Ugryź mnie

2.6K 108 67
                                    

Pov. Riley

Kto by pomyślał, że podczas wolnego od szkoły zostanę tam wezwana.

- A chociaż po co ja tam idę?- dręczyłam ojca, który właśnie mnie tam zawoził.

Ale on trochę zły, nawet nie wiem dlaczego, nie odpowiadał.

Wszystko jest przeciwko mnie, tata nie chcę mi nic powiedzieć a Jimin kurde napisał mi, że nie ma dużo czasu żeby nawet porozmawiać.

- Jesteś beznadziejny.- również zła przez to wszystko wyszłam z samochodu.- do zobaczenia później.

Nie chcąc weszłam do budynku i pustymi korytarzami szłam dopóki nie zatrzymał mnie pan woźny.

- Dzień dobry Riley.- powiedział uśmiechając się zaraźliwie.

- Witam, jak mija dzień?- zagadałam.

- Dobrze.- popatrzył na pudło które trzymał.- mogłabyś je zanieść do składziku.

Niepewnie przytaknęłam i wzięłam od niego lekki przedmiot, wcale się nie spiesząc mijałam klasy, aż w końcu dotarłam pod składzik.

- Nawet nie wiem gdzie mam to położyć.- mruknęłam sama do siebie i weszłam do sali.

Rozejrzałam się szybko i  zauważając obok okna stertę podobnych pudełek poszłam tam z zamiarem odłożenia tego, co miałam ja.

- Jesteś za miła Choi.- skarciłam sama siebie.- o kurwa!

Pisnęłam kiedy drzwi gwałtownie się zamknęły i to jeszcze z wielkim hukiem. Nie zastanawiając się nic odwróciłam się napięcie i zobaczyłam opierającego się o drzwi Jimina.

- Przestraszyłeś mnie debilu.- wypuściłam powietrze nabrane w płucach.

- Ciebie też miło widzieć.- uśmiechnął się i z za pleców wyciągnął bukiet kwiatów.

Nie za bardzo się na nich znam, ale były bardzo ładne w ślicznym odcieniu niby różu niby czerwieni, tak ciężko określić.

- To dla mnie?- uśmiechnęłam się lekko, na co on pokiwał głową.- dziękuję.

Jimin podszedł do mnie i wręczył mi bukiet, ja lekko go uścisnęłam, ale on bardzo szybko posadził mnie na stolik.

-  Podobno nie miałeś czasu.- zaśmiałam się delikatnie.-  z jakiej to okazji?

Chłopak przychylił się delikatnie tak, żeby nasze twarze były na tej samej wysokości.

- Aż mi się przypomniało jak leżałaś tutaj pode mną.-zagarnął moje włosy do tyłu.

Ta mi też się to przypomniało, kurczę to było dobre jak teraz na to patrzę.

- zbok.- walnęłam go lekko, jednak on złapał moją dłoń w swoją i położył ją na swojej piersi.

Jeśli chciał położyć na swoim sercu to chyba sobie strony pomylił.

- Zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał wpatrując się w moje oczy.

A mnie zwaliło z tropu, wywaliło mój rozum gdzieś daleko. Jedynie patrzyłam na niego ze zdziwieniem. 

Ogłuchłam, albo śni mi się.

- Ugryź mnie.-przystawiłam swoją dłoń do jego ust.

On zadziwiony odpowiedzią posłusznie to zrobił. Nie śnie...

- Ty tak serio?- dopytałam.

Na co on cmoknął delikatnie moje wargi, zbyt krótko. Potrzebuję delikatnie dłużej.

- Jak najbardziej śliczna.- przejechał dłonią po moim policzku.

- Chyba tak.- zawahałam się.

Kurde dlaczego ja tak beznadziejnie odpowiedziałam, mówi się tak, albo nie i wypierdalaj a nie chyba tak.

- W sensie tak.- poprawiłam się.

- Teraz już jesteś moja.- cmoknął mnie w nos.- jak tylko zobaczę jak kogoś podrywasz to zamknę cię w piwnicy.

Ty przynajmniej ją masz, nie co ja...

- W takim razie musisz mnie pilnować całą dobę.- wzruszyłam ramionami.

Wystawiłam swoją dłoń i potargałam mu trochę włosy, przez co wyglądał jeszcze słodziej.

- Myślałem, że twój ojciec mi zabroni się z tobą spotykać.- zjechał dłońmi po mojej głowie zatrzymując się na policzkach.- teraz to jesteś moją księżniczką nie jego.

Głupek.  Ale za to słodki, chodź nie chciałam tego po sobie pokazywać bardziej mi przypadło do gusty bycie jego księżniczką.

🌻🐤💛💚The End💛💚🌻🐤

Tak jak już widzicie koniec książki, miło było napisać aż 60 rozdziałów.

Za jakiś czas wpadnie kolejna książka, żeby wam się nie nudziło.

Skoro tutaj jesteś to pewnie podobało się.

Spokojnego dnia//nocy.

*można tutaj pisać ile razy już przeczytało się tą książkę*

~szuginista~

Stay Sassy ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz