~7~

1.4K 52 3
                                    

Pov: Emilka

Obudziłam się około 8. Odrazu wstałam leniwie z łóżka z myślą że Adrian poszedł już do domu. Bardzo mu dziękuję za to że znowu był ze mną w złych chwilach. Zeszłam na dół aby zrobić sobie śniadanie. Gdy już miałam wchodzić do kuchni usłyszałam jak ktoś w niej śpiewa piosenki które leciały w radiu i coś gotuję. Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam Adriana tańczącego przy patelni w której coś robił.

- hej śpiochu - Uśmiechnął się gdy tylko mnie zobaczył

- hej.. - powiedziałam bez entuzjazmu

- a co ty taka bez humoru? Trzeba żyć pełnią życia panna!! - krzyknął i odchodząc od patelni podszedł do mnie i porwał do tańca a ja momentalnie się uśmiechnęłam

- Adrian proszę już stop! - śmiałam się - jestem głodna i zaspana

- siadaj do stołu młoda, zaraz podam śniadanie - tak jak nakazał tak zrobiłam.

Czasem czułam że Adrian zachowuje się jak mój starszy brat.. Moje samopoczucie było dla niego najważniejsze.. Co prawda traktuje go jak brata a on mnie jak siostrę ale to i tak niesamowite.. Poprostu go kocham ale oczywiście jako brata i przyjaciela.

- proszę i smacznego - postawił przedemną talerz z jajecznicą

- dzięki i wzajemnie - powiedziałam gdy on także siadał do stołu

- jedziesz dzisiaj na trening? - zapytał podczas jedzenia

- tak, jak zawsze a czemu pytasz?

- z ciekawości

- okej - przytaknęłam mu

Zjedlismy razem śniadanie ciągle się śmiejąc. Mimo to że się śmiałam w mojej głowie dalej siedziała Alex.. I mój zawód na niej.. Ale starałam się to oczywiście wyrzucić z myśli i jak to Adrian powiedział "cieszyć się pełnią życia".

- dobra młoda ja już się zbieram - rzekł gdy już odstawił talerz do zlewu

- okej i dziękuję że przyszedłeś

- nie ma sprawy - podeszłam do niego i się przytuliłam - dobra ale już mnie puszczaj bo idę - zaśmiał się i popatrzył na mnie swoimi zielonymi tęczówkami

- oh.. Przepraszam - uśmiechnęłam się i odsunęłam się od chłopaka a on po chwili opuścił mój dom.

Właściwie była już 8:57 więc mogłam iść powoli się ogarniać do wyjścia.
Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic po czym umyłam zęby i przebrałam się. Włosy związałam w kitkę. Wyjęła brudne wczorajsze ciuchy z treningu i wzięłam nowy komplet a mam ich dosyć sporo więc nie muszę odrazu wstawiać prania.
Gdy już byłam zwarta i gotowa była godzina 9:23. Wyszłam z domu zamykając go za sobą i skierwalam się na autobus który zawiózł mnie na miejsce moich treningów.

Gdy znajdowałam się już w szatni była tam jedna z moich koleżanek. Wsumie najlepsza koleżanka z drużyny a zarazem nasza bramkarka.

- Hej - powiedziałam na szybko i zaczęłam się przebierać

- siemka - po chwili usłyszałam głos Natali

- gotowa na mocny trening? Mam słabszy dzień muszę się trochę wyładować na piłce - ostrzegłam ją

- pewnie, jak nie wgnieciesz mnie w słupek od brami to będzie dobrze - zaśmiała się a po chwili do naszej sztani zapukał podajrze trener - proszę! - krzyknęła Kraśniecka a po chwili drzwi od sztani się otworzyły.

- Hej dziewczyny, gotowe? - zapytał trener

- jasne trenerze - odpowiedziałam

- dzisiaj ćwiczycie karne, wolne i rożne a reszta drużyny obronę itp pasuje? - zapytał z uśmiechem

- oczywiście że pasuje - powiedziała Kraśniecka zakładając rękawice na ręce

- dobra to lećcie na boisko, reszta drużyny zaraz do was dołączy - już miał wychodzić - a właśnie, na koniec treningu będziemy grać taki mały meczyk - po tym już wyszedł.

