zrobimy dziecko

2K 84 43
                                    

Pov. Riley

Nie gniewałam się tak bardzo na chłopaka, fakt byłam na niego zła, ale każdemu warto dać tą drugą szansę.

Mimo wszystko byłam ciekawa do czego się posunie, żeby jednak postawić na swoim. I takim to sposobem jestem u niego w biurze.

- No nie chciałem tak na ciebie naskoczyć, ale ty też nie możesz się w taki sposób zachowywać.- wyjaśnił.

Mogę robić co mi się żywnie podoba, nie słucham rodziców więc dlaczego on miałby być wyjątkiem.

No nie tym razem skarbie.

- I tak wiesz, że twoje gadanie nic nie załatwi.- dodałam.

Na co Jimin miał chwile laga.

- To po co ja się jeszcze wysilam...- zapytał .- no wybacz mi...

- Jesteś głupi totalnie.- odwróciłam wzrok.

Wiem, że będzie się jeszcze produkował, ale  mi to pasuje. Naprawdę to nie ma co czekać na wybaczenie bo to ja go na środku firmy zwyzywałam.

- Wiesz, tak w ogóle to jedna kobieta zabrała nas za kłócące się małżeństwo.

Mam czekać na jakąś puentę z tego, wymyślił sobie to żeby sobie ego po wyżyć, czy jak bo już się zaczynam mieszać.

- I co z tego? Dlaczego ona pomyślała, że ktoś tak cudowny jak ja jest z tobą.- rozmyślałam.

Na co on łapiąc mnie pod pośladkami posadził mnie na biurku.

O kurczaczki, to było zbyt szybkie.

- Może moja żonko zrobimy sobie dziecko.- mruknął mi w szyję.

Za dużo czasu z kotem, albo się jakiś zjebanych pornoli naoglądał. Jeśli robi tak każdy to ja dziękuje, za takie rzeczy.

- Mężuśku najpierw praca potem dzieci.- odepchnęłam go delikatnie.

Park odpiął dwa pierwsze guziki od swojej koszuli i nadal patrząc na mnie złapała z swój telefon.

- Zmienię ci nazwę w kontaktach.- uśmiechnął się lekko.

Jeśli on faktycznie da mi żonka to przecież ja ze wstydu zejdę.

-  A jak miałeś mnie nazwaną.- zapytałam spoglądając na jego telefon.

Nie no idziesz do domu.

Miał moje zdjęcie jak jem pizzę  w kocu i podpisane było mały śmierdziel.

- Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi.- udałam załamanie.

Chłopak popacał mnie jedynie po głowie.

- To zmieniamy...- zaczął coś wstukiwać.- skoro już zmieniam to zdjęcie też mogę zmienić.

Zapozowałam na tym biurku robiąc dziubek.

- Tak jest, teraz popatrz w kamerę.- udawał fotografa, a  palcami zasłaniał kamerę.- chyba mam zepsuty aparat.

Odwrócił telefon i przyjrzał się mu dokładnie. Nie no jego poziom jest naprawdę niski.

- Chciałem ci zdjęcie zrobić, ale jak tylko cię wychwyciło to mi aparat zepsuło.

Aha czyli to jest moja wina. 

- Jestem tak piękna w porównaniu do ciebie, że aparat nie wyrobił.- zaśmiałam się.

- Już zmieniłem.- pokazał mi zdjęcie na którym się śmieje.

No już lepsze to niż tamto, na którym wyglądałam jakbym była głodna. Jak głodny szczur.

- Masz szczęście.- chciałam zeskoczyć z biurka, ale Jimin mi zawadził drogę.- co znowu?

- Zostajesz w pracy ze swoim mężusiem.- cmoknął mnie w czoło i odszedł pod szafę z jakimiś papierami.

Nie żeby coś, ale to było w cholerę urocze. Aż się uśmiechałam jak głupia.

- To ja pójdę dokończyć tamte papiery.- powiedziałam odchodząc.

Jak tylko wyszłam oparłam się plecami o drzwi i delikatnie podskakując.

- Coś nie tak?- zapytał jakiś pracownik.

Na co ja jedynie zaprzeczyłam i poszłam do swojego pomieszczenia.

🌻🐤

Trochę chce mi się spać😪 Wgl to w którym miesiącu macie urodzinki?

Trochę chce mi się spać😪 Wgl to w którym miesiącu macie urodzinki?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Stay Sassy ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz