Pov. Riley
- Mimo wszystko powinnam się tym zająć.- wskazałam na wylane napoje.
Ale on tylko złapał mnie za ręce i podniósł je do góry.
- Nawet tego nie ruszaj.- oparł się o ścianę dłońmi wraz z moimi- mam do tego ludzi.
- W takim razie możesz mnie puścić...- powiedziałam cicho.
Jednak on puścił moje dłonie, ale sprawnym ruchem trzymając mnie wokół bioder przeniósł mnie do swojego fotela, gdzie ze mną usiadł.
- Szczerze, to zaczynają mnie wkurwiać wszyscy, którzy tylko zaczynają się do ciebie odzywać.- przyznał.
Ja słuchając go wygodnie usiadłam na jego kolanach.
- Dlaczego?- sunęłam dłonią po jego marynarce.
- Chcę cię mieć dla siebie.- powoli zdjął marynarkę i wywalił ja gdzieś za siebie.- denerwuje mnie jak zaczepiasz w podobny sposób mnie i innych.
Bo taka już jestem, że zaczepiam ludzi i próbuje ich poderwać.
Ale nie sądziłam, że można się do tego przyzwyczaić,a co więcej uzależnić.- Jiminku.- zaczęłam.- wiesz, że ja już tak mam że zagaduje ludzi.
- Chcę się wyprowadzić.- zmienił temat.- ale dom mam daleko od mojego teraźniejszego.
No to chyba dobrze, zacznie życie na nowo i będzie mógł żyć jak na jego wiek przystało.
- Co cię zatrzymuję.- dotknęłam jego mięśni brzucha.
- Nie wiem.- kręcił głową i oparł obie dłonie o biurko.- kusisz.- uśmiechnął się.
Może tak, może nie.
Nie oszukując nikogo to pociągają mnie faceci w koszuli i krawacie.Hotówa totalna.
- Może ja wezmę to w swoje ręce bo skończy się jak wczoraj.- wbiłam się w jego usta.
Delikatnie musiałam jego duże malinowe usta, a jego dłonie zjechały pod moją sukienkę.
- Masz gumki?- zapytałam między pocałunkami.
On szybko posadził mnie na swoje biurko i zaczął grzebać w szafkach.
Ja obserwując go pozbyłam się swojej sukienki pozostając jedynie w bieliźnie.
- Mam.- wyprostował się wraz z niewielkim opakowaniem zabezpieczeń.- Trzeba ochrzcić te biurko.
Uśmiechnęłam się na to stwierdzenie, to znak, że żadna tutaj nie była.
- Zbyt dużo gadasz, przejdź do konkretów.- zabrałam się za rozpinanie jego koszuli.
Zaś on za swoje spodnie, które zaraz były na ziemi.
- Kiedy ostatnio to robiłaś?- składał mokre pocałunki na moich obojczykach.
Jakby się tak zastanowić dobrze to w tamtym roku na wakacjach, czyli już minął rok.
- Dawno.- wysapałam podniecona.
Na ten dźwięk Jimin zaprzestał chwilę swoich poczynań, ale zaraz po tym zdjął bokserki zakładając gumkę.
No nie jest ogromny, ale też nie najmniejszy. Taka typowa wielkość.
- Mam ochotę żeby ostro cię zarżnąć na tym biurku, ale skoro tak długo byłaś nietykana to nie ma co ryzykować.
- Jiminssi.- zajęczałam.- przestań tyle mówić.
Wbiłam się w jego usta, a on zadowolony ułożył nas w wygodniej pozycji i delikatnym ruchem zdjął moją bieliznę.
- Nie wiedziałem,, w taka kobieta siedzi dniami i nocami pod tym samym dachem co ja.- przyznał.- Jesteś tak cholernie mokra laleczko.
- Zobaczymy co mi zaproponujesz.- wyciągnęłam mocno powietrze kiedy wszedł we mnie cały.- Kurwa.
Wysapałam i przeniosłam swoje ręce na jego plecy przysuwając go do siebie. On cały czas całował mnie po ciele i robił coraz to szybsze ruchy.
Jest tak dobrze, ale jestem z tych osób które szybko dochodzą więc z tym może być problem.
Wbiłam swoje niezbyt długie paznokcie i ścisnęłam wargi żeby nie wydać z siebie dźwięku.
- Daj mi usłyszeć to słodkie bałaganie.- szepnął mi do ucha.
- Ji Ji min- patrzyłam w jego oczy.
- Powiedz czego chcesz...- wysapał zadowolony.
- MOCNIEJ.- wyjęczałam.
Na co on posłusznie zrobił o co go prosiłam.
Kurde tego mi brakowało.
🌻🐤
Kurde miałam nie pisać+18, ale Jimin taki jest i mi rozkazał.
Wszystkie zażalenia do niego odsyłam.
CZYTASZ
Stay Sassy ~ Park Jimin
FanfictionW każdym z nas siedzi coś, o czym nawet sami nie wiemy. Dwójka młodych ludzi, którzy nie mają zbyt dobrego kontaktu, lecz są na siebie skazani. Jednakże człowiek przyzwyczaja się do otoczenia i z czasem zaczynamy lubieć coś czego tak bardzo się wyr...