| Kiyotaka Ishimaru |

Zacznij od początku
                                    

   — Heh, sensei... — zaczęłaś, odwracając się w stronę nauczycielki. — Przecież nic złego się nie stało. Nikt jeszcze nie umarł od fałszywego alarmu przeciwpożarowego.

   — Tak jak nikt jeszcze nie umarł od zostania po lekcjach — odrzekła Fuyukoshi, uśmiechając się ironicznie.

   Przełknęłaś ciężko ślinę, powstrzymując się przed dodaniem, że w wielu horrorach uczniowie bardzo często umierali przez to, że zostali po lekcjach w szkole.

   W Corpse party nawet i nauczycielka zginęła — powiedziałabyś swojej nauczycielce taki kontrargument, gdyby całą swoją postawą nie dawała ci do zrozumienia, że tym razem nie odpuści. Musiałaś zatem jak prawdziwy wojownik przyjąć na klatę konsekwencje swoich czynów.

   — Oi, Taka-kun, może się za mną wstawisz? Powiedz naszej kochanej sensei, że nie zrobiłam nic złego — poprosiłaś, patrząc na niego błagająco.

   — Wybacz, [Nazwisko]-san, ale złamałaś zasady szkolnego regulaminu, musisz za to odpowiedzieć.

   — Brzmisz, jakbym popełniła okropne przestępstwo, a tylko nacisnęłam czerwony guzik! To wszystko wina tego guzika! Gdyby miał inny kolor, to bym go nie nacisnęła! — odparłaś z pewnością, zadzierając buńczucznie podbródek.

   — A co ty byk, żeby rzucać się na wszystko, co czerwone?!

   — Może w poprzednim wcieleniu byłam bykiem, ha?!

   — Nie sądzę, [Nazwisko]-chan — wtrąciła Fuyukoshi, nienaturalnie miłym głosem. — Widzimy się po lekcjach!

   Prychnęłaś jak domowy kot, którego wyrzucono na dwór, krzyżując ramiona na piersi. Mimo chęci nie zamierzałaś dłużej dyskutować z nauczycielką. Wiedziałaś, że znajdowałaś się na przegranej pozycji, dlatego odpuściłaś.

   Odwróciłaś tylko na koniec głowę w stronę Ishimaru, aby zachować się bardzo dojrzale i wytknąć mu język.



~ * ~



   Podczas ostatnich godzin zajęć zastanawiałaś się, czy nie nawiać. Nie miałaś ochoty zostawać po godzinach w szkole. Anime na ciebie czekało! Musiałaś się dowiedzieć, czemu główny bohater zabił swojego ojca, co było o wiele ważniejsze niż kara za niewinny żart.

   Od zawsze wiedziałaś, że Ishimaru nie doceniał twojego poczucia humoru, ale żeby twoja wychowawczyni również? Co się stało z tym światem? Czemu sprowadzał się do bycia przymulonym mułem? Nie mogłaś tego zrozumieć.

   Westchnęłaś ciężko, kiedy rozbrzmiał ostatni dzwonek. Ostatecznie zdecydowałaś pójść do domu, a swoją karę odbębnić w jakiś inny dzień. Na przykład, kiedy nie emitowali twojego najbardziej wyczekiwanego anime w tym sezonie!

   Zeszłaś na parter, zmierzając w kierunku drzwi wejściowych. Niestety, nie zdążyłaś ich nawet zobaczyć, bo ktoś złapał cię za ramię, ciągnąć w zupełnie przeciwną stronę.

   — To poniżej godności uciekać od swojej kary, [Nazwisko]-san! — oznajmił surowo Kiyotaka, doprowadzając cię do rozpaczy.

   — Nie, puść mnie! Ja chcę do domu! Moje anime na mnie czeka! — zawodziłaś, próbując się wyrwać, ale bezskutecznie.

   Ishimaru zaprowadził cię pod same drzwi sali, w której miałaś spędzić najbliższe godziny swojego życia na gapieniu się w ścianę.

