Rozdział 29

1.2K 59 9
                                    


-Boże, tak się cieszę Kylie...- mówi moja siostra.

-Jestem z ciebie cholernie dumna! Okładka Vogue'a... Wow... Koniecznie musimy to uczcić, musimy wypić za ciebie siostrzyczko...- rzucam jej się na szyję.

Po tym, jak Hails otrzymała wiadomość o swojej pierwszej okładce do Vogue'a wieczorem postanawiamy znów zaszaleć. Tak porządnie. Stwierdzam, że zrobimy dziś rundkę po różnych klubach, by stwierdzić, gdzie jest super. Zaczynamy od Mahiki, Pantera Club, Jungle...

Tam impreza jest świetna, naprawdę świetna. Siadamy przy barze i wypijamy dwa drinki, które są bajecznie pyszne. Muzyka gra i postanawiamy iść na parkiet. Słysząc jedną z nowych piosenek Justina w remixie tańczymy jak szalone, a pod wpływem na pewno o wiele bardziej śmiałe. A co za tym idzie? Śmiałe wobec siebie. Momentalnie wokół nas zbierają się faceci i gwiżdżą, gdy tańczymy. Hailey łapie mnie za cycki, na co ja łapię ją za dupę. Jest dwóch, którzy nam się podobają tak więc łapię ich za dłonie i jeden idzie do mnie, drugi do Hailey. Moja siostra szaleje ocierając się pośladkami o chłopaka, jego mina jest jednoznaczna, więc muszę jej pilnować. Ten, który ze mną tańczy jest delikatny, ale staram się go lekko rozruszać, więc ja też idąc za ruchami siostry lekko ocieram się pośladkami o niego, a swoją dłonią dotykam jego pokrytej lekkim zarostem twarzy. Jego dłonie suną po moich biodrach, ale chcę by szły wyżej. Tak więc łapię za nie i czuję lekko twardą skórę, taką samą jak ma Harry i ja też trochę mam od rękawic treningowych i specjalnych maści na ręce po treningach. Nie ważne... Słyszę cichy gardłowy chichot, koło mojego ucha, na co sama się uśmiecham. Chłopak odwraca mnie przodem i uśmiecha się szeroko. Znajoma twarz. Zaraz... Kto to...

-Chris!- wykrzykuję.- To Ty!

-Cześć Kylie...- mówi podekscytowany i mocno mnie przytula.

-Co tu robisz?- pyta mnie.

-Tańczę...- uśmiecham się poruszając biodrami.

-To widzę...- mówi.

-Moja siostra odniosła sukces w swojej karierze i to świętujemy...- mówię, na co on się uśmiecha i obraca mnie dookoła chcąc kontynuować taniec. Chris ma zarąbiste ciało i gdy jestem przodem do niego dotykam jego koszulki, która tak bosko opina się na brzuchu. Mięśnie są... boskie.

Kolejne piosenki mijają i Hailey podchodzi do naszej dwójki z przyjacielem Chrisa.

-Kylie zawijamy?- pyta moja siostra obejmując chłopaka.

-Gdzie idziecie?- pyta Chris.

-Chcemy zwiedzić londyńskie kluby, bo nie znamy tego terenu zbyt dobrze...- mówię.

-W "Bermondzie" jest zajebiście.- mówi kolega Chrisa.-...DJ jest mega.

-To idziemy tam!- mówi Hailey z podekscytowaniem.

Ta nazwa jest mi dziwnie znajoma, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć dlaczego.

Moja Hailey leci po bandzie, bo podrywa tego chłopaka jak tylko może, a że Bermond jest niedaleko z klubu, w którym byliśmy, tak więc idą cały czas przodem, a ja z Chrisem z tyłu. Rozmawiam z nim, ale i jestem też odważniejsza. Po dwóch godzinach wspólnego picia i tańca siedzę na kolanach Chrisa i odpowiadam mu na pytania związane ze mną. Jego dłonie jeżdżą po moich nogach w górę i w dół, na co czuję wzrost podniecenia jego osobą. Jest jednocześnie niezwykle słodki i mega seksowny. Biorę mój telefon i robię zdjęcie logo klubu dopisując, że to najzajebistsze miejsce na świecie.

Moja Hailey obściskuje się z przyjacielem Chrisa i obserwuję tylko, by nie poszła z nim do łazienki. Palce Chrisa idą trochę wyżej niż moje kolana, ale nie przeszkadza mi to. Czuję się zajebiście no i jestem pijana...

Just A Friend (Harry Styles Fanfiction) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz