Rozdział 12

1.7K 80 5
                                    

Budzę się rano cały spocony i zszokowany wizją stworzoną przez moją głowę, spoglądam pod kołdrę, ale mam na sobie bieliznę, nie ma śladu dziewczyny, a w łóżku obok śpi Mike pochrapując cicho... czyli to był tylko sen... opuszczam głowę na poduszkę i wzdycham cicho, czując jak szybki oddech mam i jak serce szybko wali mi w mojej piersi.

Biorę telefon do ręki i surfuję po Internecie, gdy zauważam powiadomienie z Instagrama, że Kylie dodała wczoraj zdjęcie, na którym zresztą mnie oznaczyła. Klikam w powiadomienie i wprowadza mnie ono na profil Kylie, ale zdjęcia żadnego nie ma... Usunęła je. Zaczynam się zastanawiać, co mogło być na zdjęciu, na jej prywatnym IG. Musiało być coś, co ją zawstydziło, albo coś niepożądanego...

Skroluję już czwarty raz jej zdjęcia i przez przypadek palec klika dwa razy na ekran lajkując jej zdjecie, a przecież ona nie wie, że zaakceptowałem moje zaproszenie.

Wydałem się...

Uśmiecham się pod nosem i blokuję telefon. Obracam się na bok i zaczynam się zastanawiać, nad wczorajszym wieczorem. Pełnym naprawdę ciekawych doznań... Bardzo ciekawych. Przyznaję się, że całuje lepiej ode mnie, jest świetna w te klocki... a wczoraj, kiedy nie było żadnych przeciwności to była jazda bez trzymanki, brak kontroli nad dłońmi... proponowałem jej noc u mnie, ale wiedziała, żeby odmówić...

Walenie w drzwi oznacza pannę Clice, która budzi na śniadanie. Idę się odlać i wziąć prysznic, gdy wychodzę ogarnięty, Mike nakłada czystą koszulkę.

-Chyba za mocno popiłeś wczoraj...- śmieje się Mike.

-A co chrapałem?- pytam sięgając po dżinsy.

-To swoją drogą, ale jak Ty gadałaś przez sen...

Szybko przenoszę wzrok na Mike'a.

- A co gadałem?

-Nie wiem, może to nie było do końca gadanie, a burczenie, bardzo emocjonalnie to przeżywałeś...- śmieje się.

-Nie pamiętam co mi się śniło, szczerze mówiąc...

-A szkoda, mogło być ciekawie...- mówi Mike, na co kopię go lekko w piszczel.

-Spadaj.- śmieję się.

Wychodzimy z pokoju, gdy właśnie mój pokój mija Kylie z Alaną, a Eleanor zamyka drzwi.

-O której wróciliście?- pyta El.

-O 3...- odpowiadam jej.- Coś się stało?- dziewczyna wygląda na zdenerwowaną.

-Mam nadzieję, że poza tym zdjęciem nic nie było...- patrzy na mnie poważnie...

-Jakim zdjęciem?- pytam głupio.

-To, na którym przygryzasz jej język, a ona siedzi na tobie...

-Cooo?- pytam.

-Nie pamiętasz?

Przeczę.

-Może to i lepiej...- mówi dziewczyna pod nosem.

-Właściwie czemu jesteś zła, na to zdjęcie...

-...bo ją zostawiłam z tobą i razem z Alaną poszłam do amerykanów...

-...Ale to był tylko pocałunek...

-...a Może aż...- mówi dziewczyna.

-Eleanor, nic mnie z nią nie łączy, czym się martwisz?

El wzdycha cicho.

-Ona się bardzo zmartwiła... Z kimś sms-owała bardzo intensywnie... Nie wiem z kim... Jest jej przykro, że zawiodła samą siebie.

Just A Friend (Harry Styles Fanfiction) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz