Kylie
Nawet nie wiem, kiedy obydwoje zasypiamy – on w trakcie masażu mojego brzucha, a ja w trakcie relaksowania się. Przebudzam się pierwsza i uśmiecham się na widok jego głowy położonej na wyciągniętej ręce, opuszki palców dotykają jednego końca łóżka, jego nogi są wyciągnięte i dotykają drugiego końca. Wzdycham cicho i czuję się już znacznie lepiej - bóle są ćmiące, delikatne, takie, jak mam po zastrzykach. Postanawiam wstać i zaparzyć sobie zieloną herbatę z innymi ziołami, a poza tym zrobić coś do jedzenia dla Harry'ego, bo zbliża się jego godzina. Lodówka jest dziwnie pusta, więc zamawiam dla nas, a właściwie dla niego pizzę. Zaczynam ogarniać trochę pokój i myję miseczkę z resztkami olejku, którymi smarował mój brzuch...
-Kylie...- mówi z sypialni.- Kylie!- woła.
-Słucham?- pytam, na co on przekręca się na łóżku i patrzy na mnie zaspanymi oczami. Jego włosy przyklepały się po jednej stronie i wygląda... Boże... Uśmiecham się do niego szeroko i kontynuuję wcześniejsze zajęcie zmywania miseczki. Zaraz słyszę, że wstaje z łóżka i idzie do mnie, w zlewie myje dłonie po olejku i wyciera je w ręcznik papierowy.
-Jak się czujesz?- pyta mnie biorąc do rąk mokrą miseczkę w celu jej wytarcia w szmatkę.
-Jak widać lepiej...- mówię mu z lekkim uśmiechem. -...brzuch jak na razie nie wraca, więc olejki jak najbardziej zadziałały...- dodaję, a on się uśmiecha i przyciąga mnie do siebie, wtulam się w jego tors i czuję, jak składa na mojej głowie pocałunek.- Dziękuję, że przyjechałeś...- mówię podnosząc na niego wzrok. Obdarza mnie wówczas delikatnym pocałunkiem w usta i nos.
-Mam propozycję filmu...- mówi cicho, na co spoglądam na niego zainteresowana.
-Słucham cię w takim razie...
-„Notting Hill"...- oświadcza, na co przypominam sobie jego fabułę: 30-kilku letni mężczyzna, pracownik księgarni podróżniczej na Notting Hill poznaje w niej piękną, międzynarodową gwiazdę filmową...
-Ale ty i „Notting Hill"?- dziwię się.- Nie wolisz na przykład jakieś kino akcji, albo z dużą ilością seksu, albo kino akcji z seksem?- pytam, na co zaczyna się śmiać i zastanawia się nad ładną odpowiedzią.
-Wiesz...- zaczyna, uśmiecham się.- ...ja zawsze, ale chyba dziś mój nastrój wskazuje na trochę romantyzmu...- dodaje, uśmiech na mojej twarzy rośnie i staję na palcach, by dać mu buziaka.-... ale wcześniej myślę, że coś upieczemy dobrego...
-Upieczemy?
-Tak, Kylie, dobrze słyszysz... Dostałem polecenie od mojej mamy, by upiec z tobą tort, ale wyśmiałem ją...- mówi, na co cicho chichoczę.- ...natomiast dała mi przepis na swoje popisowe ciasto z dżemem porzeczkowym, który kupiłem i postanowiłem, że to będzie dobry dodatek do kwaśnych żelków, chipsów twarożkowych i...- ogląda się za mnie na stół.-... i ciasteczek czekoladowych.
Uśmiecham się szerzej i staję na palcach, by dać mu buziaka, po tym, Harry mocno mnie przytula i całuje w czoło.
-Ale najpierw widzę ziółka...- mówi spoglądając na stół, kiwam głową i zaczyna się nad czymś poważnie zastanawiać.
-Ciebie nie skręci od takiej ilości cukru i innych rzeczy?- unosi brwi.
-Dla mnie to normalne... Tracę dużo, dużo wartości odżywczych... - przekonuję go, ale pozostaje nieugięty.
-Cukry złożone, gumy guar, konserwanty...- wymienia, a ja aż krzyżuje ręce na piersiach niedowierzając w to, co Harry właśnie powiedział.
-Skąd ty to wiesz?- pytam.
CZYTASZ
Just A Friend (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna patrzy tylko w przyszłość, ale potrafi żyć tym, co jest tu i teraz. Kylie, wzorowa uczennica, która zmienia chłopaka i odkrywa w nim prawdziwą wrażliwą duszę artysty, zdolną nie zaliczać, a kochać.