Wysiadam z samolotu późnym wieczorem i wzdrygam się na temperaturę tu panującą. Mimo tego, że jest cieplej, nie oznacza, że będzie tak ciepło, jak za oceanem. Zmęczona odbieram bagaż i piszę do mamy SMS, że wylądowałam. Idę do taksówki, która zawozi mnie do mieszkania. Jest 1:00 kiedy ostatecznie rozpakowuję się i biorę prysznic, być gotowa na szkołę, bo Hunter nie odpuści opuszczenia sprawdzianu, na który uczyłam się w samolocie.
Odpowiadam na wiadomość od Hails i zasypiam.
~~~
-Musisz mnie w takim razie bardzo ładnie przeprosić...- mówię, czując coraz większą ekscytację widokiem przyjaciela.
-Oj przeproszę Cię... Najładniej, jak potrafię...- szepcze mi do ucha i wpija się w moje usta.
-Stęskniłem się za tobą, Kylie...- mówi mi w usta.
Nie odpowiadam i przenoszę swoją dłoń na jego pokaźny biceps. Czuję, jak jego usta schodzą niżej i niżej, aż właściwie pod mój stanik. Nosem łaskocze moją skórę, na co chichoczę i wyląduję palce w jego włosy, które ostatnio zapuścił.
Wraca do moich ust, na co uśmiecham się i mruczę mu w usta. Jego język walczy z moim doprowadzając mnie właściwie do śmiechu, czym reaguje zdziwiony.
-Z czego się śmiejesz?- pyta mnie obściskując moją szyję.
-Z niczego...- mówię.-...kontynuuj...
Wpatruję się w sufit i zastanawiam się, co zamierza zrobić potem. Znów mnie całuje, obściskuje szyję i tak w kółko.
-Jus...- mówię.- Uprawiajmy już ten seks.
-Uwielbiam twoją bezpośredniość.- mówi z uśmiechem.
Ściąga mi majtki i zrzuca stanik, po czym on sam zrzuca bokserki i przystępuje do działania. Robi kilka pchnięć, które właściwie nie robią na mnie wrażenia.
~~~
I się budzę.
-Nie ma to jak wspomnienie kolejnego nieudanego seksu...- mruczę pod nosem i niechętnie wstaje z łóżka. Idę włączyć czajnik i włożyć tosty do opiekacza. Następnie myje twarz i nakładam makijaż, który ukryje moje cienie pod oczami. Narzucam dżinsy i dużą bluzę dresową. Dziś nie mam siły na modelowanie się. Włosy spinam w niechlujnego koła. Jem śniadanie i właściwie wychodzę do szkoły.
Wsiadam do auta i ruszam. Z uśmiechem stwierdzam, że w Londynie zaczyna być już wiosna.
W ciągu kilkunastu minut dojeżdżam i wita mnie energiczna machanie Eleanor, do której mrugam światłami.
Harry i Mike palą porannego papierosa, przy aucie Stylesa.
Wysiadam z pojazdu i trzaskam drzwiami.
-Cześć piękna!- krzyczy Mike, na co się śmieje.
-Hej!- odpowiadam mu, a Styles mruga do mnie okiem, na co się uśmiecham.
Dziewczyna przytula mnie i od razu wypala, jak bardzo się opaliłam. Idziemy ku szafkom i ta zdaje mi relację, co się działo, przez tydzień mojej nieobecności. Mówi o tym, jak Hunter zdenerwował się na naszą klasę, że się nic nie uczą, że pytał znów Harry'ego, który dostał kolejną jedynkę. Clice była z nas bardzo zadowolona na wycieczce i powiedziała, że jest dumna, że pokazaliśmy jej kulturalnych ludzi.
Opowiada o koncercie, na którym Holly zrobiła komuś dobrze po pijaku, o tym, że Harry mnie bronił przed The Rough.
-Czekaj co?- zatrzymuję jej słowotok.
CZYTASZ
Just A Friend (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna patrzy tylko w przyszłość, ale potrafi żyć tym, co jest tu i teraz. Kylie, wzorowa uczennica, która zmienia chłopaka i odkrywa w nim prawdziwą wrażliwą duszę artysty, zdolną nie zaliczać, a kochać.