- Ten, no... Biegłam tu, zmęczyłam się trochę. Masz może coś do picia? - spytałam po chwili.
Serkan podszedł do swojej torby i wyciągnął z niej wodę mineralną w szklanej butelce, po czym podał mi ją. Od razu opróżniłam całą. Serkan lekko zirytowany, czekał na te moje pytania, a ja cóż... Zaczęłam panikować.
- Serkan, jak to wszystko będzie wyglądać? Na zewnątrz będziemy szalenie w sobie zakochani, a w domu? Przeraża mnie ta gra, w ogóle boję się wrócić do kancelarii, a jeszcze Mabel wciąż ładuje się w jakieś tarapaty... Wariuję... W sumie to już zwariowałam. I ciągle serce mi wali jak szalone. Mam napady stanów lękowych... - spuściłam głowę. - Odkąd wyjechaliśmy do Londynu, za wszelką cenę próbowałam odciąć się od wszystkiego co było związane z tą kancelarią i zabawą w prawnika... Jedyne co zrobiłam to ukończyłam studia w tym kierunku i nikt nawet o tym nie wie. Nikt oprócz Koraya, bo to właśnie tam go poznałam. W połowie studiów nawet razem je rzuciliśmy, tyle że ja wróciłam i ukończyłam je i to w dodatku z wyróżnieniem. - mówiłam jak z karabinu.
- Kocham cię, Sunneri. - powiedział nagle, a ja oniemiałam.
Patrzałam przed siebie, w jeden punkt, jakby życie ze mnie uleciało, a w mojej głowie obijały się te dwa słowa.
Kocham cię.
Kocham cię.
Kocham cię, Sunneri.
On mnie kocha do jasnej cholery!
ON. MNIE. KOCHA.
- C-co? - zająknęłam się. - Mnie? Ty mnie kochasz? Co? Aj, nie mogę oddychać... Nic z tego nie rozumiem. Nic a nic. Jestem głupia... Jestem głupia? Aj, oczywiście, że jestem głupia. Nieważne, źle usłyszałam. Bo źle usłyszałam, prawda? Aj...
- Mam powtórzyć? - zaśmiał się
- A-ale co? - spojrzałam na niego.
- Sunny, ty niczego źle nie usłyszałaś. - chwycił mnie za dłonie. - Kocham cię. Odkąd po raz pierwszy cię zobaczyłem... Zmieniłaś mnie. Sprawiasz, że jestem lepszym człowiekiem.
- To żart, prawda? - zagryzłam wargę. - Tu jest jakaś ukryta kamera?
- Nie ma żadnej kamery. To małżeństwo... - przysunął się bliżej. - Chcę, aby było prawdziwe. Żadne "tylko na papierze", bez gier i durnych teatrzyków przed światem. I nie mówię tego ze względu na tą sytuację, po prostu mówię jak jest, bo męczy mnie udawanie, że wszystko jest okay, skoro nie jest... Odpychasz mnie i rozumiem, że boisz się tego wszystkiego, ale chcę, żebyś wiedziała, że ostatnią rzeczą jaką chcę to sprawienie ci bólu i przykrości. Nie bój się. Zaufaj mi. Proszę... - ujął mój podbródek w swoje palce i tym samym zmusił do kontaktu wzrokowego.
- Za chwilę znowu zemdleję. - mruknęłam. - Czy... Mógłbyś to powtórzyć?
- Ale co? - zdziwił się. - Wszystko to co przed chwilą powiedziałem?
- Nie, to co mówiłeś na początku... No wiesz... Te dwa słowa. - odchrząknęłam.
- Powtórzę. Nawet wykrzyczę, jeśli będziesz chciała. - wyszczerzył się. - KOCHAM CIĘ!
- Aj, dobra, nie drzyj się tak. Na słuch mi jeszcze nie padło. - powiedziałam.
- Kocham cię, słoneczko moje. - roześmiał się.
Aj, umarłam...
YOU ARE READING
oh sweet life ✔
Romance× you know i'll be your life, your voice your reason to be my love, my heart is breathing for this moment in time i'll find the words to say before you leave me today × Sunneri i Serkan nie przepadają za sobą i to bardzo. ale cóż mogą zrobić, kiedy...