~48~

779 35 7
                                    

Pov: Alex

- Erick możesz na słowo? - zapytałam brata ciągnąć go za rękaw od bluzy

- o co chodzi? - zapytał gdy odeszliśmy od reszty

- muszę jechać do jubilera, weź zaraz do mnie zadzwoń a ja wmówię Emilce że to jakaś moja koleżanka stąd chce się spotkać na chwilę w pilnej sprawie - powiedziałam na jednym wdechu

- co? Dobra ale po co do jubilera? - zapytał zdezorientowany

- po pierścionek zaręczynowy idioto - powiedziałam ciszej

- spieszysz się siostrzyczko - poklepał mnie po ramieniu - ale szczerze mówiąc jestem z ciebie dumny, w końcu doroślejesz mentalnie - zaśmiał się

- taa dzięki, a ty wraz jesteś taki głupi mimo że żonaty - uderzyłam go w ramie - dobra już chodź i zadzwoń do mnie zaraz

- robi się szefowo - zaśmiał się po czym wróciliśmy do innych siadając na kanapę.

- o czym gadaliście? - zapytała Tatiana

- obgadywaliśmy ciebie wiesz - pstryknęłam ją w nos

- ile razy mam Ci mówić że nie ejatem już dzieckiem! Nie traktuj mnie tak - powiedziała rozzłoszczona

- przypomnij mi ile masz lat? - śmiałam się

- ehhh 17 - odpowiedziała

- no właśnie.. Dalej jesteś dzieckiem - poczochrałam ją po włosach i w tym momencie mój telefon zaczął dzwonić - przepraszam ale muszę odebrać - powiedziałam po czym od nich odeszłam patrząc Erickowi w oczy dziękując.

Stałam w kuchni z telefonem z 10 minut udając że z kimś rozmawiam. Po chwili włożyłam telefon do kieszeni i już miałam iść do salonu gdy zobaczyłam że ktoś zbliża się w moją stronę. To była moja dziewczyna.

- z kim rozmawiałaś? - zapytała tuląc się do mnie

- z koleżanką, pytała czy chce się z nią zaraz spotkać na chwilę bo ma do mnie sprawę - cmoknęłam ją w skroń

- dobrze, więc idź - szybko pocałowała mnie w usta po czym poszła spowrotem do salonu. Poczułam że jest trochę zazdrosna.. Samo zachowanie to o niej świadczy

Bez namysłu wyszłam z domu. Sądzę z Emilka powe rodzicom że pojechalam i nie będą się martwić.
Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę najbliższego jubilera bo to tam poprosiłam aby był do odbioru pierścionek.

Po jakichś 15 minutach byłam już na miejscu po czym weszłam do wielkiego budynku ze złotym napisem nad drzwiami. Podeszłam do lady gdzie odrazu zauważyłam jakąś starszą kobietę.

- dzień dobry - powiedziałam z uśmiechem - ja po odbiór pierścionka

- dzień dobry, imię i nazwisko? - zapytała pewnie aby odszukać paczkę

- Alexandra Ringsby - powiedziałam po czym przed moimi oczami ukazał się mały pakunek

- proszę bardzo - powiedziała potulnie

- dziękuję i dowidzenia - powiedziałam odchodząc od lady

- dowidzenia i mam nadzieję że się zgodzi - odpowiedziała uśmiechając się a ja wyszłam z budynku

Wsiadłam do auta i zapiełam pasy ale zanim odpaliłam samochód Sięgnęłam po mały pakunek. Wzięłam mały scyzoryk który miałam w schowku i rozcięłam folie oraz taśmy. Po chwili moim oczom ukazało się piękne małe czerwone pudełeczko. Otworzyłam je i wręcz oczy wyskoczyły mi z orbit gdy zobaczyłam ten pierścionek drugi raz na żywo. Był piękny.. Idealnie pasował do Emilki.

Po dłuższej chwili wpatrywania się w przedmiot w końcu schowałam go do kieszeni spodni i odpaliłam samochód. Całą mną szastają emocje.. A dlaczego? Haha ciężko się dziwić skoro ja jako największy idiota nie zabieram swojej dziewczyny na kolację aby potem się jej oświadczyć tylko chce to zrobić w domu aby moja ukochana miała niespodziankę. Nie chcę poprostu aby się czegokolwiek spodziewała.. Przez co ja jeszcze bardziej się stresuje.

Po kolejnych 15 minutach jestem już w domu. Bez wahania otwieram drzwi i wchodzę do budynku.

- już jestem! - krzyczę

- kuchnia! - słyszę krzyk mojego taty który informuje mnie gdzie się znajdują

Odrazu ruszyłam w tamtą stronę i objęłam swoją ukochaną w szczelnym uścisku na co dostałam buziaka w policzek...

Chce być tylko twoja..Where stories live. Discover now