   Odzyskałaś nieco nadziei, kiedy zobaczyłaś, że w klasie nikogo nie było, co oznaczało, że nauczycielka jeszcze nie zdążyła przyjść. Miałaś zatem szansę, żeby uciec!

   — Zapomnij, [Nazwisko]-san! — Kiyotaka złapał cię z powrotem za ramię, zanim zdążyłaś cokolwiek zrobić.

   Nadymałaś policzki ze złościć, wchodząc z ociąganiem do klasy.

   — Ty też coś przeskrobałeś, Taka-kun, że nie idziesz do domu? — zapytałaś, uśmiechając się kpiąco.

   — Nie mierz mnie swoją miarą, [Nazwisko]-san. Zaczekam tutaj, dopóki nie przyjdzie nauczycielka, abyś znowu nie uciekła.

   — Tch, jak tam chcesz... — mruknęłaś zrezygnowana, siadając w ławce.

   Poczułaś się nieco niezręcznie na myśl o przebywaniu sam na sam z Ishimaru. Gdy byliście dziećmi, nie sprawiało ci to problemu, ale teraz wasza relacja wyglądała z lekka inaczej — zwłaszcza z twojej perspektywy. Kiyotaka ci się od zawsze podobał, podziwiałaś go za jego wysokie ambicje i siłę w dążeniu do wyznaczonych celów. Na świecie brakowało ludzi takich jak on.

   Nie ukrywałaś, że po części zazdrościłaś mu posiadania takiego samozaparcia, chociaż nigdy tego na głos nie powiedziałaś. Gdybyś to zrobiła, musiałabyś się również przyznać do swoich uczuć, a taka wizja cię przerażała. Szczególnie że Ishimaru mógł wziąć twoje słowa za żart.

   Jednakże, z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu, poczułaś, że to był właśnie ten dzień. Odpowiednia chwila, jakiej wcześniej nie miałaś. W końcu znajdowaliście się w praktycznie pustej szkole, przebywając w jednej z sal całkowicie sami. Uświadamiając to sobie, od razu serce zaczęło ci szybciej bić.

   — Taka-kun... — zaczęłaś niepewnie, nie potrafiąc się zdobyć na spojrzenie na niego. — Chciałabym ci się do czegoś przyznać...

   Kiyotaka uniósł podejrzliwie brwi, domyślając się, że zapewne wyznasz mu, jakiego jeszcze przewinienia się ostatnio dopuściłaś.

   — L-lubię cię — powiedziałaś głosem niewiele głośniejszym od szeptu. Byłaś jednak pewna, że Ishimaru cię usłyszał.

   Zerknęłaś na niego, widząc szok i zdezorientowanie na jego twarzy. W końcu, jakby się opamiętał, potrząsnął głową, rzucając ci srogie spojrzenie.

   — To nie jest śmieszne, [Nazwisko]-san.

   — Że co?

   — No dalej, powiedz, że to był tylko prank, śmiało — ponaglał cię, machając od niechcenia ręką.

   — Ale to nie był prank, mówię poważnie! — zapewniłaś z całkowitą powagą, czując ucisk w sercu.

   Twoje podejrzenia okazały się prawdziwe — Kiyotaka ci nie uwierzył.

   Przez kilka chwil wpatrywaliście się w siebie w ciszy, czekając na ruch tego drugiego.

   Kiedy zaczęłaś tracić nadzieję, że twoje wyznanie zostanie przyjęte, usłyszałaś ciężkie westchnięcie Ishimaru.

   — J-jeżeli mówiłaś poważnie... jestem w stanie dać ci szansę — odparł drżącym głosem, rumieniąc się nieznacznie.

   Otworzyłaś szerzej oczy na ten widok, nie mogąc uwierzyć we własne szczęście.

   Nie zamierzałaś zmarnować danej szansy, nawet jeśli mroczny głosik w twojej głowie mówił ci, abyś powiedziała, że to był prank.


Codziennie anime || one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz