~86~

746 38 13
                                    

- wszystko w porządku? - zapytał Erick podchodząc do nas

- ze mną tak ale o twoim koledze bym tego nie powiedziała - odpowiedziałam dumnie patrząc na Alex

- dobra, idę do niego - zaśmiał się i podszedł do Konrada

- napewno wszystko okej? - zapytała mnie brunetka

- tak, spokojnie

- dobra to ja idę do swojego pokoju trochę odpocząć - stwierdziła po czym poszła do domku.

Ja po jakimś czasie też skierowałam się do swojego pokoju. Niestety Natalii tu nie było. Pewnie była u Tatiany. Zauważyłam że złapały mega dobry kontakt od kiedy tu jesteśmy. Ale to dobrze. Przynajmniej nie będą się kłócić.

Po upływie pół godziny siedzenia w swoim pokoju i przeglądania social mediów postanowiłam że pójdę do kogoś poprostu pogadać. Przypomniało mi się że prawdopodobnie Alex siedzi sama i się nudzi więc postanowiłam tam pójść. Wyszłam z pokoju i kierując się do drzwi za którymi powinna być Alex już po chwili zapukałam. Usłyszałam tylko ciche "wejdź"  po czym otworzyłam drzwi a moim oczom ukazała się Alex ubrana w sam sportowy stanik i do tego luźne szare dresy które trzymały się na jej biodrach. Zaczęłam mierzyć wzrokiem każdy milimetr jej ciała od stóp które były bose po włosy które były mokre. Czyli przed chwilą brała prysznic. Po jakichś paru sekundach  wpatrywania się w jej twarz zjechałam wzrokiem na brzuch który był okryty mięśniami, wręcz był to sześciopak. Nieumyślnie przygryzłam dolną wargę tym razem zjeżdżając wzrokiem na jej idealne biodra na których spoczywała gumka od dresów. Kurwa. Dlaczego ona musi być tak idealna?! I jak ona może tak na mnie działać.. I pomyśleć że ta kobieta kochała mnie kiedyś ponad życie.. Ale już mniejsza. Wolę się teraz nacieszyć widokiem brunetki przedemną niż się wyżalać jaki błąd popełniłam zostawiając ją.. W może to nie był błąd? W końcu.. Podczas tej przerwy przeszła nie mały glow up.. Poprostu stała się bardziej idealna niż była.. O ile tak się dało.

- Emilka wszystko w porządku? - zapytała brunetka wyrywając mnie z myśli

- ymm.. Tak tak, przepraszam, zamyśliłam się - podrapałam się nerwowo po karku

- rozumiem, a po co przyszłaś? Po chyba nie po to żeby mi się przyglądać - zachichotała. Kurwa, jak ja kocham ten chichot..

- tak.. Znaczy nie! Przyszłam porozmawiać bo w sumie mi się nudzi samej w pokoju - wytłumaczyłam

- to siadaj - pokazała na łóżko -  ja tylko pójdę założę coś na siebie i zaraz wracam - powiedziała

- nie musisz, nie przeszkadzasz mi w takim wydaniu - kurwa. Czasem powinnam ugryźć się w język - znaczy..

- mimo wszystko pójdę coś założę bo chłodno już - zaśmiała się pod nosem po czym zniknęła za drzwiami do łazienki w której pewnie miała ciuchy.

Po jakichś dwóch minutach dziewczyna Wyszła z łazienki tym razem ubrana w te same dresy ale do tego jasną fioletową bluzę i jak zauważyłam chyba beżową koszulkę pod spodem. Przynajmniej taki kolor miał skrawek który wystawał z pod bluzy.

- to.. Jak mija wyjazd? - zaczęła rozmowę

- odziwo bardzo dobrze - odpowiedziałam szczerze -  ale gdyby Konrad nie odwalił tego cyrku byłoby idealnie

- nie przejmuj się nim, dostał za swoje - zaśmiała się brunetka

- wiem, za to też ci dziękuję - odparłam

- za to "też"? - zapytała - czyli za co jeszcze mi dziękujesz? - dopytała po chwili

- za samo zaproszenie na ten wyjazd - powiedziałam

- A to.. Nie ma sprawy - powiedziała z uśmiechem

- skoro tak sądzisz - też się uśmiechnęłam

-A jak idzie kariera? - zapytała czarnooka

- dobrze, teraz mamy sporo wolnego bo nie ma żadnych meczy ale zastanawiam się nad zrezygnowaniem -  podsumowałam

- co? Dlaczego? - zapytała zdziwiona

- chce skupić się teraz na sobie a nie tylko na piłce, chce sobie kogoś znaleźć, złożyć być może po jakimś czasie rodzinę i tak dalej - odpowiadałam dalej

- oh.. Spore plany na przyszłość

- tak.. A ty? - zapytałam

- co ja? - popatrzyła mi prosto w oczy tymi czarnymi tęczówkami

- masz jakieś plany?

- nie.. Raczej nie, jedyne czego teraz oczekuje od życia to dobrej pracy co nie jest takie łatwe po moim ostatnim wybryku - zaśmiała się bez krzty humoru

- rozumiem.. A jako kto chciałabyś pracować? - dopytywałam

- nie mam pojęcia - odpowiedziała wzruszając ramionami

***

- usuń to w tej chwili!! - krzyknęłam śmiejąc się gdy goniłam Alex przez cały pokój.

- nie ma takiej opcji! - odkrzyknęła też się śmiejąc

Cała sytuacja wynikła z tego że Alex zrobiła nam zdjęcie na którym wyszłam "słodko"  jej zdaniem ale miom wyszłam paskudnie a ta oto uparta kobieta chciała je wstawić na swojego publicznego instagrama.. Szurnięta istota..

- jeśli je teraz usuniesz przysięgam Ci że twojemu życiu nic nie będzie grozić - zapewniłam

- A jak je opublikuje? - zapytała z szyderskim uśmiechem

- wtedy będziesz martwa! - krzyknęłam próbując doskoczyć do telefonu który Alex miała w ręce a raka niestety była uniesiona do góry.. Dlaczego ja do cholery jestem tak niska..

- nie masz sumienia mi czegoś zrobić - zaśmiała się pewna siebie i zaczęła cofać się do tyłu. Niestety nie spostrzegła tego że za nią stoi łóżko.

- ja nie mam? - zapytałam także z pewnością w głosie i już po chwili popchnęłam Alex na łóżku układając dłonie na jej klatce piersiowej.

Niestety nie przewidziałam tego że dziewczyna będzie chciała złapać równowagę trzymając się mnie a z powodów takich że jest cięższa odemnie mnie przeciążyła i obydwie padłyśmy na łóżko gdzie w między czasie zamknęłam oczy. Gdy je otworzyłam ujrzałam że nasze twarze są blisko siebie. Za blisko. Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry...

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz