~79~

717 34 5
                                    

Po jakimś czasie w końcu byłyśmy pod domem Emilki. Nic się nie zmienił, nawet kwiaty które ja posadziłam tu dalej rosły. Wyszłam z samochodu i podeszłam od strony pasażera, otworzyłam drzwi i lekko szturchnęłam Emilkę w ramię aby się obudziła. Niestety dziewczyna nie reagowała więc umiejscawiając swoją ręke na jej plecach a drugą pod zgięciami kolan wzięłam ją na ręce w stylu panny młodej i zaniosłam przed dom. W tym momencie zdałam sobie sprawę że nie mam kluczy a dom jest zamknięty.

- gdzie masz klucze? - zapytałam gdy zauważyłam że dziewczyna zaczyna powoli otwierać oczy więc postawiłam ją na ziemi dalej poddtrzymywając jedną ręką

- tylnia kieszeń spodni - wymruczała a ja włożyłam rękę w jej kieszeń i wyjęłam klucze - mówiłam że kocham twój dotyk? - zapytała uśmiechając się

- Emilka proszę przestań - zaśmiałam się na ten tekst w tym samym czasie otwierając drzwi

Po chwili byłyśmy już w przedpokoju więc ściągnęłam Emilce buty, ramoneske którą miała na sobie i odłożyłam je we właściwe miejsce.
Z powrotem wzięłam dziewczynę na ręce i zaczęłam nieść do sypialni. Po chwili byłam już na miejscu i posadziłam kobietę na łóżku. Dopiero wtedy zobaczyłam że ma rozcięte czoło więc poszłam do kuchni w poszukiwaniu apteczki. Jak się okazało była tam gdzie zawsze czyli w górnej szafce. Wróciłam do sypialni ale jak się okazało Emilki już tam nie było. Zaczęłam jej szukać aż w końcu weszłam do łazienki i zobaczyłam właśnie ją zwisającą nad toaletą. Wymiotowała. Odrazu do niej podeszłam i zgarnęłam jej rozpuszczone blond wlosy w swoją rękę aby ich nie ubrudziła. Gdzieś po 2 minutach dziewczyna w końcu się podniosła i siadła na szafce obok umywalki. Korzystając z sytuacji że już tu siedzi wzięłam do rąk waciki kosmetyczne i płyn do demakijażu.
Nasączyłam wacik płynem i przejechałam nim po oczach dziewczyny. Po jakichś pięciu minutach cały makijaż był już zmyty więc Sięgnęłam po apteczkę. Odkaziłam ranę na czole blondynki i nakleiłam na to miejsce plaster. Już miałam się odsuwać od dziewczyny aby po tym wszystkim posprzątać ale Emilka zarzuciła ręce na moją szyje i się we mnie wtuliła niczym miś koala.

- dziękuję - wyszeptała

- nie masz za co - odpowiedziałam

- pomagasz mi, nie każdy by to zrobił - odparła

- myślę że każdy, nie jestem taka wyjątkowa - zaśmiałam się

- dla mnie jesteś, byłaś i zawsze będziesz, jako jedyna nigdy mnie nie zostawisz w potrzebie - wybełkotała pod nosem

- bo mi na tobie zależy idiotko.. - wyszeptałam niesłyszalnie

- wiesz co, chodź już do sypialni, położysz się spać a ja pojadę z powrotem do Lublina - sapnęłam biorąc Emilkę na ręce łapiąc ją za uda

Po chwili położyłam Emilkę na jej łóżko i przykryłam ją kołdrą. Już miałam wychodzić z pomieszczenia gdy głos blondynki mnie zatrzymał.

- zostań.. Ze mną - powiedziała szeptem ale wystarczająco słyszalnie abym to usłyszała

- nie mogę - powiedziałam

- możesz, kto ci niby zabrania - zachichotała a ja siadłam w fotelu niedaleko łóżka dziewczyny

- dobra zostanę, ale tylko po to aby cie pilnować - zaśmiałam się

- może być i tak - zachichotała

- dobranoc -  powiedziałam widząc że blondynka zamyka swoje niesamowite niebieskie oczy

- dobranoc Alex -  wyszeptała z uśmiechem na ustach a ja zgasiłam światło aby lepiej jej się spało..

Chce być tylko twoja..Onde histórias criam vida. Descubra agora