~115~

720 34 6
                                    

Pov: Alex

Chodziłam po mieście razem z moją siostrą. Postanowiłyśmy sobie zrobić takie "babskie wyjście" które w większości opierało się na kupnie ubrań czy narzekaniu na świat. Znaczy.. Tatiana narzekała, ja nawet nie mam na co tak właściwie. Jakieś 10 minut temu wyszłyśmy z galerii handlowej i skierowałyśmy się dalej w głąb miasta. Szłyśmy na piechotę, Tatchi tak zdecydowała. Ja bym odrazu powiedziała że jedziemy samochodem ale z tym karaluchem nie ma co się kłócić. Po jakichś kolejnych 10 minutach właśnie mijałyśmy aleje sklepów. Były tu sklepy odzieżowe, spożywcze, księgarnie i tak dalej. Nagle zobaczyłam dużo świecący szyld który jako jedyny zwrócił moją uwagę. Duży neon ukazywał napis "Jubiler". Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech a mózg właśnie ułożył plan na któryś z wieczorów.

- idziemy tu - powiedziałam wskazując na drzwi od sklepu jubilerskiego

- czyżby w mojej siostrze obudził się duch romantyka? - zapytała śmiejąc się

- czasami tylko czekam aż ty się zakochasz, wtedy zobaczysz jak to jest - syknęłam

- właściwie.. To jestem.. - wyszeptała ale to usłyszałam

- co? - zdziwiłam się, przecież mówiłyśmy sobie wszystko

- no wiesz.. Emilka to naprawdę niezła laska - powiedziała z powagą ale po chwili wybuchła śmiechem

- a weź - dostała kuksańca w ramię - tylko byś spróbowała się w niej zakochać a zobaczysz że długo byś nie pożyła - uśmiechnęłam się do niej ironicznie

- dobra, już chodź - zaśmiała się po czym weszłyśmy do Jubilera.

Po otworzeniu drzwi moim oczom ukazało się pełno gablot z biżuterią. Przyznam że wybór chociażby naszyjników był bardzo duży. Na suficie wisiały duże lampy które dodawały klimatu jak i uroku pomieszczenia. Za ladą stała starsza kobieta a obok niej mężczyzna w podobnym wieku. Obydwie podeszłyśmy do lady. Odezwałam się jako pierwsza.

- dzień dobry - powiedziałam z uśmiechem

- dzień dobry, w czym mogłabym pomoc? - zapytała kobieta patrząc na mnie z uśmiechem

- chciałabym kupić pierścionek - odparłam nie określając się dokładnie

- ozdobny, coś na typie obrączki? - dopytywała

- zaręczynowy - odparłam po chwili

- to zapraszam tutaj - powiedziała idąc do jednej z gablot. Poszłam zaraz za kobietą.

Nachyliłam się nad gablotą w której była masa pierścionków. Zaczęłam się przyglądać każdemu po kolei. Po chwili poczułam jak Tatiana staje obok mnie i także próbuje coś wybrać.

- może niech pani określi tak ogólnie jak miałby wyglądać ten pierścionek. Będzie łatwiej wybrać - zasugerowała kobieta za ladą

- napewno coś ze złota, może coś takiego - pokazałam na jeden z pierścionków a starsza pani otworzyła gablotę i mi go podała

- to coś takiego typu znajdzie pani jeszcze tutaj - pokazała - a jak z ceną? Określa pani sobie jakąś cenę czy raczej patrzy pani na pierścionek? - dopytywała

- cena nie gra roli - odrzekłam - Tatchi - odwróciłam się do niej i pokazałam jeden z pierścionków

- ładny, niby prosty ale ma w sobie to coś - powiedziała - Emi lubi takie rzeczy

- dobra, więc wybieram ten - powiedziałam podając pierścionek kobiecie

- w porządku, a rozmiar? - zapytała

- myślę że o jeden rozmiar mniejszy od tego będzie w idealny - odparłam

- w takim razie mamy go na sklepie - uśmiechnęła się kobieta - już pakuję i przejdziemy do kasy - dodała.

Po chwili kobieta zaczęła pakować pierścionek. Przy tym pytała mnie o dobór pudełka czy wstążki. Po jakichś 5 minutach w końcu dotarłyśmy do płatności. Po zapłaceniu razem z Tatianą wyszłyśmy z budynku.

- spontan to twoje drugie imię? - zapytała moja siostra śmiejąc się gdy wkładałam pudełeczko do kieszeni spodni

- według mnie spontan jest najlepszy - zachichotałam

- a nie pomyślałaś że Emilka może być z kimś umówiona na wieczór? - zapytała moja siostra

- a kto powiedział że zrobię to dzisiaj? - zapytałam

- ja - uśmiechnęła się - no sory kiedyś ślubu się nie doczekałam to teraz chce go przeżyć, i to jak najszybciej - zaśmiała się

- jesteś niemożliwa - dodałam po chwili ciszy

- no co ja poradzę że wybrałaś sobie tak zajebistą dziewczynę ze ja nie mogę się doczekać aż założysz z nią rodzinę - chwila ciszy - i mam nadzieję że dzieci nie będą podobne do ciebie - uderzyła mnie w ramię po czym wybuchła śmiechem

- do dzieci to jeszcze trochę, a poza tym za dużo latania po lekarzach i tak dalej z tym jest - odparłam

- ciekawe czy to samo powiedziałabyś przy Emilce - rzekła

- nie - powiedziałam z uśmiechem na ustach

- ale pomyśl, nie chciałabyś żeby taki mały człowieczek biegał po twoim domu? - zapytała

- Tatiana? - po chwili się odezwałam

- tak? - zapytała z zaciekawieniem

- ty się za bardzo nie poczułaś w moim życiu?

- nie, niby dlaczego? - popatrzyła na mnie

- bo już mi planujesz dzieci matole - uderzyłam ją w ramię

- bo Ty jesteś za głupia żeby o tym myśleć - prychnęła

- dzięki siostra - odparłam sarkastycznie

- polecam się na przyszłość - zaśmiała się - a teraz chodź do domu bo musisz poinformować Emile o wieczornej kolacji - znowu na chwilę przerwała - na której się oświadczysz więc lepiej wymyślaj już scenariusz

- z kim ja żyje.. - wymruczałam załamana

- ciesz się że mnie masz - prychnęła

- właśnie się zastanawiam czy przypadkiem nie powinnam płakać zamiast się cieszyć - odpadłam na co zostałam uderzona w ramię - możesz przestać mnie bić?

- nie, bo jesteś głupia, masz taką kobietę u boku a nawet oświadczyć się nie potrafisz - powiedziała poważnie

- a niby po co kupiłam pierścionek hm? Może dla ozdoby? - zapytałam

- dobra już, koniec, masz się dzisiaj oświadczyć i tyle - powiedziała

Po tym poszłyśmy w stronę naszego domu rodzinnego. Już wiedziałam że Tatiana będzie mi truła dupe całą drogę jak dokładnie krok po kroku mam się oświadczyć. Chyba  zapomniała że już to kiedyś robiłam..

Chce być tylko twoja..Where stories live. Discover now