~70~

680 28 11
                                    

Obudziłam się około 11. Tak, odespałam tydzień zamknięcia hahah. No ale cóż nie może być nigdy za kolorowo bo gdy tylko otworzyłam oczy zobaczyłam moją siostrę która się cieszyła z nie wiadomo czego.

- z czego szczerzysz tą mordę? - zapytałam zaspana

- mogłabyś być trochę milsza - prychnęła - a cieszę się bo w końcu z nami jesteś No i.. Mam nadzieję z e pójdziesz dzisiaj ze mną, Erickiem i Laurą na imprezę

- zastanowię się - zaśmiałam się po czym wstałam z łóżka i poszłam na dół

Odrazu weszłam do kuchni i zobaczyłam tam moją mamę która robiła sobie herbatę.

- Hej mamo - powiedziałam na co kobieta się wzdrygła

- Jezu..Alex to ty.. - zaśmiała się sama z siebie że się przestraszyła

- A kto inny - też się zaśmiałam i podeszłam do ekspresu aby zrobić sobie kawę.

- jak się spało? - zapytała

- w końcu we własnym łóżku, bardzo dobrze

- nawet nie wiesz jak się cieszę że w końcu cie wypuścili - zachichotała - Jesteś głodna? Zaraz robię śniadanie

- nawet nie wiesz jak bardzo - przyznałam i biorąc swoją kawę z ekspresu oparłam się o blat wyspy kuchennej

- Alex, a może opowiesz trochę jak było w tym więzieniu? - dopytywała mama

- mamo.. Nie chcę do tego jakoś głębiej wracać dobrze?

- okej, rozumiem i przepraszam że zapytałam - odparła

- nie masz za co - westchnęłam - to normalne że cię coś ciekawi

- ale ty nie chcesz już o tym pamiętać

- uwierz że więzienie zostawiło mi pamiątkę na całe życie - przyznałam

- co masz na myśli? - zapytała

- to - odwróciłam się do niej tyłem ukazując jej swoje plecy które były całe w bliznach po ranach od uderzeń - to już raczej zawsze będzie mi o tym przypominało - odwróciłam się przodem do niej.

- matko boska Alex, ty byłaś w więzieniu czy na jakimś obozie przetrwania w Afryce

- jak ja to mówiłam, byłam w ludzkiej  rzeźni - zakpiłam

Chwilę jeszcze rozmawiałyśmy, w tym czasie mama zrobila nam śniadanie które z jedliśmy w trójkę. Po zjedzeniu poszłam się przebrać i trochę ogarnąć po czym wszyscy siedliśmy w salonie i czekaliśmy aż Erick razem z rodziną przyjedzie w odwiedziny. Nikt z nich nie wiedział że w końcu jestem w domu dlatego aż tak cieszyło mnie to że przyjeżdża. Po jakichś 30 minutach rozmów usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Tatiana odrazu pobiegła otworzyć a ja siedziałam na kanapie razem z mamą i dokańczałyśmy temat który Zaczęłyśmy wcześniej.

- babcia! - usłyszałam krzyk Korneli która wybiegła do domu

- Hej mamo! - donośny głos Ericka rozbrzmiał po budynku

Po chwili wszyscy przyszli do salonu. Popatrzyłam na nich z uśmiechem a Erick ajkby utknął w smole nawet się nie ruszył był w takim szoku. Zaśmiałam się na ten fakt i do niego podeszłam.

- no chodź braciszku - zaśmiałam się wyciągając w jego stronę ręce

Chłopak momentalnie mnie wtulił w swój tors a po chwili podniósł do góry i zaczął kręcić się wokół własnej osi. Śmiałam się jak głupia a ona razem ze mną lecz on przez łzy. Przez łzy szczęścia..

- kiedy wyszłaś? - zapytał gdy mnie odstawił na podłogę

- wczoraj - odpowiedziałam

- i ja wiem to jako ostatni?! - zbulwersował się

- Oj już dobrze, nie złość się tak - zaśmiałam się po czym podeszłam do laury aby się z nią przywitać - dobrze cie widzieć bratowa - zaśmiałam się po czym ją przytuliłam

- ciebie też dobrze widzieć całą i zdrową - poczułam że się uśmiecha

- Wogóle Tatiana wspominała coś o imprezie - Popatrzyłam na siostrę

- A no tak - dopowiedziała siostra

- no Kornela zostaje z mamą to my chyba możemy się rozerwać i wyjść do klubu co? - zaśmiał się Erick

- powiedz mi o której a ja będę zwarta i gotowa - wyszczerzyłam się

- dobra to myślę że gdzieś o 19 będzie okej

- Ej dobra bo wy tu gadu gadu a ja wam muszę coś powiedzieć - odezwała się Tatiana

- Jesteś w ciąży - wystrzelił Erick

- co?! Nie! - krzyknęła Tatiana ze śmiechem - chodzi mi o to że mamy się odpierdolić na tą imprezę jak szczury na otwarcie kanału jasne? - zapytała

- oczywiście - zaśmiał się mój brat - Alex robimy matching?

- czarna koszula, czarne spodnie, pasek ze złotą brożką i pełno sygnetów? - zapytałam z uśmiechem

- oj ty wiesz co lubię - zaśmiał się - dokładnie tak

- dobra róbcie co chcecie ja z Tatianą ubieramy czarne sukienki - zaśmiała się laura

- A ja kostium pandy! - krzyknęła Kornelia wywołując u nas śmiech

- dobrze, ty kostium pandy w którym obejrzysz wieczorynkę a potem pójdziesz spać - zaśmiałam się biorąc małą na ręce - mi się wydaje czy ty trochę urosłaś? - zapytałam

- urosłam i to dużo - zachichotała - a gdzie ty byłaś tak długo? - zapytała

- no byłam w.. - zatrzymałam się na chwilę

- była z koleżanką na wakacjach takich dłuższych - uprzedziła mnie laura

- dokładnie tak - odpowiedziałam

I niech taka wersja zdarzeń pozostanie..

Chce być tylko twoja..Where stories live. Discover now