~34~

953 36 3
                                    

- słyszałam że się wybiłaś, już nie jesteś zwykłą dziewczyną z zadupia - Popatrzyłam na Natalie gdy siedziałyśmy trochę oddalone od Alex i innych osób

- bez przesady, mimo że odniosłam sukces dalej czuje się tak jak kiedyś - Uśmiechnęła się

- przynajmniej ciebie sława nie zmienia - zaśmiałam się

- noo.. A jak z Alex? Bo jak zauważyłam dalej jesteście razem - spojrzała na moją dziewczynę a potem na mnie

- lepszej dziewczyny nie mogłam sobie wymarzyć.. Niczego mi przy niej nie brakuje.. Jest poprostu idealna - mówiłam to patrząc na moją ukochaną

- widać że ci z nią dobrze.. Kocha cię, da się to wyczuć z 10 kilometrów

- wiem.. - uśmiechnęłam się ciepło

- a jak tam rodzice?

- tak jak zawsze, wrócili i się tylko wyżywają na mnie - powiedziałam ciszej

- stara weź się od nich wyprowadź

- mamy takie plany z Alex

- będziecie mieszkać w Lublinie dalej? - zapytała

- zastanawiam się nad przeprowadzką do Warszawy - powiedziała Alex która do nas podeszła nawet nie wiem kiedy

- od kiedy?! - zapytałam

- od jakichś 4 dni - zaśmiała się i siadła za mną przytulając mnie w pasie

- no już to widzę - dźgnełam ją w brzuch z łokcia na co dziewczyna syknęła z bólu

- Emila! Nie bij jej - zaśmiała się Natalia

- Nie bije jej! To ona mnie zazwyczaj biję - śmiałam się razem z nią

- Alex przesadzasz - powiedziała do mojej dziewczyny patrząc jej w oczy po czym wybuchła śmiechem

- ale co ja?! - wszystkie trzy wpadłyśmy w melancholię śmiechu

Dwa dni później

Własnie wracałyśmy do domu. Tak do domu. Do prawdziwego domu który jest tylko przy Alex. Oczywiście czekała mnie jeszcze wycieczka do mojego rodzinnego domu po prywatne rzeczy i chce zrobić to jeszcze dzisiaj ale jak narazie się tym nie stresuje. Poprostu już mam tak wywalone ze wejdę do domu razem z Alex trzymając się za ręce a oni się nawet nie odezwą. Tacy już są. Prędzej by mnie wydziedziczyli niż porozmawiali na spokojnie. Ale już walić to. Cieszmy się chwilą która teraz trwa...

- kochanie! - powiedziała moja dziewczyna machajac mi ręką przed twarzą a zaraz kierując

- t-tak?!

- zawiesiłaś się - powiedziała z powrotem kładąc rękę na moim udzie

- przepraszam, poprostu.. Zastanawiałam się nad rodzicami - odpowiedziałam

- nie myśl o tym.. Będzie dobrze zobaczysz - szybko pocałowała mnie w policzek

- myślisz? - zapytałam

- będę tam z tobą więc nie masz co się stresować

- masz rację - odetchnęłam

- chcesz pojechać teraz odrazu? - zapytała

- no możemy.. - uśmiechnęłam się słabo

- okej - odrzekła i resztę drogi przebyłyśmy w ciszy

Gdy znajdowałyśmy się pod moim rodzinnym domem i miałam już wychodzić z samochodu Alex złapała mnie za nadgarstek i przyciągnęła spowrotem do fotela w aucie.

- co rob- - nie dokończyłam bo dziewczyna mi przerwała

- zaczynając.. Nie stresuj się - pocałowała mnie - nie kłóć się z nimi - znowu zrobiła to samo - i najważniejsze.. Pozwól mi mieć wolną rękę - znowu mnie pocałowała i obydwie wyszłyśmy z auta.

- skąd ty bierzesz tą całą odwagę w sobie - zapytałam patrząc na dziewczynę

- jakoś taka już jestem - stwierdziła po czym bez zastanowienia zapukała do drzwi.

Czekałyśmy może jakieś dwie minuty gdy w końcu ktoś przekręcił zamek w drzwiach i otworzył drzwi od nich lekko odchodząc. To była moja matka. Ojciec najwyraźniej był w pracy.

- słucham? - zapytała oschle

- dzień dobry - powiedziała Alex z cwanwickim uśmiechem po czym złapała mnie za rękę i weszłyśmy do domu idąc na górę

- Emilia! - usłyszałam krzyk mojej matki i już gdy miałam odpowiadać Alex zatkała mi usta ręką i zaciągnęła do pokoju

- nie warto się z nią kłócić skarbie - powiedziała szeptem wprost do mojego ucha

- masz rację - przytuliłam ją

- dobra już koniec, teraz się powoli pakuj i jedziemy - pocałowała mnie w czoło po czym siadła na łóżku.

Zaczęłam pakować swoje ciuchy z szafy w walizkę. Nawet ich nie układałam bo chciałam jak najszybciej wyjść z tego domu. Potem zaczęłam zbierać różne zdjęcia czy pamiątki i pakować je do kartonu który miałam w szafie. Po jakiejś godzinie pokój był już pusty. Wzięłyśmy wszystkie pudła za jednym razem i zniosłyśmy je na dół gdzie czekała na nas moja matka...

- gdzie się wybierasz z tą szmatą? - zapytała oschle

- wypraszam sobie - odpowiedziała głosem najgorszej suki i postawiła pudła pod drzwiami wyjściowymi

- gdzie leziesz!? - krzyknęła

- wyprowadzam się - powiedziałam po czym chciałam wyjść z domu ale czyjaś ręką złapała mnie za nadgarstek

- nigdzie nie idziesz! - szarpnęła mnie

- puść mnie kurwa! - krzyknęłam i widziałam jak ręką mojej rodzicielki leci w moją stronę. Zamknęłam oczy aby nie widzieć tego momentu gdy nagle poczułam rękę Alex na mojej talii. Otworzyłam oczy i zobaczyłam że Alex trzyma rękę mojej matki poprostu mnie broniąc.

- czy pani sobie myśli że pozwolę bić Emilkę? - zapytała patrząc na moją matkę zabójczym wzrokiem

- a czy ty myślisz że zabierzesz mi córkę?!

- akurat pani córka sama podjęła taką decyzję bo ma pani dość! Jest pani zwykłym tyranem! - podniosła lekko głos po czym momentalnie dostała uderzona w policzek - suka - wysyczała łapiąc się za policzek

Momentalnie Alex pociągnęła mnie za rękę i wyszłyśmy z domu.

- przepraszam.. - wyszeptałam gdy zbierały mi się łzy w oczach i położyłam rękę na policzku mojej dziewczyny

- nie przepraszaj skarbie - pocałowała mnie w czoło i przytuliła do siebie.

- jedzmy do ciebie.. - powiedziałam gdy oderwałam się od dziewczyny

Brunetka nic nie odpowiedziała tylko przytaknęła i zaczęła pakować pudła i walizki do bagażnika. Po chwili Jechałyśmy już do mieszkania mojej ukochanej.. W końcu pewien Rozdział w życiu zamknięty.. Koniec mojego koszmaru.. Teraz będę tylko ja.. I moja wspaniała kobieta przy moim boku..

Chce być tylko twoja..Where stories live. Discover now