z kim wracasz?

1.8K 88 10
                                    

Pov. Riley

Żeby uniknąć humorków Jimina szybko wyszłam z auli, wraz z Kimem.

- Szczerze.- zatrzymałam się przed ich salą.- będzie mi was brakować.

Starsi uśmiechnęli się.

Po kolei zaczęłam ich przytulać. Naprawdę z niektórymi nieźle się bawiłam.

- Miałaś mi odkupić wodę.- poinformował mnie jeden z chłopaków.

Przypomniałam sobie tamtą sytuację i lekko się zaśmiałam. 

- Choi!- podeszłam do zapłakanych dziewczyn. 

Nie żeby coś, ale mi też zachciało się płakać, jak myślę, że nie będzie tych zjebów. No naprawdę nie ma z kim szaleć jak z nimi.

W przytulaliśmy się za wszystkie lata.

- Nie zapominaj o mnie.- rozłożył ręce Kim.

Już rozklejona uścisnęłam go, delikatnie klepiąc go po plecach.

- Coś mnie ominęło?- pojawił się obok nas Jimin.

Zapłakanymi oczami popatrzyłam na niego. Jedynie co już chciałam to spokoju.

- Kto cię pobił?- zapytał się przejęty, łapiąc moją twarz w swoje dłonie.

Próbowałam się uspokoić, ale jakoś nie mogłam. Ale, że aż tak źle wyglądam, że od razu wyglądam jak pobita to przesadził.

- Oj Jimin.- puściłam Kima i wtuliłam się w Parka.

On trochę się spiął, ale oddał uścisk. Na co kilka dziewczyn jeszcze się dołączyło i również nas przytuliło. Taki zbiorowy przytulas.

Tylko, że miło nie mogło się skończyć bo chłopaki zamiast dołączyć, to wskoczyli na nas przez co większość wylądowała na ziemi w tym na Jimina poleciała większość ze mną włącznie.

Zaczęłam się lekko śmiać i próbowałam wstać, ale było mi to trochę utrudnione.

- Chcecie mnie zabić czy jak?- zawołał Jimin, przez co większość jeszcze bardziej się śmiała.

Kiedy udało mi się w końcu udało mi się wydostać spod ludzi stanęłam obok Kima.

- Z kim wracasz?- zapytał obejmując mnie ramieniem.

Szczerze to pomyślałam o Parku, ale nawet się go nie pytałam. Więc nie wiem, czy nie ma przypadkiem jakiś planów.

- Tak właściwie to nie wiem.- powiedziałam zgodnie z racją.

- To mogę cię podwieźć.- powiedział.

- Ale co?- zapytał Jimin nadal leżący na podłodze.- Już dajcie mi spokój przylepy.

- Mówiłem, że podwiozę Riley do domu.- powiedział trochę speszony Kim.

Ludzie już zaczęli odchodzić, więc nie ma co długo co czekać.

- Myślałem, że jedziesz ze mną.- podał mi torebkę Jimin.

Myśleć to każdy umie, ja sama o wielu rzeczach myślę, czasami później się zastanawiam co w moim mózgu siedzi, że te myśli są takie pierdolnięte.

Nie odpowiedziałam nic tylko podbiegłam do dziewczyn ze swojej klasy i jeszcze się z nimi pożegnałam.

Przed wyjściem ze szkoły czekała na mnie dwójka, rozmawiali o czymś więc chciałam przejść obok nich jak gdyby nic.

Ale jak tylko przekroczyłam drzwi chłopaki wyszli za mną.

- To wracasz ze mną.- powiedział dobitnie Jimin.

Dobrze wiedzieć.

- Miała ze mną wracać, więc się nie kłopocz.- odpowiedział Kim.

A okey, myślałam, że już sobie to ugadali.

Obydwoje na siebie patrzyli, tylko Jimin wyglądał jak jakiś wielki pies, a przy nim Kim jak szczeniaczek. Chodź Kim jednak jest trochę wyższy, to jednak Jimin dominował pewnością siebie.

- O ja mam jednak transport.- uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam podjeżdżającego mojego tatę.- to pa!

uciekłam od nich, żeby nie robić więcej problemów.

🌻🐤

Kurde, ale lało. Myślałam, że nadal będzie a tu się wypogodziło.

A jak u was z pogodą?

Stay Sassy ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz