~131~

634 36 0
                                    

Kilka dni później

- wszystko masz? - zapytałam patrząc na moją żonę która przed chwilą skończyła pakować torbę z ciuchami ponieważ dzisiaj dostała wypis ze szpitala

- Tak, możemy już jechać do domu - odparła z uśmiechem a ja przytaknęłam

- chodź maluszku, jedziemy do domku - powiedziałam biorąc Biance na ręce

- poradzisz sobie? - zapytała śmiejąc się Emilka Gdy brałam do ręki ubranko dziewczynki i zaczęłam ją w nie ubierać

- chyba to nie jest takie ciężkie co? - zapytałam

- No nie wiem nie wiem - odparła podchodząc do mnie gdy właśnie z powrotem brałam na ręce naszą córeczkę - idziemy?

- mhm - mruknęłam wkładając malutką do fotelika

Po chwili wzięłam fotelik w jedną rękę i zaczęłyśmy iść w stronę wyjścia.

- daj, torbę też wezmę- powiedziałam a moja żona podała mi torbę po czym ucałowała mój policzek

Po chwili byłyśmy już poza budynkiem i skierowałyśmy się prosto do samochodu.
Torbę wrzuciłam do bagażnika a fotelik z Biancą ustawiłam na tylnich siedzeniach odpowiednio go przymocowując do siedzenia. Gdy wszystko było gotowe Ja jak i Emilka wsiadłyśmy do auta i zaczęłyśmy jechać w stronę domu.

- rodzice są u nas - powiedziałam układając dłoń na udzie kobiety

- moi - zapytała zapewne nie wiedząc o których rodzicach mówię

- nasi, i moi i twoi - odparłam

- A miałam nadzieję że odpocznę - zaśmiała się - nawet nie wiesz ile ta mała istota płacze w nocy - przyznała załamana

- jeszcze tego doswiadcze - odparłam.

****

- hej wszystkim - powiedziała moja żona gdy weszłyśmy do domu wraz z naszą córeczką

Ja za to poszłam odrazu do salonu I odstawiłam fotelik na kanapę. Wokół niego odrazu zebrali się moi rodzice jak i moi teściowie. Wszyscy zachwycali się małą jak i chwalili ją. Jaka ona piękna, podobna do mnie czy do Emilki. Zabawiali Biance oraz rozśmieszali ją chociaż szczerze mówiąc nasza córka ani razu się nie zaśmiała wręcz cały czas była poważna ale także zaciekawiona nowymi twarzami.
Pod wieczór wszyscy się zwinęli, tak naprawdę ja jak i Emilka tylko na to czekałyśmy bo przyznam, ja jak i moja żona chciałyśmy teraz spędzić czas tylko w trójkę.
Po chwili gdy siedziałyśmy w ciszy ciesząc się sobą nasza córeczka oczywiście musiała to przerwać swoim głośnym jak na tak małe dziecko płaczem.

- oho, ktoś tu zgłodniał - powiedziała moja żona trzymając Biance na rękach - pójdę ją nakarmię do sypialni i odrazu położę spać - popatrzyłam na mnie z lekkim uśmiechem na ustach na co ja przytaknęłam

Gdy Emilka poszła do sypialni w celu nakarmienia Bianci ja postanowiłam że ogarnę trochę salon bo przyznam że panuje tu istny syf. Po jakichś 15 minutach całe pomieszczenie już błyszczało czystością.
Odrazu po tym poszłam do sypialni gdzie była moja żona. Gdy otworzyłam drzwi od pomieszczenia odrazu ujrzałam blondynkę która stała nad łóżeczkiem. I przyglądała się naszej córce. Podeszłam do niej I przytuliłam od tyłu oplatając ręce wokół jej talii.

- hm? - mruknęła odwracając głowę w moją stronę

- nic nic - szepnęłam składając pocałunek na jej karku - nadal nie mogę uwierzyć że to wszystko jest prawdą - po chwili dodałam

- Ale co?

- To że teraz tu stoimy, razem, patrząc na naszą kruszynkę, nigdy nie przypuszczałam że właśnie tak potoczy się moje życie - wyszeptałam cały czas tuląc się do pleców dziewczyny

- też tego nie przypuszczałam, ale może już chodźmy spać - odparła

- mhm - mruknęłam odsuwając się od dziewczyny

Po upływie jakichś 30 minut obydwie byłyśmy umyte oraz gotowe do spania.

