam nawet najprzyjemniejsze wspomnienia o nich jakie miałam. Teraz zostałam z niczym. Nawet głupich wspomnień już nie mam. Brawo. Zuch z ciebie! - prychnęłam.
evet! 12 do końca, no aleeeee... w końcu znalazłam chwilę, żeby zrobić okładkę do nowego "dzieła", które ruszy po zakończeniu osl 🎇🔜💪
oto okładka; ---> when the rain begins to fall 💧☔💏
i jak się podoba?💞
BINABASA MO ANG
oh sweet life ✔
Romance× you know i'll be your life, your voice your reason to be my love, my heart is breathing for this moment in time i'll find the words to say before you leave me today × Sunneri i Serkan nie przepadają za sobą i to bardzo. ale cóż mogą zrobić, kiedy...