~116~

652 32 1
                                    

- nie zrobisz tego - odezwałam się gdy Tatiana wybierała numer do Emilki

- stara, właśnie daje ci możliwość żebyś spokojnie wróciła do swojego domu, pustego domu i się ogarnęła a ty tym gardzisz - prychnęła

- bo może to ja chce ją poinformować o tym że zabieram ją na randkę hm? - zapytałam z irytacją

- ale ty nie rozumiesz mojego planu - załamała się

- nie, ja nie rozumiem ciebie - sapnęłam

- to mnie w końcu zacznij słuchać - powiedziała - ja - pokazała na siebie - zadzwonię do Emilki - pokazała na telefon - i powiem jej że wychodzimy na imprezę i żeby do mnie przyjechała, w tym samym czasie ty - pokazała na mnie - pójdziesz do domu  i ogarniesz się na tą randkę, potem wrócisz tu - pokazała w stronę podłogi - i ja będę tu siedzieć z twoją - pokazała znowu na mnie - Emilką, wtedy powiesz coś typu że zmiana planów czy coś i pójdziecie na randkę - skończyła mówić i uśmiechała się do mnie z wyrazem dumy

- no.. Dobra, to nie jest wcale takie głupie - uśmiechnęłam się - jednak umiesz myśleć

- tssa.. Dzięki - uśmiechnęła się wrednie

- dobra to jednak dzwoń - powiedziałam po chwili - tylko ani słowa więcej bo może się domyśleć że to jakiś przekręt - dodałam

- mhm - mruknęła pod nosem po czym  zadzownila do Emilki i wzięła na głośnomówiący - Emi?

- tak ciebie też miło słyszeć - zachichotała moja kobieta

- daruj sobie, wieczorem wychodzimy na imprezę, co ty na to? - zapytała moja siostra

- a Alex? Ona idzie?

- wyobraź sobie że Twoja miłość życia nie wychodzi z nami - powiedziała

- dlaczego? I w ogóle dlaczego ty mnie informujesz o tym a nie ona?

- bo nie ma jej ze mną - cały czas się uśmiechała

- to gdzie jest? - zapytała moja ukochana

- na dupy poszła - powiedziała szybko a ja jeszcze szybciej przyłożyłam jej w ten głupi łeb - ała.. - jęknęła pod nosem

- tak tak, a ja jestem na Marsie - zaśmiała się moja blondynka

- no ale serio, poszła na dupy - powiedziała moja siostra odsuwając się ode mnie

- proszę cię, Alex i dupy? Ona jest już na to za stara

- może i racja - zaśmiała się patrząc mi w oczy

- a jeszcze jedno pytanko zanim się rozłączę, bo jak zapytam w obecności Alex to mnie zabije - powiedziała po czym na mnie popatrzyła z tym chytrym uśmieszkiem. Momentalnie przyjechała ręką po szyi pokazując jej że już jest martwa

- słucham cię, ale jeśli jeszcze raz zapytasz o ślub to ci przypierdolę jak tylko cie zobaczę a potem wyślę do Alex - powiedziała a ja wytrzeszczyłam oczy

- no nie ślub, ale dzieci już tak

- Boże.. Wiesz co ja nie mam już zbytnio czasu rozmawiać - powiedziała - pa - po chwili się rozłączyła

- czy ty musisz się wpierdalać aż tak bardzo w nasze życie? - zapytałam

- tak - podsumowała jednym słowem

- jesteś pierdolnięta - powiedziałam śmiejąc się

- tak ja też cie kocham siostra - odparła po czym przytuliła się do mojego boku.

***

Był już wieczór. Właśnie wyszłam z domu rodzinnego i zaczęłam kierować się do swojego. W planach było to abym minęła się z Emilką po drodze. Ona będzie z Tatianą a ja w tym czasie będę w naszym domu i się ogarnę. W końcu oświadczyny to nie byle co. To jest coś wspaniałego. To czas w którym mówi się więcej niż by się przypuszczało. Miałam w planach zabrać Emilkę do restauracji. Potem poszłybyśmy na punkt widokowy w mieście i tam się jej oświadczę. Osobiście sądzę że to naprawdę dobry pomysł. A bynajmniej moja dusza romantyka tak sądzi.. Po jakimś czasie byłam już w domu jak się okazało Emilki już nie było. I o to chodziło. Weszłam do budynku i zaczęłam się ogarniać. W końcu musiałam się odwalić jak szczur na otwarcie kanału.

***

- zaraz wychodzimy a co? - odezwała się Tatiana w głośniku telefonu która już siedziała w domu razem z Emilką a ja do nich jechałam

- to miłej zabawy - powiedziałam po czym przyspieszyłam aby szybciej dojechać

Po chwili się rozłączyłam a kolejną chwilę później byłam już pod domem rodzinnym. Jeszcze ostatni raz sprawdziłam czy aby napewno mam pierścionek. Sięgnęłam ręką do kieszeni i biorąc do ręki pudełeczko otworzyłam je. Znajdował się w nim złoty pierścionek z kryształem na samej górze. Mam nadzieję że Emilce się spodoba.. Pomyślałam. Przyznam że zaczęłam się stresować. A co jeśli jej się nie spodoba? Jeśli odmówi? Albo jeśli pierścionek okaże się za mały?! Jezu tyle opcji na niepowodzenie..
Po chwili wyszłam z samochodu i weszłam do domu. Jak się okazało Tatiana jak i moja ukochana siedzą w salonie na kanapie. Gdy wzrok blondynki skierował się na mnie odrazu się odezwałam.

- zmiana planów kochanie - uśmiechnęłam się

- co? Ale.. A impreza? - zapytała zmieszana przy tym wstając z kanapy. Dopiero teraz zauważyłam jej czarną obcisłą sukienkę która była idealnie dopasowana do jej ciała. Wyglądała poprostu seksownie. Niczym bogini piękności.

- imprezy nie ma - prychnęła Tatiana - ale moja siostra zaprasza cie na randkę

- dzięki za wyręczenie mnie - powiedziałam patrząc na moją siostrę - ale tak, zapraszam cie na randkę, w tym momencie - uśmiechnęłam się gdy dziewczyna do mnie podeszła

- to dlatego miałam się tak odwalić? - zapytała

- być może - odparłam kładąc ręce na jej talii

- wiedziałam że lubisz spontan ale nie ze aż tak - zachichotała - ale już chodźmy - powiedziała idąc w stronę wyjścia razem z towarzyszącym jej stukotem szpilek

Po chwili też ruszyłam się z miejsca i ruszyłyśmy w drogę. To będzie zdecydowanie jeden z dłuższych wieczorów...

Chce być tylko twoja..Where stories live. Discover now