****

Godzina nawet juz nie wiem ktora w nocy a my znowu słyszymy płacz naszej księżniczki. Nawet już nie pamiętam który to raz. Leniwie patrzę na moją żonę która tylko coś pomrukuje pod nosem. Bez zastanowienia wstałam i podeszłam do łóżeczka przedtem zapalając lampke nocną.

- co się znowu dzieje hm? - zapytałam patrząc na malucha.

Nie powinna być głodna bo około pół godziny temu Emilka wstawała i ją karmiła więc o co chodzi? Wzięłam małą na ręce już wiedziałam co jest powodem płaczu. Położyłam małą na przewijaku i zwinnie ją przewinęłam. W końcu nie raz zajmowałam się kornelią więc takie podstawowe rzeczy powinnam mieć opanowane do perfekcji prawda? Bianca przestała płakać i już miałam ją odkładać do łóżeczka aby znowu zasnęła ale ta powtórnie zaczęła płakać. Z powrotem wzięłam ją na ręce a płacz znowu ucichł. Zaśmiałam się cicho rozumiejąc o co chodzi. Zaczęłam delikatnie bujać ją w ramionach a dziewczynka wpatrywała się we mnie swoimi ciemnymi oczkami.

- pójdziesz ładnie spać? - zapytałam uśmiechając się do niej

Dziewczynka tylko delikatnie się do mnie uśmiechnęła

Po jakichś 10 minutach na szczęście udało mi się znowu ją uspać. Położyłam delikatnie Biance do łóżeczka i gasząc lampke wróciłam do łóżka. Odrazu poczułam jak moja żona wtula się w mój bok.

- brawo kochanie - wymruczała całując delikatnie mój policzek

- mhm - mruknęłam mocniej ją w siebie wtulając.

Nawet nie pamiętam momentu w którym zasnęłyśmy.

***

Pov: Emilka

Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię i czyjś głos. Odrazu wiedziałam że to głos mojej żony więc nawet nie zwracając na to uwagi próbowałam udawać że śpię.

- kochanie.. - delikatnie pocałowała mnie w policzek

- hmm - mruknęłam niezadowolona

- wstawaj - powiedziała szybko

- Nie spałam prawie całą noc, nasza córka jest niemożliwa - powiedziałam z lekkim załamaniem jak i uśmiechem na twarzy

- No właśnie.. tu chodzi o naszą córkę - zachichotała a ja delikatnie podniosłam się na łokciach - jeśli nie wstaniesz i jej nie nakarmisz to nasze dziecko będzie głodować - popatrzyłam na nią i dopiero teraz zauważyłam że ma Biance na rękach

- jesteście nie możliwe - zaśmiałam się - daj mi tego maluszka - powiedziałam biorąc dziecko od mojej żony

Po chwili podniosłam się do siadu i odsłaniając spod koszulki pierś przyłożyłam do niej Biance aby jak to Alex powiedziała "nie głodowała".

- od kiedy nie śpicie? - zapytałam patrząc na brunetke

- od 6 rano - przyznała - bianca jeszcze na jakiś czas zasnęła ale ja już nie mogłam

- dziękuję że dałaś mi pospać - przyciągnęłam ją delikatnie do siebie za kołnierz bluzy i delikatnie pocałowałam w usta

- bez problemu, a poza tym to rekompensata  za to że zostajesz dzisiaj prawie cały dzień sama z Biancą - odparła - ją muszę iść do pracy - wyjaśniła

- A za ile idziesz? - zapytałam spoglądając na naszą córkę

- właściwie to już będę się powoli zbierać - przyznała

- To w takim razie miłej pracy - powiedziałam gdy kobieta przybliżała się do mnie aby dać mi buziaka

- dziękuję, a ty - popatrzyła na Biance i delikatnie pogłaskała ją po główce i złapała za rączkę - nie przemęcz mamy - cmoknela ją w malutką rączkę i wyszła z pokoju

- No to zostałyśmy same - powiedziałam patrząc na moją córkę która już powoli odpływała w krainę snów przy karmieniu.

Chce być tylko twoja..Where stories live. Discover now