Rozdział 16

1.7K 82 10
                                    



Rankiem wertuję notatki od Bloom'a jedząc jajecznicę. Moja siostra dzwoni do mnie i wypytuje o wczorajsze spotkanie z Harry'm, ale że nie mam zbytnio czasu, by jej opowiedzieć. Ubieram się w kurtkę d i buty i chcę jeszcze pojechać do Starbucksa po kubek kawy. Schodzę na dół i wsiadam do auta i próbuję je odpalić.

-No dawaj, dawaj...- mówię do autka, ale tak naprawdę do samej siebie. Próbuję tego wiele razy, ale nic z tego.

-Kurde...- mruczę pod nosem. Wyciągam telefon i wybieram numer do Alany, która nie odbiera. Następnie do Eleanor, która mówi, że jedzie dziś metrem. Też bym pojechała, ale pociąg, którym ewentualnie jeżdżę do szkoły od czasu do czasu właśnie odjechał. Zostaje jedna osoba.

Harry.

Wykręcam jego numer i po trzech sygnałach odbiera.

-Stęskniłaś się już?- pyta mnie.

-Powiem „tak", jeżeli przyjedziesz po mnie, bo zepsuło mi się auto.- mówię, na co on się śmieje.

-Przyjadę i czekam na twoją odpowiedź...- mówi, a ja wzdycham cicho z ulgą.

-Bardzo się stęskniłam...- mówię mu, a on chichocze.

-Będę za 5 minut.

Maluję usta i poprawiam .

-Cześć piękna...- mówi przez okno, na co wywracam oczami.

-Hej...- mówię wsiadając do jego auta. Ściąga okulary przeciwsłoneczne z nosa i czeka na powitanie.

-Nie jestem dziś w nastroju...- mówię mu, a on wywraca oczami.

-Každemu się psuje auto...

-Ale musiało mnie akurat?

-Aż taką tragedią jest, że musisz jechać ze mną?- pyta, na co wzdycha cicho.

-Nie... Przepraszam.- mówię cicho.

Harry uśmiecha się lekko i rusza. Droga mija szybko i wymieniamy właściwie tylko pojedyncze zdania. Parkuje pod szkołą, a wszyscy nasi znajomi siedzą na dworze przy palących, czyli Mike'u, Lewisie, Jordanie, Gary'm, Eleanor. Holly podpala papierosa od Lewisa, a gdy mnie widzi wysiadającą z auta Harry'ego jej oczy zaczynają się dziwnie żarzyć.

-Cześć wszystkim!- mówi Harry, a ja uśmiecham się. Alana unosi brew i ukradkiem patrzy na Holly, której oczy - palą się - tak właśnie. Śmieje się pod nosem. Patrzę na Eleanor, która ma szeroko otwarte oczy i patrzy zdziwiona. Nancy cały czas coś mówi Holly na ucho, a ta spina policzki i oddycha przez nos. Patrzę jej w oczy, na co przybiera postawę obronną. Wiem, że wszyscy się na nas patrzą i nie zamierzam przestać wiercić jej moim wzrokiem dziury w oczach. Harry podpala papierosa i wypuszcza dym śmiejąc się pod nosem, on wie, że robię to specjalnie, żeby ją wkurzyć i sądzę, że wszyscy to wiedzą. Uśmiecham się szeroko do Harry'ego i przyciągam go do siebie i mówię mu na ucho, że zaraz jej pęknie żyłka w dupie, na co on uśmiecha się szeroko, jest blisko parsknięcia śmiechem.

Dziewczyny chcą iść do szkoły, więc idziemy we trzy. Z przekroczeniem drzwi naskakują na mnie.

-O co tu chodzi?- pytają mnie równocześnie, na co zaczynam się śmiać.

-Lubię robić jej na złość...- mówię, a Alana łapie mnie za ramię.

-To nie jest tylko robienie na złość, wiesz, jak on na Ciebie patrzy?- mówi dziewczyna, docieramy do mojej szafki i otwieram ją, a one stoją obok i czekają na więcej pikantnych szczegółów.

Just A Friend (Harry Styles Fanfiction) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz