Rozdział 45

1.3K 55 16
                                    


-I jak?- pyta Eleanor poprawiając obcisłe kozaki do ud i spódniczkę.

-Jest mega...- mówię szczerze.- Wyglądacie jak milion dolarów.

-Nawet mnie nie denerwuj.- mówi Alana walcząc z włosami.- Od godziny mam problem z dwoma lokami.

-Poczekaj, pomogę ci...- mówię odkładając telefon na łóżko. Poprawiam spodenki i przystępuje do ułożenia włosów, pomagam obydwu z makijażem i pożyczam Alanie łańcuszek, który idealnie pasuje do jej stroju. Mike wydzwania do nich, żeby schodziły, bo przypadnie im rezerwacja, którą zrobił Jordan. Żegnają się ze mną jeszcze raz pytając, czy na pewno nie chcę iść, ale przeczę i życzę im dobrej zabawy. Harry momentalnie do mnie dzwoni.

-Co tam?- pytam go.

-Kylie przychodzisz?- pyta, a mnie dokładnie z tym pytaniem zaczyna piec twarz.

-A bardzo chcesz?- pytam go, na co on się śmieje głęboko.

-Ja od początku chciałem, byś przyszła...- odpowiada, na co uśmiecham się zagryzając usta. -Ale żadnego seksu...- mówi.- Żadnych palcówek, ani innych form uszczęśliwiania... Będziemy kulturalnie oglądać film, który wypożyczyłem w recepcji.

-Oczywiście, nawet o tym nie pomyślałam, w końcu to moim pomysłem był zakład.- mówię, już szukając najpiękniejszego stanika, jaki wzięłam.

-Dokładnie tak, trzymamy się zasad. Masz ochotę na coś?- pyta.

-Może do picia jakiegoś drinka, może dwa...- mówię i odrywam metkę od najnowszego zakupu z L'Agent Provocatieur trzymając telefon ramieniem.

-Coś zamówię, a do jedzenia?- pyta.

-Lubię truskawki...- mówię i uśmiecham się do siebie.

-Też bardzo lubię...- odpowiada po chwili. - To za ile się zjawisz?- pyta.

-Daj mi 20 minut... Masz pokój po prawej tak?- pytam.

-Tak jest. Czekam.- mówi i rozłącza się. Znajduję ubrania i nakładam je (https://www.polyvore.com/no.242/set?id=219736079),
pryskam się delikatnym perfumem, który Harry lubi, nakładam na usta szminkę nawilżającą, lekko maluję oko tuszem i na bok biorę falowane włosy. Biorę kartę do pokoju, telefon i zamykam drzwi. Układam w drodze spodenki tak, by dobrze podkreślały moje pośladki. Korytarz ma długość koło 20 metrów i gdy wreszcie jestem u jego końca, biorę cichy wdech i pukam. Harry otwiera mi drzwi w luźnym podkoszulku, obcisłych u kostek dresach i bosych stopach. Jego włosy są takie jak lubię – niesforne. Uśmiecha się szeroko na mój widok i otwiera szeroko drzwi, bym weszła do środka, na stoliku leży w srebrnym wiaderku pełnym w lód butelka wódki, zresztą już otwarta. Harry dokupił jeszcze butelkę sprita, a obok leży misa truskawek.

-Ale się przygotowałeś...- mówię i odkładam rzeczy na szafkę przy drzwiach.

-Twoje życzenia były dla mnie rozkazem...- mówi i zamyka drzwi lekko się o nie opierając. Podchodzę do stolika i upijam łyka drinka, po czym uśmiecham się szeroko. Harry zna dokładnie moje proporcje, mogę naprawdę być z niego dumna.

-Jaki film zamówiłeś?- pytam go sięgając po słodką truskawkę.

-Lubisz Jolie i Pitta, prawda?- pyta, na co kiwam głową.

-Pan i Pani Smith?- pytam, na co kiwa głową. Bardzo lubię ten film. Ich dwójka? Ogień.

-Dobry wybór, Hazz...- mówię mu i zsuwam buty, zaczynam wspinać się po łóżku, wiedząc, jak wyglądają moje obcisłe spodenki na moich pośladkach. Usadzam się na jego poduszce i opieram się o oparcie, wyciągam dłonie po truskawki, które Harry mi podaje i na etażerce kładzie nasze drinki. Po czym sam wspina się na łóżko i układa się koło mnie. Włącza film.

Just A Friend (Harry Styles Fanfiction) Where stories live. Discover now