- zapowiada się spoko trening - skierował się do mnie Natalia

- racja - przytaknęłam i wyszłyśmy na boisko.

Odrazu wzięłyśmy piłkę i się trochę porozgrzewalysmy. Potem Natalia stanęła na bramce i Zaczęłyśmy trenować karne i tak dalej. Kopałam piłkę z całej siły wyładowując z siebie wszytkie negatywne emocje. Czułam już że moja noga prosi o zmniejszenie siły kopnięć ale mimo to się nie poddawałam. Po jakiejś godzinie takiego kopania Kraśniecka zeszła z bramki kierując się w moją stronę.

- dość reznikov, ochłoń trochę dziewczyno! Myślałam że to był żart a ty zaraz zakatujesz mnie jak i siebie! - siadłam na murawie a Natalia obok mnie i zdjęła rękawice z rąk które okazały się całe czerwone

- sory ale musiałam z siebie wszystko wyrzucić, nie daje już powoli rady..

- słuchaj emila, wiem że zawsze tak wszystko odreagowujesz ale zmniejsz trochę siłę tych strzałów, gra w piłkę nie polega na tym aby zmieść z planszy swojego przeciwnika czy bramkarza tylko na tym aby się dobrze bawić i pokazać swoje zdolności rozumiesz?

- tak przepraszam

-spoko a teraz wstawaj i się nie opierdalamy - podała mi rękę a ja ją scisnelam po czym dziewczyna pomogła mi wstać i znowu wróciła na bramkę.

- gotowa? - krzyknęłam po czym dostałam znak że mogę strzelać

Pov: Alex

Umówiłam się z Adrianem na rozmowę. Nie wiem po co ani na jaki temat ale już nie odmawiałam. Czekałam na chłopaka na miejscu spotkania czyli przed klubem Emilki..
Po jakimś czasie zobaczyłam że się zbliża w moją stronę

- za mną - nawet się nie przywitał tylko chamsko i zbywale kazał iść za sobą? Dziwne, wczoraj był całkiem inny ale cóż. Poszłam za nim

- Wogóle po co się spotykamy? - zapytałam

- chodź to się dowiesz - szliśmy dalej aż wkoncu doszliśmy na boisko. Siedliśmy na trybunach a chłopak znowu zaczął mówić.

- wyjaśnisz mi w końcu o co chodzi?

- tak już Ci mówię, widzisz tą dziewczynę z numerem 7 na koszulce? Tą co siedzi na boisku już padnięta?

- tak.. To Emilka..

- tak to jest Emila i słuchaj mnie uważnie.. Ta oto czasem bezbronna, chamska ale z drugiej strony kochająca dziewczyna jest w tobie zabujana po czubek głowy - na chwilę przerwał - mówiąc jej wczoraj żeby o tobie zapomniała wiesz co ona poczuła? - popatrzył na mnie ze złością w oczach

- n-nie wiem - odpowiedziałam z prawdą

- kurwa Alex! Ona poczuła się jakbyś dała jej kosza! Ona się w tobie zakochała a ty tak nagle każesz jej wyrzucić siebie z jej życia. Myślisz że czemu teraz się katuje na treningu? Ona odreagowuje sytuację z wczoraj!

- J-ja nie wiedziałam..

- gówno mnie to obchodzi! Dzisiaj masz do niej podejść po treningu i powiedzieć że czujesz to samo!

- ale ja.. Ja nie wiem czy czuje to samo..

- wiem że czujesz Alex.. Widać to po tobie.. A teraz tu zostań i daj jej satysfakcję że tu jestes i podziwiasz jej dokonania.. - skończył mówić i odszedł odemnie wychodząc z boiska.
A ja zostałam tu i siedziałam obserwując Emilkę..

Chce być tylko twoja..Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt